Dziwny jest ten świat rozpaczy i sztuki - na przekór
- Wolałem nie żyć niż jeździć na wózku inwalidzkim... Spadłem z dachu na budowie dziewięć lat temu i osiemnaście miesięcy leżałem w szpitalu – mówi Bogdan Ostrowski (lat 47) z Augustowa, który na wózku inwalidzkim zaśpiewał „Dziwny jest ten świat” podczas XI Przeglądu Piosenki Religijnej Domów Pomocy Społecznej w Łomży. - Codziennie rano chcę się zerwać na nogi i... nadal nie mogę się przyzwyczaić. Gdyby nie pomocna dłoń i muzyka, to ogarnęłaby mnie rozpacz...
Cały czwartek od rana do wieczora w Teatrze Lalki i Aktora rozbrzmiewa śpiew i muzyka na scenie i widowni. Cieszą się spotkaniem ludzie na wózkach inwalidzkich, niewidomi, z laskami i o kulach, z powykręcanymi rękami, nogami, szyjami, często z grymasem nerwobólu na twarzach. A przy tym w piękni, radośni, uśmiechnięci, otwarci i lgnący do każdego, kto poświęci im choć chwilę uwagi.
XI Przegląd Piosenki Religijnej Domów Pomocy Społecznej
Na muzyczne święto podopiecznych i wychowawców DPS-ów zjechało aż 19 reprezentacji. Od początku udzielał im życzliwej gościny zacny łomżyński teatr, na którego deskach plon swoich rocznych przygotowań przedstawiają fizycznie, psychicznie lub społecznie niepełnosprawni, m.in., z Grajewa, Tykocina, Giżycka, Nowej Wsi Ełckiej, Brańska i Łomży. Powitały ich śpiewem dziewczęta i kobiety z zespołu DPS Łomża, który wystąpił w przeglądzie jako ostatni po godz. 17.
- Ponad tysiąc osób wspiera nasz Dom Pomocy Społecznej i nasz przegląd piosenki religijnej – dziękował darczyńcom dyrektor DPS Franciszek Chrzanowski i zarazem prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej Intelektualnie Pomocna Dłoń, które zorganizowały rozśpiewane spotkanie w pomocą TLiA i parafii pw. Krzyża Świętego w Łomży. - To nie tylko sponsorujące firmy, ale i 1-procentowcy, regularnie wspomagający DPS z odpisów podatkowych.
Pomocna Dłoń uhonorowała dziewięcioro zasłużonych, wspierających DPS i organizację przeglądu nierzadko od kilkunastu lat. Pięknie wyszywane haftem krzyżykowym obrazy otrzymali: Beniamin Dobosz z żoną Violettą (wiceprezydent Łomży), Mirosław Dziekoński (strażak z Wygody), Wojciech Dzierzgowski (wicewojewoda podlaski), Stanisław Jabłoński (prezes BS Rajgród), Wiesław Jagielak (dyrektor MOPS), Zbigniew Lipski z żoną Danielą (prezes SM Perspektywa), Marian Mielcarek (prezes MPEC), Wanda i Tadeusz Wałkuscy oraz firma Satyr z Łomży.
- Pięknie się składa, że dziś Kościół rzymski obchodzi dzień św. Cecylii, męczennicy z III wieku, która ponoć w domu miała organy wodne i pięknie śpiewała – powiedział na otwarcie przeglądu ks. Jan Sołowianiuk w imieniu biskupa łomżyńskiego ks. Janusza Stepnowskiego. - Życzę Wam tak jak św. Augustyn: śpiewać, i to pięknie śpiewać, nie fałszując, bo to najwspanialsza chwała Boża!
Konferansjerki z DPS Łomża Wioletta Wiśniewska, która po raz dziewiąty prowadzi przegląd, oraz Anna Laskowska (debiutantka) poprosiły, aby szczególnie ciepło przywitać zespół rozpoczynający występy. Na pierwszy ogień poszedł kwintet Bongo z DPS w Białymstoku, przebojowo i z fasonem wykonujący „Gdy kiedyś Pan...”. Tanecznie swingująca nuta wychodziła mężczyznom zapewne tym sprawniej, że za plecami dyskretnie przypominała im słowa piosenki opiekunka Irena Andruk. Po występie chwalili ją za sympatyczne prowadzenie prób zwłaszcza Krzysztof Gorczyca (lat 34) i Maciej Wilinkiewicz, którzy w kawiarni teatru poszli na ciastka i herbatkę z Zofią Kossakowską z Łomży. Księgowa TLiA co roku opiekuje się swoimi pupilami, jak Emilką na wózku z Białowieży.
- Śpiewamy o miłości i Bogu, żeby ludzi w piosence pocieszyć – zapewniają obaj niepełnosprawni.
W łomżyńskim teatrze debiutował na scenie kwartet DPS z Warszawy, przed rokiem przyglądający się tylko z widowni popisom koleżanek i kolegów z innych polskich placówek opiekuńczych.
- To wyjście zespołu na scenę w Łomży to mobilizacja do pracy u nas, na Solcu w stolicy – chwali organizatorów warszawska muzykoterapeutka Alina Antoszewska. - Muzyka i śpiew uwrażliwiają, uczą współpracy i tworzenia. Ale najważniejsze, że pozwalają wrócić wspomnieniami do dobrych czasów, kiedy przynajmniej niektórzy z naszych podopiecznych byli młodzi, sprawni i zdrowi...
Mirosław R. Derewońko