Zagrali fair play w dwa ognie na pierwszy dzień wiosny
- Mam bardzo dobre wrażenia po tym turnieju, bo wszyscy grali uczciwie i zgodnie z regułami fair play, a sędziowanie było sprawiedliwe – dzieli się wrażeniami Franciszek Żegalski, kapitan drużyny Publicznego Gimnazjum nr 1 w Łomży, która zwyciężyła w turnieju w dwa ognie, jaki Komenda Miejska Policji w Łomży zorganizowała we współpracy z Miejskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji w Hali im. Olimpijczyków Polskich. Drugie miejsce zajęła drużyna Gimnazjum w Nowogrodzie, a trzecie – Publicznego Gimnazjum nr 8. Turniej miał być sportową alternatywą Dnia Wagarowicza.
Takie turnieje gier zespołowych, m.in., siatkówki, organizowane są od 2013 r. - Na pierwszy dzień wiosny przygotowujemy z MOSiR-em turniej sportowy, w którym uczestniczy młodzież, chętna do zdrowej rywalizacji na boisku – mówi aspirant Ewelina Szlesińska z Komendy Miejskiej Policji w Łomży. - Wprowadziliśmy w tym roku nowość, trochę zapomnianą grę w w dwa ognie. Niektóre zawodniczki i zawodnicy mieli początkowo niewielkie kłopoty w opanowaniu reguł i taktyki, ale szybko się nauczyli poruszania i gry. Atmosfera była gorąca, a momentami trybuny pełne kibiców.
Franek Żegalski nie miał trudności, ponieważ uczestnictwo w zawodach sportowych to dla niego prawie codzienność: gra z powodzeniem w badmintona i w szkolnej drużynie piłki ręcznej oraz walczy na ringu bokserskim. - W dwa ognie zagraliśmy każdy z każdym po 10 minut, dziewczęta na boisku radziły sobie równie dobrze jak chłopcy – ocenia dzielny kapitan PG nr 1. - Turniej dał nam okazję rozmawiać ze sobą w przerwach meczów i poznać koleżanki i kolegów z innych szkół.
Zadowolony ze zwycięstwa i postawy reprezentacji PG 1 jest opiekun Robert Bartnik. - Na turnieju najważniejsza była wspólna zabawa, integracja, spędzanie czasu lekcji bez lekcji – opiniuje opiekun zwyciężczyń i zwycięzców. - Cieszę się, że dzięki fair play nie było złośliwości, a dużo uśmiechu.
Kapitan zdobywców trzeciego miejsca na podium Michał Kołakowski z 3. klasy PG nr 8 zna grę w dwa ognie jeszcze z czasów swojej podstawówki. - Na tym samym parkiecie grałem w dwa ognie, jak byłem uczniem Szkoły Podstawowej nr 9 – mówi z uśmiechem, próbując przedrzeć się przez dobiegający z głośników silny głos prowadzącego Marcina Marca z MOSiR-u. - Nazywaliśmy to grą w zbijanego. Gra w dwa ognie jest dynamiczna i chyba każdego cieszy. Można się ulatać, jak się biega wte i wewte za piłką, aby uniknąć uderzenia, „zbicia”. Można wyrzucić złość, doznać ulgi.
Z przyjemnością przyglądali się umiejętnej i zręcznej grze młodzieży dyrektor MOSiR-u Andrzej Modzelewski i zastępca komendanta miejskiego policji nadkomisarz Sebastian Wojciekian. - Każdy umie zagrać w dwa ognie, bo każdy kiedyś był dzieckiem – uśmiecha się do wspomnień policjant. - Cieszę się, że zaproponowaliśmy młodzieży bezpieczną zabawę, połączoną z popularnym sportem.
Mirosław R. Derewońko