Młodzi bohaterowie po 1. dniu egzaminu gimnazjalnego
- Samopoczucie mam średnie, ponieważ czuję, że historia i wiedza o społeczeństwie poszły mi dziś trochę gorzej niż język polski – martwi się Agata Kamińska (lat 15), trzecioklasistka z Publicznego Gimnazjum nr 6 w Łomży, która ma już za sobą pierwszą rundę trzydniowych zmagań o jak najwyższą liczbę punktów z egzaminu końcowego z przedmiotów humanistycznych, matematyczno-przyrodniczych i języka obcego. - Postaram się zdawać do I LO w Łomży, bo to naprawdę bardzo dobra szkoła. A fakt, że nauczyciele są w niej wymagający i twardzi, tylko mnie mobilizuje. O miejsce w wyróżniającym się od lat w Łomży i w Podlaskiem I LO. im. Tadeusza Kościuszki stara się praktycznie 70 trzecioklasistów PG nr 6, podobnie jak o miejsce w wybranej szkole średniej trzy dni walczy z myślami ponad 500 ich rówieśników.
Egzamin z historii i WOS trwał godzinę, potem godzinna przerwa i półtoragodzinne głowienie się nad ponad 20 poleceniami z języka polskiego. Większość zadań miała charakter zamknięty: należało na podstawie fragmentu powieści, tekstu reportażu, wpisu z bloga internetowego czy fraszki Jana z Czarnolasu wybrać jedną poprawną odpowiedź. Agata wybrała do pracy pisemnej charakterystykę „Zośki”, bohaterskiego harcerza Szarych Szeregów z „Kamieni na szaniec” Aleksandra Kamińskiego. Ale w środę ma dzień wolny i maksimum punktów z części matematyczno-przyrodniczej jako laureatka wojewódzkiego konkursu przedmiotowego z chemii. Jeśli marzenie o I LO się ziści, Agata wybierze się na medycynę. Waha się nad miastem i specjalnością.
Gdyby nie eleganckie garnitury w ten ciepły i słoneczny wtorek, trudno byłoby się zorientować, że dwaj młodzieńcy w holu przy szatni są po stresującym egzaminie. Siedzą w kąciku przy stolikach i zastanawiają z koleżankami, jak im poszło pisanie.
Matematyka ponoć łatwiejsza niż język angielski...
- Zaskakujące, że na egzaminie nie było rozprawki, a charakterystyka... – zauważa Łukasz Grabowski (lat 16), który na bohatera wykazującego się odwagą wybrał „Rudego”, też z „Kamieni na szaniec”. - Musiałem o bohaterskim obrońcy Ojczyzny napisać co najmniej połowę z półtorej strony w arkuszu egzaminacyjnym. Udało się.
Jego przyjaciel ze szkolnej ławy Arkadiusz Długozima zdecydował się na Willy'ego, bohatera serii przygodowej fantasy „Zwiadowcy” Johna Flanagana, ukazującej bitwy z około X wieku i obronę królestwa władcy Duncana w odległym średniowieczu.
- Mój bohater jest fikcyjny, cichy i spokojny – precyzuje Arkadiusz. - Włada przy tym sprawnie mieczem i celnie strzela z łuku. Jest lojalny i oddany swemu królowi. Natomiast polecenia z odpowiedziami do wyboru nie wydawały mi się specjalnie trudne. Sprawdzały się do umiejętności czytania ze zrozumieniem i wnioskowania.
Arek ma konkretne plany na przyszłość: najpierw dostać się do I LO, a potem na architekturę. Z matematyką czy fizyką w środę upora się raczej bez trudu, acz więcej wątpliwości budzi język Szekspira, dlatego gimnazjalista pobiera dodatkowe lekcje.
- Jutro mam wolne, gdyż jestem laureatem konkursu matematycznego – cieszy się Łukasz. - Starałbym się o przyjęcie do liceum lotniczego, lecz komisja odkryła moją podobno niedoleczoną chorobę kolan. Ale po I LO będę zdawał na studia lotnicze!
Nie bacząc na przeszkody, dzielna trójka – Agata, Łukasz i Arek – z optymizmem myśli o kolejnych rundach egzaminu gimnazjalnego. A co, jak się nie powiedzie...?
Agata: - Powiedzie się na pewno!
Łukasz: - Nie biorę tego pod uwagę!
Arek: - Nie widzę siebie w innej szkole i to nie pod naciskiem rodziców. Bardzo chcę tworzyć jako architekt coś nowego. W I LO mamy wymagających nauczycieli, którzy stwarzają nam możliwość nauki na wysokim poziomie. Wystarczy to wykorzystać.
Mirosław R. Derewońko
Fot.: Angelika Kluczek