Jak I sekretarz PZPR z sekretarzem...
„Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że konferencja prasowa dotyczyła tylko sprawy znanej z licznych medialnych przekazów a problemy kolei do Łomży oraz Edukatora posłużyły jako jej medialna przykrywka. Czarne tło zawsze wybiela” – pisze Tadeusz Zaremba, którego Mieczysław Czerniawski ostatni I sekretarz Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Łomży, a dziś prezydent Łomży, podczas wczorajszego spotkania z dziennikarzami przedstawił jako byłego pierwszego sekretarza miejskiego komitetu PZPR, wicekuratora z poruczenia PZPR, dyrektora Zespołu Szkół Mechanicznych z rekomendacji PZPR. Nazwisko Zaremby padło w kontekście sporu wokół władz Edukatora i zarzutów o stronniczość jakie prezydentowi Czerniawskiemu stawiają członkowie Komitetu Obrony Społeczno-Oświatowego Stowarzyszenia Pomocy Pokrzywdzonym i Niepełnosprawnym Edukator w Łomży.
Podczas wczorajszego „wystąpienia medialnego” Mieczysław Czerniawski odniósł się także do konfliktu o władze w Stowarzyszeniu Edukator. Przedstawiał nieprawomocne postanowienie sądowe uchylające sierpniowe uchwały Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Członków Edukatora w sprawie zmian w statucie i wyboru prezesa i członków zarządu. Przekonywał, że prawomocny jest zarząd Edukatora z jego małżonką, która kilka dni temu – jak ujawnił prezydent – dyscyplinarnie została zwolniona z pracy jako dyrektorka należącego do Edukatora przedszkola Mały Artysta w Łomży. Czerniawski apelował do prezes Edukatora „o porozumienie obu zarządów” wcześniej jednak m.in. apelował publicznie do Centralnego Biura Antykorupcyjnego o sprawdzenie redaktora naczelnego Kontaktów w związku z okładką i publikacją tej gazety sprzed dwóch tygodni „Komitet Obrony przed … prezydentem Łomży”, które były poświęcone właśnie tej sprawie. Całą zaś prezentację „sprawy Edukatora” Czerniawski rozpoczął od fragmentu e-maila Tadeusza Zaremby, jednego z współpracowników stowarzyszenia, do jego członków oraz jego pezetpeerowskiego przedstawienia.
Oto list jaki otrzymaliśmy w tej sprawie od Tadeusza Zaremby
Panie Prezydencie,
Z podziwem i najwyższym zaskoczeniem przyjąłem tak gigantyczną, medialną promocję mojej skromnej osoby ze strony tak Wysokiego Dygnitarza. Przeciwko mnie, „skromnemu żuczkowi”, wpłacającemu do kasy miejskiej ok. 7000 zł rocznie z tytułu podatku od nieruchomości, wytoczone zostały ciężkie działań propagandowe Ratusza – za pieniądze podatnika. Aż ciśnie się na usta analogia do Dawida i Goliata.
Nie posiadam tak sprawnego jak Pan serwisu medialnego, więc mogę tylko w sieci sprostować wypaczone informacje. Uczynię to w inżynierski sposób, w punktach:
1. Zapomniał Pan poinformować cały świat, że mój list był komentarzem (może zbyt zwięzłym) do listu sygnowanego imieniem także Pańskiej Czcigodnej Małżonki, stanowiącym kontynuację całej serii wcześniejszych oszczerstw i pomówień rozsyłanych przez tych samych autorów. W załączeniu przytaczam inne listy kontekstowe i Pańską odpowiedź odnosząca się w bardzo „dyplomatyczny” sposób do mojej osoby. Nie dziwię się temu „zaszczytowi”. To tylko kolejny dowód, że coś jest „na rzeczy”.
2. Podziwiam Pańską „bezstronność” w sprawach poruszanych na tej konferencji. Rzeczywiście można odnieść wrażenie, że szczerze się Pan odsunął od spraw dotyczących zięcia i Edukatora.
3. Formułuje Pan wiele daleko idących zarzutów, ale szczytem samym w sobie jest stwierdzenie o rzekomym „rozmnożeniu” członków Edukatora przed walnym zebraniem. Obraża Pan tym stwierdzeniem 784 osoby, znane z imienia i nazwiska, które działają od dawna i płacą składki w 32 kołach terenowych Stowarzyszenia. Ich deklaracje od wiosny 2012 roku znajdują się w biurze Stowarzyszenia (skopiowania tych 784 deklaracji domagał się Pański przedstawiciel). Tym ludziom Pan lub Pańscy urzędnicy usiłują odebrać poczucie podmiotowości. Jedni działają a inni przekładają papiery. Zapewne nie wie Pan, że najbardziej wzrosła liczba członków w znanym Panu skądinąd Przedszkolu „Mały Artysta”, tj. z 24 do 59. Życzę Panu, by stowarzyszenia zakładane przez Pana (np. „Żródło”) miały tylko takie problemy.
Nie jestem upoważniony do prostowania innych Pańskich wypowiedzi. Nie mogę jednak wyjść z podziwu, z jaką determinacją upowszechnia Pan nieprawomocne orzeczenie Sądu. Zbytni pospiech rzadko wychodzi na zdrowie facetom w naszym wieku. Chyba, że zna Pan już ostateczne rozstrzygnięcie, które zapadnie za kilka tygodni? Szczerze gratuluję - jak sekretarz sekretarzowi.
Z należnym poważaniem,
Tadeusz Zaremba
PS. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że konferencja prasowa dotyczyła tylko sprawy znanej z licznych medialnych przekazów a problemy kolei do Łomży oraz Edukatora posłużyły jako jej medialna przykrywka. Czarne tło zawsze wybiela.