Jagiellonia - ŁKS Łomża 3:3
Nawet w sparingu derby wyzwalają dodatkowe siły i emocje. Nasi rywale braki piłkarskie nadrabiali wielką ambicją – powiedział trener Jagiellonii Adam Nawałka po meczu z ŁKS-em Browar Łomża. Żółto-czerwoni na zakończenie zgrupowania w Straszęcinie zremisowali z lokalnym rywalem 3:3. W drugim meczu Jaga rozniosła łomżyńską ekipę złożoną głównie z testowanych piłkarzy 7:0.
Nawałka mógł po raz pierwszy sprawdzić (nie licząc gier wewnętrznych) różne warianty ustawienia, przyjrzeć się nowym piłkarzom. Nie ze wszystkich elementów gry był zadowolony.
– Nie możemy pozwalać sobie na tak poważne błędy, jak w pierwszym spotkaniu. Nie wszyscy zawodnicy poważnie potraktowali przeciwnika – denerwował się białostocki szkoleniowiec.
A tych błędów Jadze przydarzyło się nadspodziewanie dużo. Kosztowało to białostoczan stratę bramek. W 22 minucie Dariusz Łatka nie zrozumiał się z Andrzejem Olszewskim. Podanie „Łaty” przejął Chimezie Chioma i wślizgiem skierował piłkę do siatki. W 38 minucie jagiellończycy popełnili serię pomyłek przy wyprowadzeniu akcji z własnej połowy boiska. Robert Kolasa w zasadzie oddał piłkę rywalom. Futbolówka trafiła do Karola Bortnika. Ten wpadł w pole karne, gdzie został sfaulowany przez Olszewskiego. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Rafał Boguski. „Dziki” był zresztą jednym z najlepszych piłkarzy na boisku. On zdobył także trzecią bramkę dla ŁKS-u, popisując się w 43 minucie pięknym strzałem z rzutu wolnego.
Białostoczanie także trzykrotnie cieszyli się z goli. Już w 4 minucie w pole karne łomżan doskonale dośrodkował Łatka. Piłka wylądowała na głowie dwumetrowego Michała Trzeciakiewicza, który wepchnął ją do siatki. Zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy pierwsze trafienie w barwach Jagi zanotował Remigiusz Sobociński (przy tej akcji asystę zaliczył Paweł Sobolewski). Wynik spotkania w 52 minucie ustalił Jacek Markiewicz. Kapitan żółto-czerwonych wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Łatce. Markiewicz w 75 minucie jeszcze raz podchodził do piłki ustawionej na jedenastym metrze, ale tym razem doskonałym refleksem popisał się Kamil Ulman.
W drugim meczu Jagiellonia rozgromiła ŁKS aż 7:0. Po dwie bramki zdobyli Robert Speichler (obie z karnych) oraz Dzidosław Żuberek. Z doskonałej strony pokazał się Iwo Zubrzycki, który „szalał” na lewej pomocy.
Jagiellonia Białystok – ŁKS Browar Łomża 3:3 (1:2)
Bramki: Trzeciakiewicz 4, Sobociński 41, Markiewicz 52-karny – Chioma 22, Boguski 38-karny, 43.
Jagiellonia: Olszewski – Nawotczyński, Kolasa, Trzeciakiewicz, Chańko (61 Kubik) – Łatka, Kompała, Markiewicz, Sobolewski – Kobeszko (73 Konon), Sobociński.
ŁKS: Ulman – Galiński, Wołczyk, Grabowski, Kamiński – Bortnik (38 Tyczkowski), Łukaczyński, Łuba, Chioma – Boguski, Bałecki (41 Szary).
Grano 2x40 minut
Jagiellonia – ŁKS 7:0 (4:0)
Bramki: Speichler 21-karny, 54-karny, Maćkowski 30-samobój, Żuberek 35, 38, Zalewski 70, Jakubowski 86.
Jagiellonia: Stachowiak – Kulig, Jurgielewicz, Napierała, Kubik – Jakubowski, Speichler, Zalewski, Zubrzycki – Konon, Żuberek (46 Muczyński).
ŁKS: Malinowski – Maćkowski, Lewandowski, Korkuć, Lis, Truszkowski, Wilczewski, Strózik, Kanoza, Nerowski, Udenkwor.
Grano 2x45 minut
źródło: Gazeta Współczesna 11.07.2005