Nie chciały pogadać...
Niecodzienni goście odwiedzili 16 listopada łomżyńskie studio Radia Białystok...
Niecodzienni goście odwiedzili 16 listopada łomżyńskie studio Radia Białystok przy ul. Sadowej 8. Cztery dorodne pawie, stukaniem dziobów w przeszklone drzwi domagały się wpuszczenia do środka. Kiedy klamka zapadła, ptaki majestatycznym krokiem weszły do środka i natychmiast dało się zauważyć zadowolenie na ich ozdobionych czubami obliczach. Zaczęliśmy zastanawiać się: skąd się nagle tu wzięły. Przecież ani w Łomży, ani w okolicy nie było dotąd hodowli tych królewskich ptaków. Zdziwiony był także oficer dyżurny policji, którego telefonicznie pytaliśmy czy ktoś nie poszukiwał zaginionych pawi? Kilka dni wcześniej wprawdzie wyjechał z Łomży cyrk, ale tam przecież pawi nie było. Tymczasem ptaki podskubywały niemrawo rozsypaną im bułkę, ale najwyraźniej ani głodne, ani rozmowne nie były. Do mikrofonu nie wydały najmniejszego nawet jęku. Kiedy chciałem telefonować już do Północno-Podlaskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków, by zainteresowało się moimi gośćmi i zechciało je np. przenocować, pojawili się właściciele. Okazało się, że te piękne ptaki od niedawna są mieszkańcami ogrodu przy Kurii Biskupiej. Mam nadzieję, że ich wizyta w naszym studiu okaże się dla nas szczęśliwa, bo paw jedynie w teatrze przynosi nieszczęście. I zapewniamy, że nasze drzwizawsze dla nich będą otwarte, zwłaszcza jak zdecydują się na jakiekolwiek nagranie. Przeciez to tylko ryby głosu nie mają.
