Królowa Nauk w maturalnym pociągu do Łomży
- Mieliśmy 34 zadania, w tym 25 zamkniętych, a resztę otwartych – mówi Agnieszka Nawrocka, maturzystka z II LO im. Marii Konopnickiej w Łomży, która przed ponad 100-letnim gmachem siedzi na ławeczce w słonecznej zieleni. Trochę niepocieszona, ponieważ w ostatnim zadaniu wyszło jej 112, zaś koleżankom Kasi Tułowieckiej i Kindze Kozikowskiej – 63 i 72. Te liczby są na egzaminie maturalnym z matematyki niebagatelne – wskazują na prędkość, z jaką mogłyby jechać pociągi z Łomży do Warszawy i z powrotem, gdyby nie zmiany w kolejnictwie. Agnieszka odzyskuje humor, dopiero gdy okazuje się, że całej trójce w przedostatnim zadaniu wyszło 400!
- To zadanie o pociągach jest klasyczne i nie powinno sprawiać większych trudności zdającym matematykę na poziomie podstawowym – współczuje koleżance, głowiącej się prawie trzy godziny nad trzydziestoma czterema zadaniami, Arkadiusz Modzelewski, którego z kolei grupka kolegów wskazuje jako jednego z najlepszych z matmy w „Drugim”. - Jeden pociąg wyjeżdża, na przykład, z Łomży do Warszawy, gdy drugi sunie w przeciwną stronę o dwie trzecie godziny krócej i o dziewięć kilometrów na godzinę szybciej, o ile dobrze pamiętam. To mniej istotne, bo na koniec jednak powinno wyjść 62 i 73.
Młodzieniec nieprzypadkowo został wytypowany przez rówieśników jako faworyt Królowej Nauk: w pierwszej i drugiej klasie miał z matematyki piątki, a w trzeciej – szóstkę, gdyż został finalistą konkursu Politechniki Warszawskiej. W tej prestiżowej uczelni zamierza studiować informatykę lub telekomunikację.
Jaką odpowiedź poleca miłym dziewczętom, które już tak ucieszyły się z liczby 400 w przedostatnim zadaniu...? - Z pewnością poprawna – ocenia, zanim zawodowi egzaminatorzy z matematyki odkodują i sprawdzą arkusze z rozwiązaniami 212 absolwentów II LO i ponad 1 500 maturzystów z Łomży. Chodziło o obliczenie objętości ostrosłupa, którego pole podstawy i powierzchnia boczna zostały podane.
- Moim zdaniem, najtrudniejszy na poziomie podstawowym był dowód algebraiczny – rozwiewa wątpliwości zdających podstawę z matmy Arkadiusz, który w piątek będzie zdawał matematykę na poziomie rozszerzonym. - Należało przy założeniu, że x + y + z = 0, dowieść, iż xy + yz + xz jest mniejsze lub równe 0. I tak jest w istocie.
Matematyczką przyszłego znawcy informatyki lub telekomunikacji z II LO była Iwona Ramotowska. Nie mogła towarzyszyć Arkowi i swoim uczniom, podobnie jak poloniści i wychowawcy maturzystów nie mogli zasiadać w komisjach na maturze pisemnej z polskiego. To wymóg Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Łomży.
- Jeśli uczeń ma dobrego nauczyciela, własną ambicję i próbuje robić coś ponad to, co jest w podręczniku, to nie będzie mu straszny ani poziom podstawowy, ani poziom rozszerzony – radzi młodszym koleżankom i kolegom Arkadiusz Modzelewski. - Ja bazuję nie tylko na wiedzy wyniesionej ze szkoły, ale zdobywam ją z wielu innych źródeł.
Mirosław R. Derewońko
Fot.: Marek Maliszewski