Solidarna akcja rodziców 6-latków przyniosła skutek
- Sprawa ta szczęśliwie została załagodzona, wspólnie z naczelnikiem wydziału oświaty Andrzejem Piechocińskim, dyrektor Publicznego Przedszkola nr 15 Joanną Leszczyńską i dyrektorem SP nr 10 Leszkiem Sobocińskim – ucieszyła się w środę po godzinie 14. Grażyna Kowalewska, dyrektor Publicznego Przedszkola nr 14. - Rodzice oczekiwali, że ich dzieci będą chodzić do zerówki albo w przedszkolu, albo w „Dziesiątce”, byle nie do „Jedynki”, ze względu na odległości. Uzgodniliśmy więc wspólnie, że 13 dzieci z PP nr 14 oraz 12 dzieci z PP 15 przyjmie Szkoła Podstawowa nr 10.
Oznacza to w praktyce, że w „Czternastce” od nowego roku szkolnego będzie jedna zerówka dla 25 dzieci i o to chodziło większości rodziców. W 13 rodzinach uważa się, że dziecko może chodzić też do SP nr 10. - Dobrze, że zrobiliśmy ruch w naborze natychmiast, bo to bardzo uspokoiło rodziców. Podeszli oni do sprawy solidarnie, a nie egoistycznie. Nie winili mnie za to, co się stało, mimo że to ja im obiecywałam, że na 100 procent ich dziecko zostanie w przedszkolu. Doceniam kulturę i takt tylu dorosłych ludzi. Wszyscy jesteśmy zadowoleni z tego rozwiązania. Myślę, że rodzice również.
Dyrektor SP 10 Leszek Sobociński najpierw w lutym planował, że będzie miał dwie zerówki, potem po spotkaniu z rodzicami kandydatów zdecydował się na trzecią, tak duże było zainteresowanie, zaś teraz po telefonie naczelnika wydziału oświaty konsultował się ze swymi nauczycielami. Uzgodnili, razem że mogą przyjąć dzieci do czwartej zerówki. - To była naturalna reakcja, gdy okazało się, że potrzeba pomocy rodzicom, którzy mieszkają blisko nas – uzasadnia salomonową decyzję dyrektor.
Dyrektor Publicznego Przedszkola nr 15 zostawia rodzicom czas na decyzję o naborze w czwartek.
zobacz: Rodzice żądają miejsc dla 6-latków w przedszkolach nr 14 i 15