KUPNINA
KUPNINA
Kupnina – wieś najdalej położona od siedziby Gminy w Nowogrodzie. Liczy 22 domy w tym 14 gospodarstw, których głównym źródłem dochodów jest hodowla bydła i produkcja mleka. Sołtysem jest Pan Eugeniusz Chludziński (lat 62), który wraz z żoną prowadzi gospodarstwo rolne o powierzchni ok. 17 ha, z czego połowa to lasy. Taka struktura gospodarstw we wsi to prawie reguła. Ciężko jest więc, jak mówi Pan sołtys „dorobić się” na takich gospodarstwach. Największym problemem jest zaopatrzenie gospodarstw w wodę. Szczególnie kłopotliwe jest pojenie bydła, gdyż w istniejących studniach brakuje wody i trzeba stado poić „na raty”. Rozwiązaniem problemu byłby wodociąg, który według wcześniejszych planów miał być w Kupninie już w bieżącym roku. Niestety zmiana władz w gminie opóźniło realizację tak potrzebnej inwestycji. Sołtys obawia się, że ten problem może zostać rozwiązany nie wcześniej niż za dwa lata a wtedy dopiero rolnicy będą mogli rozwijać produkcję mleka, gdyż dobra woda i jej ciągła dostawa to podstawa hodowli. Największym tutaj producentem jest Teodor Kozikowski, od którego mleko odbierane jest bezpośrednio z gospodarstwa. Pozostali rolnicy korzystają ze zlewni, którą urządzili mieszkańcy Kupniny za pieniądze składkowe. Pomogła im także Gmina – dając drewno, cegłę i 3200 zł. Robocizna była własna. W budynku tym znajduje się również siedziba OSP, licząca 19 członków, której komendantem jest Pan E. Chludziński. Nie ma we wsi sklepu, a w podstawowe artykuły zaopatrują się mieszkańcy w handlowym punkcie obwoźnym. Duża odległość od Nowogrodu sprawia, że dzieci dowożone są do szkoły autobusem MZK. Szkoda tylko, że nie własnym (gminnym) – mówi Pan E. Chludziński. Żal jest dzieci, które muszą wcześnie wstawać, by zdążyć na autobus i późno wracać. Jedyną pociechą jest to, że zjedzą gorący posiłek w szkole. Gdyby jeszcze stan drogi powiatowej do Serwatk był lepszy, to te przejazdy na pewno byłyby mniej uciążliwe. Szkoda także, że droga biegnąca przez wieś jest w tak fatalnym stanie. Rozbita kiedyś przez przejeżdżające wojsko nie może doczekać się prawdziwej przebudowy. Zdaniem sołtysa – mieszkańcy wsi mają żal do władz gminy, że na jednych wsiach planowane są asfalty i układa chodniki a o nich się w ogóle nie myśli. Związane jest to pewnie z tym, że Kupnina nie ma swojego reprezentanta w Radzie Miejskiej, gdyż w wyborach przegrywa zawsze z liczącym więcej mieszkańców Szablakiem. Pan sołtys opowiedział mi o cmentarzu z okresu I wojny światowej, znajdującym się na obrzeżach wsi, gdzie spoczywają polegli żołnierze zwożeni z okolic podczas działań wojennych. Ojciec Pana Eugeniusza opowiadał, że wśród zabitych byli także nieprzytomni ranni żołnierze, którzy również znaleźli swoje miejsce spoczynku na tym cmentarzu. Obecnie teren jest zadbany i ogrodzony przez gminę ze środków państwa. Opuszczając gościnne gospodarstwo sołtysa E. Chludzińskiego nie opuszczało mnie jakieś dziwne uczucie przygnębienia. Z przebiegu rozmowy wywnioskowałam, że mieszkańcy Kupniny czują się niedowartościowani i z lekka zapomniani przez obecne władze gminy, że trzeba zrobić coś, co by im w znaczny sposób ułatwiło ciężkie warunki pracy i życia.
JANKOWO SKARBOWO
Podczas rozmowy z sołtysem wsi Jankowo Skarbowo dowiedzieliśmy się, że najważniejszym problemem wsi jest niszczejący budynek szkoły. Czyżby burmistrz zapomniał już o swoich obietnicach składanych przed dwoma laty na spotkaniach przedwyborczych, że budynek zagospodaruje w ciągu 3 miesięcy?
Tekst Lilia Estkowska
Kupnina – wieś najdalej położona od siedziby Gminy w Nowogrodzie. Liczy 22 domy w tym 14 gospodarstw, których głównym źródłem dochodów jest hodowla bydła i produkcja mleka. Sołtysem jest Pan Eugeniusz Chludziński (lat 62), który wraz z żoną prowadzi gospodarstwo rolne o powierzchni ok. 17 ha, z czego połowa to lasy. Taka struktura gospodarstw we wsi to prawie reguła. Ciężko jest więc, jak mówi Pan sołtys „dorobić się” na takich gospodarstwach. Największym problemem jest zaopatrzenie gospodarstw w wodę. Szczególnie kłopotliwe jest pojenie bydła, gdyż w istniejących studniach brakuje wody i trzeba stado poić „na raty”. Rozwiązaniem problemu byłby wodociąg, który według wcześniejszych planów miał być w Kupninie już w bieżącym roku. Niestety zmiana władz w gminie opóźniło realizację tak potrzebnej inwestycji. Sołtys obawia się, że ten problem może zostać rozwiązany nie wcześniej niż za dwa lata a wtedy dopiero rolnicy będą mogli rozwijać produkcję mleka, gdyż dobra woda i jej ciągła dostawa to podstawa hodowli. Największym tutaj producentem jest Teodor Kozikowski, od którego mleko odbierane jest bezpośrednio z gospodarstwa. Pozostali rolnicy korzystają ze zlewni, którą urządzili mieszkańcy Kupniny za pieniądze składkowe. Pomogła im także Gmina – dając drewno, cegłę i 3200 zł. Robocizna była własna. W budynku tym znajduje się również siedziba OSP, licząca 19 członków, której komendantem jest Pan E. Chludziński. Nie ma we wsi sklepu, a w podstawowe artykuły zaopatrują się mieszkańcy w handlowym punkcie obwoźnym. Duża odległość od Nowogrodu sprawia, że dzieci dowożone są do szkoły autobusem MZK. Szkoda tylko, że nie własnym (gminnym) – mówi Pan E. Chludziński. Żal jest dzieci, które muszą wcześnie wstawać, by zdążyć na autobus i późno wracać. Jedyną pociechą jest to, że zjedzą gorący posiłek w szkole. Gdyby jeszcze stan drogi powiatowej do Serwatk był lepszy, to te przejazdy na pewno byłyby mniej uciążliwe. Szkoda także, że droga biegnąca przez wieś jest w tak fatalnym stanie. Rozbita kiedyś przez przejeżdżające wojsko nie może doczekać się prawdziwej przebudowy. Zdaniem sołtysa – mieszkańcy wsi mają żal do władz gminy, że na jednych wsiach planowane są asfalty i układa chodniki a o nich się w ogóle nie myśli. Związane jest to pewnie z tym, że Kupnina nie ma swojego reprezentanta w Radzie Miejskiej, gdyż w wyborach przegrywa zawsze z liczącym więcej mieszkańców Szablakiem. Pan sołtys opowiedział mi o cmentarzu z okresu I wojny światowej, znajdującym się na obrzeżach wsi, gdzie spoczywają polegli żołnierze zwożeni z okolic podczas działań wojennych. Ojciec Pana Eugeniusza opowiadał, że wśród zabitych byli także nieprzytomni ranni żołnierze, którzy również znaleźli swoje miejsce spoczynku na tym cmentarzu. Obecnie teren jest zadbany i ogrodzony przez gminę ze środków państwa. Opuszczając gościnne gospodarstwo sołtysa E. Chludzińskiego nie opuszczało mnie jakieś dziwne uczucie przygnębienia. Z przebiegu rozmowy wywnioskowałam, że mieszkańcy Kupniny czują się niedowartościowani i z lekka zapomniani przez obecne władze gminy, że trzeba zrobić coś, co by im w znaczny sposób ułatwiło ciężkie warunki pracy i życia.
JANKOWO SKARBOWO
Podczas rozmowy z sołtysem wsi Jankowo Skarbowo dowiedzieliśmy się, że najważniejszym problemem wsi jest niszczejący budynek szkoły. Czyżby burmistrz zapomniał już o swoich obietnicach składanych przed dwoma laty na spotkaniach przedwyborczych, że budynek zagospodaruje w ciągu 3 miesięcy?
Tekst Lilia Estkowska