Łomża gości 40. zjazd najstarszych szkół średnich w Polsce
- Płock gratuluje Łomży pięknej szkoły, która jest perełką nie tylko na mapie miasta, ale i na mapie Mazowsza, i na mapie Polski – mówił Tadeusz Zombirt, były dyrektor najstarszej szkoły średniej w naszym kraju, czyli LO im. Marszałka Stanisława Małachowskiego, zwiedzając gmach I Liceum Ogólnokształcącego imienia Tadeusza Kościuszki podczas XL Zjazdu Stowarzyszenia Najstarszych Szkół w Polsce. „Małachowianka” powstała w 1180 r., a dwa razy młodszy „Kościuszko” w 1614, jednak to nie przeszkoda w obradach z przedstawicielami równie leciwych i młodych Alma Mater. Goście odwiedzą ponad 200-letni cmentarz, Katedrę, oba muzea w Łomży i trzecie w Drozdowie.
Frekwencja nie jest silną stroną tego 40. zjazdu: z ponad 100 szkół staruszek przyjechali do Łomży przedstawiciele zaledwie 18. Witał kierujący od 11 lat I LO i PG 6 dyrektor Jerzy Łuba. Skorzystały z zaproszenia, m.in., I LO z Brodnicy, I LO z Ostrowa Wielkopolskiego, X LO, Zespół Szkół nr 15 i ZS nr 23 z Warszawy, ZSO w Nysie, ZSE w Lublinie, ZSP w Łodzi, IV LO w Radomiu i I LO w Rzeszowie. Krótką opowieścią o przeszłości zaczęli uczniowie I LO. Trochę faktów z historii, garść wzruszających wspomnień wychowanków, którzy na przestrzeni czterech wieków pobierali nauki w zmieniającym nazwy kolegium jezuickim z 1614 r., zależnie od zakrętu dziejów. Bliżej przeszłości przyjrzał się prof. Adam Czesław Dobroński w wykładzie o wpływie szkoły na środowisko lokalne.
Łomża to „polskie Ateny” oświatowe
Prof. Dobroński przypomniał, że preburżuazja w Europie Zachodniej stanowiła od 1 do 3 procent populacji, gdy szlachta w Polsce ok. 10 procent, więc określenie kolegium jako elitarnego pozwala widzieć w nim zapowiedź postępującej demokratyzacji szkolnictwa. Jezuici prowadzili, np., bursę dla ubogich synów szlacheckich, a nauka była bezpłatna. Wyróżnił kilkanaście postaci, szczególnie zasłużonych dla Polski. Wśród nich: ks. Wojciech Szwejkowski, uczący w Łomży fizyki i filozofii, późniejszy pierwszy rektor Uniwersytetu Warszawskiego; ks. Jakub Falkowski, założyciel Instytutu Głuchoniemych tamże; działacze niepodległościowi: Szymon Konarski i Ludwik Mierosławski czy Józef Skłodowski, dziadek noblistki Marii Curie. Profesor akcentował polskość łomżyńskiej szkoły średniej: odgórnej rusyfikacji Polaków sprzeciwiła się oddolna polonizacja Rosjan, czego dowodem był bohaterski udział młodzieży w strajku szkolnym 1905. W gmachu przy Bernatowicza panowała atmosfera tolerancji, wiedli spory ideowe zwolennicy prawicy narodowej z członkami organizacji socjalistycznych. - Łomża to „polskie Ateny”: gimnazja męskie i żeńskie, Unitas ks. Piotra Skargi, żydowskie, kapucyńskie, kupieckie, szkoła miernicza i seminarium duchowne – wyliczał profesor. - Młodzież dała dowody odwagi w okresie odzyskania niepodległości, wojny, okupacji i stalinizmu.
Historyk wyróżnił 4 okresy w dziejach łomżyńskiej Alma Mater. 1. staropolski – akcent na cnotę i wiedzę użyteczną; 2. zaborowy – nacisk na wiedzę, narodowa kuźnia charakterów; 3. XX-lecie m. wojnami – szkoła Kolumbów, przyszłych obrońców Ojczyzny; 4. po wojnie zdemokratyzowana - awans społeczny wielu środowisk. Niestety, to także okres szkoły ideologii na usługach cynizmu...
Ożywione związki Łomży z Płockiem
Pochwałom cnót, ambicji i osiągnięć absolwentów I LO w Łomży i szkół XL Zjazdu mogłoby nie być końca. Jak mówił profesor: „Szkoła to wielka narodowa tradycja i fenomen w życiu Polaków”. Dowiodła wartości tych słów nauczycielka historii w I LO Katarzyna Lipska, ciekawie opowiadając o Muzeum Szkoły, jakie powstało w 1975 r. To głównie zasługa absolwentki i nauczycielki języka polskiego Anieli Malanowskiej, po której opracowaniem i zbieraniem eksponatów zajęła się córka Jolanta Szabuńko, również polonistka i wicedyrektor. A opis zbiorów – sztandary, mundury, czapki, legitymacje, świadectwa, listy, wspomnienia, książki czy fotografie - to temat na oddzielny artykuł. Podobnie jak wysoce specjalistyczny wykład historyczny Józefa Świebody, prezesa stowarzyszenia szkół, o osiągnięciach najstarszych placówek dorzecza Odry i Wisły w ilustracji od 1535 do 2015 r.
Tadeusz Zombirt (lat 77) jest przekonany, że związki pomiędzy Łomżą a Płockiem są żywe i liczne, jak jego serdeczna znajomość z Zygmuntem Zdanowiczem (lat 78), dyrektorem I LO w Łomży w latach 1978 – 2004. Dyrektor Zombirt kierował „Małachowianką” 11 lat do roku 2005. - Kilka razy byłem w Łomży, gdyż I LO i „Małachowianka” należą do najstarszych szkół, ale i do Towarzystwa Szkół Twórczych, z teoretycznie najlepszymi wynikami – wspomina. - Ks. Szwejkowski w 1789 kończył szkołę i uczył w Łomży, po studiach w 1804 został u nas nauczycielem. Od 1898 dwa razy w tygodniu wychodziły „Echa Płockie i Łomżyńskie”, z redakcją w księgarni Rychtera na Starym Rynku. Św. Bobola od 1633 był pięć lat w Płocku kaznodzieją, następne cztery pracował w Łomży.
Nauce w „Pierwszym” towarzyszy prestiż
Piotr Wanat jest na zjeździe pierwszy raz, gdyż został dyrektorem I LO im. Szymona Konarskiego w Rzeszowie (358 lat). 24 lata uczy historii, docenia trud współczesnych. - Robi wrażenie! – ocenia w trakcie przechadzki eleganckimi korytarzami „Pierwszego”. - Wszystko wyeksponowane, czuje się klimat wielkości przodków, w ślad za którymi idzie nowe pokolenie, na obrazach, tablicach, w gablotach. Hm. Byłem w niejednej szkole, a tu wszystko estetyczne, zadbane, ewenement w Polsce.
- Ja bym chciał, żeby moje dzieci usłyszały, że twój tata tu się uczył i miał osiągi – mówi Krzysztof Wiaksa, 16-latek z Zambrowa, słuchający wystąpień rówieśników i dorosłych. Jego kolega Patryk Gronostajski docenia, że poprzednicy starali się uczyć, mimo biedy, wojen, zaborów. Imponuje mu postawa dr Stanisławy Osieckiej, kierującej „Pierwszym” w czasie okupacji tajnymi kompletami. Ceni wysiłek Anieli Malanowskiej, żeby pamiątki przechować dla następnych pokoleń. - Musimy znać historię, której jesteśmy cząstką – uzasadnia Patryk. Krzysiek dodaje: - Mamy świadomość, że nauce tu towarzyszy prestiż, szacunek do budynku i ludzi, uczących się w tych murach przed nami.
Mirosław R. Derewońko