PopArt znowu zadziwia i zaskakuje
Fantastyczny koncert Studia Piosenki PopArt zakończył trzydniowe warsztaty wokalne w Miejskim Domu Kultury – Domu Środowisk Twórczych. Młodzi wokaliści w porywający sposób zmierzyli się z utworami i stylami muzycznymi, których nigdy wcześniej nie wykonywali: muzyką latynoamerykańską, etniczną i jazzową. Zaśpiewali też z wybitną wokalistką prowadzącą warsztaty, znaną z wielu programów telewizyjnych i nagrań z gwiazdami polskiej piosenki, Patrycją Golą. – Pierwszy raz spotkałam się z sytuacją, a prowadzę warsztaty w różnych miejscach od wielu lat, że przyjeżdżam i mam do czynienia z taką grupą młodych, bardzo świadomie i świetnie śpiewających ludzi – podkreśla Patrycja Gola. – Jestem zaskoczona i pod wrażeniem, bo nie zdarzyło mi się nigdy, że przyjeżdżam na warsztaty, a ludzie śpiewają tak zawodowo – to jest dla mnie niebywałe! Jestem pod wrażeniem, że tak dobrze to wyszło!
Niedzielny koncert poprzedziły dwa dni bardzo wytężonej pracy. Młodzież nie zważając na to, że trwa ostatni weekend wakacji meldowała się w MDK-DŚT już wcześnie rano i pilnie ćwiczyła pod okiem prowadzącej zajęcia Patrycji Goli, wspieranej przez pianistę Pawła Lipskiego oraz instruktora PopArt Bernarda Karwowskiego.
– Warsztaty dały mi dużo frajdy i wiele nowych wskazówek, w jaki sposób mam śpiewać i wykorzystywać swój głos – mówi Tomek Wiśniewski.
– Traktuję te warsztaty jako etap przygotowań do „Bitwy na głosy”, bo nie chcę wypaść z kolegą Tomkiem źle w odcinkach na żywo – dodaje Dawid Litwiński. – Dlatego poprosiliśmy naszego instruktora o takie warsztaty z panią Golą, która jest naprawdę dobra w tym, co robi. Wiele się od niej nauczyliśmy, co z pewnością zaprocentuje w przyszłości!
– Chodzi o to, żeby śpiewać wszystko po swojemu, żeby niczego nie powielać - wyjaśnia Radek Pietrzak. – Na tego typu profesjonalnych warsztatach jestem pierwszy raz, ćwiczenia wykonywane pojedynczo są trochę stresujące, ale samo śpiewanie sprawia każdemu z nas wielką frajdę!
– Pani Gola bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła – podkreśla Marcin Wincenciak. – Nie mogę zrozumieć, że tacy artyści nie są doceniani w Polsce– Doda czy Patrycja Markowska nic sobą nie reprezentują, a pani Patrycja to jest taka klasa wokalna – śpiewa idealnie!
– Warsztaty są po to, żeby się czegoś nauczyć i coś z nich wynieść – zauważa Łukasz Lipski. – Przyszliśmy tu tak naprawdę właśnie po to, no i żeby pobawić się muzyką! Każdy pedagog ma inne podejście do śpiewania i do nauki – od pani Patrycji też nauczyłem się trochę innych rzeczy niż na innych warsztatach, na których miałem okazję być. Każde warsztaty to jest nowe, inspirujące doświadczenie, bo uczymy się nowych utworów, poznajemy nowych ludzi.
Próby przed samym koncertem trwały siedem godzin, z krótką przerwą na obiad, ale okazało się, że warto ciężko popracować. Siedmioro wokalistów Studia Piosenki PopArt, wzmocnionych Pauliną Talarską z Zambrowa, tegoroczną triumfatorką Festiwalu Big Beat w najstarszej grupie wiekowej, równie dobrze wypadło w dynamicznych chóralnych utworach jak i śpiewanych solo refleksyjnych balladach. Zespołowymi popisami były zaśpiewany po portugalsku „Lua soberana” Sergio Mendesa, „Secret Garden” Quincy’ego Jonesa czy finałowy „One” – wielki przebój U2 opracowany w wersji gospel. Równie urozmaicony repertuar oraz bardzo wysoki poziom zaprezentowali soliści, uskrzydleni akompaniamentem tria: Paweł Lipski, Artur Pawelczyk, Kamil Siciak oraz gorącą reakcją publiczności.
Było też żeńskie trio śpiewające „Half Of You” z wejściem w końcówce Łukasza Lipskiego oraz duet Marcina Wincenciaka z Patrycją Golą w „Moody’s Mood For Love” – standardzie znanym, m.in., z wykonań Quincy’ego Jonesa i Amy Winehouse.
– Trzy dni pracy przed takim koncertem to naprawdę niewiele – podkreśla Patrycja Gola. – Starałam się dobrać materiał tak, że wybiorę im materiał z różnych stron świata – coś po portugalsku, trochę muzyki transowej, tradycyjnego jazzu, żeby zakosztowali różnych technik wokalnych i żeby się rozwijali. Bo dobrze jest, żeby oni, już na tym etapie, bardzo świadomi tego co robią, poszerzali swoje horyzonty o różne inne style i gatunki. To było dla mnie bardzo fajne doświadczenie, że są jeszcze tacy młodzi ludzie i będę to miło wspominać!
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka – Chamryk
