Przejdź do treści Przejdź do menu
sobota, 30 listopada 2024 napisz DONOS@

Triumf Marka Sokołowskiego, czyli matematyka i egzotyka

Główne zdjęcie
Marek Sokołowski

- Jeżeli jakaś osoba w oczach profesora matematyki Piotra Łowickiego ma zostać finalistą czy laureatem olimpiady matematycznej, to profesor będzie współdziałał w trudach i działaniach przyszłego olimpijczyka – twierdzi z mocą Marek Sokołowski, za chwilę uczeń klasy III d w I LO imienia Tadeusza Kościuszki w Łomży i brązowy medalista 54. Międzynarodowej Olimpiady Matematycznej, w której reprezentował Polskę wśród 97 krajów świata w Santa Marta (Kolumbia w Ameryce Południowej). - Mojemu profesorowi nie zabraknie pomysłów, zbiorów zadań, czasu na organizację dodatkowych kółek ani chęci do wypychania nas na konkursy w Polsce i na świecie!

Marek Sokołowski i Piotr Łowicki
Marek Sokołowski i Piotr Łowicki

Siedzimy sobie w gabinecie Jerzego Łuby, dyrektora Publicznego Gimnazjum nr 6 oraz I Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Bernatowicza. Słoneczny wtorek, humory dopisują, najmniej mówi gospodarz „Pierwszego”: spieszy się na jakąś ważną naradę. Ale przed wyjściem zdąży powiedzieć coś równie ważnego o kadrze pedagogicznej i uczniach prowadzonych przez siebie z mistrzowską klasą szkól: - Ukształtowanie dobrego olimpijczyka na miarę międzynarodową to zasługa zarówno utalentowanych profesorów, jak i utalentowanych uczniów. Mam szczęście i do jednych, i do drugich.

Profesor ma autorytet, a uczeń - asystenturę

Tylko jak tu zostać wybitnym olimpijczykiem? W przypadku Marka Sokołowskiego oznaczało to, przede wszystkim, zdobyć tytuł laureata Ogólnopolskiej Olimpiady Matematycznej. Z jej zwycięzców zbudowano reprezentację naszego kraju, która ma za sobą obóz naukowy, czyli wysublimowany trening szarych komórek pod wodzą znakomitych studenckich umysłów, również zbierających laury matematyczne. Marek był jeszcze jako uczeń pierwszej i drugiej klasy I LO finalistą z wyróżnieniem Ogólnopolskiej Olimpiady Informatycznej. Jego matematyk w I LO Piotr Łowicki (lat 53), od 30 lat pracujący w „Pierwszym” i prowadzący Klub Turystki Górskiej Beskid, mówi bez ogródek: - Teraz jest już ode mnie lepszy z informatyki i zapewne ten kierunek wybierze po maturze. Cieszę się, że takie sukcesy nie przewróciły mu w głowie: nadal jest pogodny, życzliwy i niezarozumiały. Marek zna swoją wartość.
Na „wartości” przyszłego olimpijczyka matematyk poznał się już w pierwszej klasie, gdy okazało się, że pochodzący z Kolna gimnazjalista zaprezentował wysoki poziom wiedzy i umiejętności. - Nie tylko rozumiał i rozwiązywał, ale i ładnie opisywał zadania, co jest dużą sztuka – wspomina z uśmiechem opiekun. - Elegancko, zwięźle, krótko potrafił przy tablicy wytłumaczyć tok rozumowania i wykonywane czynności. Dlatego często wykorzystywałem go na lekcjach jako asystenta. To korzyść dla klasy.
Podpytujemy zatem, czy to nie ulga dla klasy, że wymagający nauczyciel nie sięga po dziennik i nie wywołuje kogoś innego do tablicy. - Podczas lekcji w klasie jest cisza, ale nie ze strachu – wyjaśnia Marek. - Jeśli ktoś nie chce uczestniczyć, to zdaje sobie sprawę, że brak koncentracji i śledzenia toku naszego wywodu go ogranicza. Profesor ma wśród uczniów autorytet!
Profesor przypomina, że jego wychowanek pierwszy sukces odniósł w pierwszej klasie jako wówczas kolneński gimnazjalista: zdobył tytuł laureata Ogólnopolskiej Olimpiady Matematycznej dla Gimnazjalistów. „Nowy” brązowy medal na 54. MOM w Kolumbii w naturalny sposób przywołuje taki sukces innego ucznia I LO z 1991 r. Jacek Pliszka, m.in., wykładowca fizyki UW, pracownik laboratorium cyklotronu CERN w Szwajcarii i pracownik firm światowych, zajmujących się nowoczesnymi technologiami. Po osiągnięciu Jacka Pliszki to Marek Sokołowski przywiózł drugi brązowy, międzynarodowy medal matematyczny w historii I LO w Łomży.

Logiczne myślenie, ścisłość i dobre pomysły
- Już od razu, kiedy spotkałem profesora Piotra Łowickiego, było widać, że ma talent do matematyki – dodaje chłopiec. - I widać było, że ma talent do uczenia, że chce przekazać nam, młodym ludziom swoją wiedzę. Wystarczyło tylko z tego skorzystać.
Olimpijczyk Marek, oprócz matematyki i informatyki, lubi tez pływanie i grę w piłkę nożną. Niestety, ostatnio na sport zwykle brakuje mu czasu. Dlaczego...? - Wybrałem logiczne myślenie, tyle że w innej dziedzinie – tłumaczy. - Ścisłość i dobre pomysły.
I takich „dobrych pomysłów” nie brakuje dyrektorowi I LO Jerzemu Łubie, który stwarza zdolnemu ponad przeciętną uczniowi możliwości finansowania i organizacji kolejnych wyjazdów na konkursy i olimpiady matematyczne. Zdaniem dorosłych, Marek jest znakomitym przykładem, że w takich małych miastach jak Kolno i Łomża można się rozwinąć, jak w LO Stanisława Staszica w Warszawie, gdzie uczniowie na co dzień mają kontakt i zajęcia z najtęższymi umysłami naukowymi stolicy i Polski.                  Matematyk Piotr Łowicki przygotował krótką notę o sukcesie Marka Sokołowskiego na stronę szkoły. Dowiemy się, między innymi, że nasz brązowy medalista to w polskiej, sześcioosobowej reprezentacji nie byle kto: srebrny medal zdobył Kamil Rychlewicz z I LO im,. Mikołaja Kopernika w Łodzi, a pozostała czwórka - „tylko” wyróżnienia. - Sukces ten w najwyższym stopniu jest owocem talentu i pracy Marka Sokołowskiego – twierdzi opiekun naukowy łomżyńskiego medalisty z Santa Marta. - Ale trzeba pamiętać również o pracy innych jego pedagogów. Krystyna Syrowik uczyła Marka przez trzy lata w Gimnazjum im. Jana Pawła II w Kolnie, zaś podczas Sobotniej Szkoły Matematycznej w I LO w Łomży wykładowcy akademiccy: Jerzy Konarski z Uniwersytetu Warszawskiego i Leszek Sidz z Politechniki Warszawskiej.
Kiedy wychodzimy z gabinetu dyrektora na hol parteru, profesor Łowicki pokazuje gablotę za szybą w ścianie ze zdjęciami wielu olimpijczyków międzynarodowych I LO. I planuje, że jest już gotowe wolne miejsce na zdjęcie Marka Sokołowskiego.

Mirosław R. Derewońko


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę