Najlepsi uczniowie dostali stypendia prezydenta Łomży
Aleksandra Czerwińska z Publicznego Gimnazjum nr 6 w Łomży otrzymała stypendium prezydenta Łomży za wysokie wyniki w nauce – na koniec roku w „Siódemce” miała średnią 5, 72. Takich jak ona orłów wyróżniono 81 ze szkół podstawowych, gimnazjów, szkół ponadgimnazjalnych. Biegacz na 400 m Piotr Kurządkowski z Publicznego Gimnazjum nr 6 i pięściarz Eryk Pawczyński z III LO otrzymali stypendia sportowe jako mający osiągnięcia w swoich dyscyplinach, jak 37 sportowców szkolnych z Łomży. 17 uczennicom i uczniom po raz pierwszy przyznano tzw. nagrody edukacyjne za to, że osiągnęli największe postępy, mimo że nie triumfowali w olimpiadach lub mistrzostwach.
Z założenia podniosła uroczystość, podczas której honoruje się tych, którzy świadczą jak najlepiej o poziomie oświaty w powiatowym mieście, odbyła się w najgorszym do tego miejscu: w osławionej ze względu na odległości do pokonania i akustykę nie do pokonania hali sportowej przy Księżnej Anny. Gdy przemawiali zastępca naczelnika oświaty Grażyna Klimek i radny Andrzej Wojtkowski, prezentujący osiągnięcia, wyróżnionych i prowadzący spotkanie, z powodzi ech i łomotów dało się jeszcze od biedy zrozumieć, o kim czy o czym mowa. Kiedy do akcji wchodziła muzyka lub śpiew, lub recytacja o zrozumieniu treści można było zapomnieć, o czym świadczyły bezradne miny gości. Ciekaw, czy to mnie tylko słuch zwodzi, zapytałem chłopca stojącego na baczność z dziewczyną na pustym parkiecie, o czym były te wiersze i o czym śpiewał utalentowany wokalista Dawid Gawryś. Młodzieniec uprzejmie odrzekł, że nie może odpowiedzieć, bo uczniowie PG nr 8 mają zakaz udzielania wywiadów. A kto im zakazał? - Tego też nie mogę powiedzieć – uśmiecha się na widok dyrektor Haliny Dąbrowskiej. Szóstka wykonawców została wypłoszona przez nauczyciela od nagłośnienia – nie podał nazwiska.
Bez wysiłku w nauce i sporcie nie ma sukcesu
Pociechę może stanowić fakt, że dyrektorzy innych szkół w Łomży nie zakazali swoim uczniom, co chcą i komu chcą mówić, zwłaszcza podczas uroczystości organizowanych na terenie placówek. Bo jeśli szkoła przestaje być miejscem swobodnego i bezpiecznego formułowania opinii, gdzie mają tej sztuki nauczyć się młodzi, którzy przejmą po dzisiejszych naczelnikach, radnych i dyrektorach ster?
- Stypendium prezydenta samo do nas nie przychodzi – zauważa Ola Czerwińska z PG 6, która od ponad ośmiu lat trenuje tenis w UKS Return pod opieką Tomasza Waldzińskiego, zaś od sześciu tańczy w Klubie Tańca Towarzyskiego „Akat” u Magdaleny i Jacka Baczewskich. - To bardzo miłe docenienie starań dzieci i młodzieży. Trzeba na stypendia pracować, ale pamiętajmy, że jest trochę szczęścia i zdolności dziedzicznych, lecz nie tylko łatwości nauki. A bez wysiłku nie ma sukcesów.
Dobrze wie o tym Piotr Kurządkowski, 16-latek po PG nr 6 i brązowy medalista Mistrzostw Polski w Łodzi w biegu sztafetowym 4 x 400 m. - Temu medalowi zawdzięczam stypendium – uśmiecha się obecnie pierwszoklasista I LO im. Tadeusza Kościuszki, odebrawszy z dyrektorem Jerzym Łubą puchar dla rok temu „swego” gimnazjum, najlepszego w rywalizacji sportowej chłopców w Łomży. - Nauka nie musi kolidować ze sportem, o czym świadczy moja średnia ocen na koniec roku: 5, 11. A przecież ponad rok trenuję u trenera Andrzeja Korytkowskiego, czasem po sześć razy w tygodniu.
Że tenis lub taniec nie muszą kolidować z nauką, dowodzi też przykład Oli, sportowej stypendystki prezydenta rok temu. Eryk Pawczyński z kolei rozwój swej pasji zawdzięcza dziadkowi Kazikowi, cioci i tacie Michałowi. - Dziadek woził mnie na lekcje angielskiego do cioci, gdzie stało pianino i tak nauczyłem się grać po kilku miesiącach na keyboardzie – wspomina wychowanek Zbigniewa Maleszewskiego, trenera w Bokserskim Klubie Sportowym Tiger. - Muzyka i pięściarstwo są pod pewnymi względami podobne: i w sztuce, i w boksie trzeba szybko i logicznie myśleć, trzeba być precyzyjnym. Ale z perspektywy trzech lat mogę powiedzieć, że boks wymaga więcej dyscypliny.
Rywalizacja o puchary i wielkości stypendiów
Dzięki tak myślącym i zdyscyplinowanym zawodnikom, szkoły wygrywały puchary za rywalizację. Szkoła Podstawowa nr 5 wygrała oba dla siebie, z czego radości nie ukrywała dyrektor Małgorzata Pietrusewicz, gratulując swoim dziewczętom i chłopcom. W rywalizacji gimnazjów najlepsze były sportsmenki PG nr 1, wśród chłopców PG nr 6. Prym pucharowy w szkołach ponadgimnazjalnych dzierżą zawodniczki II LO im. Marii Konopnickiej i zawodnicy Zespołu Szkół Mechanicznych.
Stypendia sportowe wynoszą 110 zł przez 10 miesięcy, niezależnie od szkoły. Stypendia naukowe w podstawówkach to 80 zł, w gimnazjach – 120 zł, a w szkołach ponadgimnazjalnych – 180 zł przez 10 miesięcy. Nagrody edukacyjne są jednorazowe: w podstawówce wynoszą 500 zł, w gimnazjum – 800 zł, w liceum – 1000 zł, natomiast w technikum – 1200 zł.
Mirosław R. Derewońko