Do nauczycielskich poborów i emerytury po 30 latach pracy potrzebny jest tylko jeden dzień przerwy
Nauczyciel chcący wystąpić o emeryturę musi wykazać zaledwie jednodniową przerwę między umowami o pracę. Tak orzekł Sąd Apelacyjny w Białymstoku rozpatrując sprawę nauczycielki jednego z łomżyńskich liceów, która na emeryturę chciała przejść po przepracowaniu 30 lat, ale chciała też pracować dalej.
Sądowy bój o emeryturę nauczycielki z Łomży opisuje „Rzeczpospolita”. Kobiecie, po złożonym przez nią wypowiedzeniu, stosunek pracy wygasł 30 sierpnia 2013 r. Tego samego dnia zawarła ze szkołą kolejną umowę o pracę, która zaczęła obowiązywać 1 września tego samego roku. Pod koniec września zaś złożyła w ZUS wniosek o emeryturę. Zakład odmówił jednak wypłaty świadczenia, argumentując, że nauczycielka nie wystąpiła z wnioskiem w ciągu jednego dnia, w którym formalnie pozostawała bez pracy. Podniósł, że nawiązanie kolejnego angażu uniemożliwiło jej późniejsze złożenie wniosku. Sąd Okręgowy w Łomży podtrzymał stanowisko ZUS, ale Sąd Apelacyjny w Białymstoku zmienił wyrok na korzyść nauczycielki. Podkreślił, że ustawa emerytalna nie wymaga, by wniosek o przyznanie prawa do emerytury został złożony w czasie pozostawania bez pracy. Sąd odrzucił też zarzut ZUS, że kolejna umowa o pracę została zawarta w celu obejścia prawa. Przypomniał, że można by o tym mówić tylko wtedy, gdyby ten zabieg prowadził do skutków zakazanych przez prawo. Nabycie emerytury nie ma jednak takiego charakteru.