Yamaha w łomżyńskiej szkole muzycznej
Instrumentarium Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia w Łomży wzbogaciło się o kolejny fortepian słynnej japońskiej firmy Yamaha. To model C1X o mniejszych rozmiarach, ale o pięknym, naturalnym brzmieniu i wyglądający równie efektownie jak fortepiany koncertowe tej marki. Zadowolenia z zakupu instrumentu za 85 tysięcy złotych nie kryje dyrektor PSM Mirosław Korona, dodając, że był on możliwy dzięki środkom pozyskanym z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz wsparciu Rady Rodziców.
Łomżyńska szkoła muzyczna pięknieje w dwójnasób: nie tylko za sprawą ciągłych remontów i modernizacji, ale też zakupów instrumentów muzycznych najwyższej klasy. Stan posiadania placówki latem 2014 roku powiększył się więc o fortepian Yamaha C5X, teraz dołączył do niego kolejny produkt tej renomowanej firmy, kompaktowy model C1X. Było to możliwe, ponieważ ze środków pozyskanych od Centrum Edukacji Artystycznej zostały zakupione dwa pianina oraz elementy wyposażenia klas, jak ławki, krzesełka i szafy na nuty, tak więc całość pieniędzy z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego przeznaczono na zakup kolejnego fortepianu.
– Cena hurtowa tego fortepianu to 85 tysięcy złotych, ale po pertraktacjach z przedstawicielstwem Yamahy udało się nam ją obniżyć, pod warunkiem, że zakupu dokonamy jeszcze w kwietniu – mówi Mirosław Korona. – Brakującą kwotę dołożyła Rada Rodziców, a całą procedurę aktualizacji wniosku do ministerstwa i podpisania umowy przeprowadzono tak sprawnie, że już przed świętami sprawa była sfinalizowana!
Przywieziony z Hamburga fortepian najpierw trafił do warszawskiego oddziału Yamahy, a we wtorkowe popołudnie został dostarczony do Łomży. Wyładowanie i wniesienie instrumentu, ważącego wraz z opakowaniem i zabezpieczeniami 340 kilogramów, na trzecie piętro szkoły trwało długo, ale wyspecjalizowana ekipa poradziła sobie z tym zadaniem bez trudu. Po zmontowaniu fortepianu, do pracy przystąpił stroiciel firmy Yamaha Michał Bednarski.
– Praca z takim nowiutkim instrumentem, to na pewno trudniejsze zadanie niż z takim mającym kilka, kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt lat – mówi Michał Bednarski. – Wszystko jest tu nowe, więc stal, z której zrobione są struny jest nieustabilizowana, dopiero po kilku cyklach strojenia osiągają one odpowiednią twardość, jednocześnie trzeba też instrument rozgrywać.
– Fortepian będzie służył nie tylko młodzieży – zaznacza dyrektor Korona. – Zajął miejsce w sali kameralnej im. Witolda Lisieckiego, gdzie głównym instrumentem było dotąd pianino. Będą więc mogły się tu teraz odbywać przesłuchania czy egzaminy, dotąd mające miejsce wyłącznie w auli, gdzie mieliśmy jedyny sprawny fortepian, audycje szkolne, a nawet kameralne koncerty.
Wojciech Chamryk