Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 29 marca 2024 napisz DONOS@

Jazz i Starsi Panowie na początek festiwalu w Drozdowie

Pod znakiem ponadczasowych przebojów stała uroczysta inauguracja Międzynarodowego Festiwalu Muzyczne Dni Drozdowo – Łomża. Najpierw w Drozdowie Monika Fedyk – Klimaszewska zaśpiewała z towarzyszeniem jazzowego trio pianisty z Łomży, Pawła Lipskiego, utwory George’a Gershwina z klasycznym „Summertime” na czele. Wieczór zakończył porywający koncert w Centrum Katolickim. Jego gwiazdą była Małgorzata Nakonieczna, wykonująca wielkie przeboje autorstwa Jerzego Wasowskiego i Jeremiego Przybory. Wokalistce towarzyszyli na scenie Paweł Lipski oraz … Starsi Panowie Dwaj: Jacek Szymański i Dariusz Wójcik.

Koncert oficjalnie rozpoczynający trwający już od piątku festiwal odbył się w niedzielne popołudnie w  Muzeum Przyrody w Drozdowie. Piękna pogoda sprawiła, że park przy gmachu muzeum zapełnił się melomanami. Stali się oni świadkami wielkiego muzycznego wydarzenia. Ceniona śpiewaczka operowa Monika Fedyk – Klimaszewska zaprezentowała bowiem specjalny program, na który złożyły się najbardziej znane przeboje wybitnego amerykańskiego kompozytora George’a Gershwina (1898 – 1937). Były wśród nich popularne do dziś „Swanee”, żywiołowe „Oh, Lady Be Good” i „I Got Rhythm” oraz przejmujące „Summertime” z opery „Porgy and Bess”.
– Jest to piękna muzyka – mówi Monika Fedyk – Klimaszewska. – Moja wieloletnia fascynacja nią trwa od czasów liceum, kiedy śpiewałam w zespole swingowym jeszcze jako piosenkarka. Teraz jestem profesjonalną śpiewaczką operową ale nadal uwielbiam ten repertuar. Stylistykę lat 20. i 30., która mnie fascynuje i inspiruje do poszukiwania nowych sposobów artykulacji, nawet trochę piosenkarskich.
Śpiewaczce udało się to, do czego George Gershwin dążył przez całą swą karierę: połączenie muzyki jazzowej i klasycznej w perfekcyjnie brzmiącą całość. Nie byłoby to jednak możliwe bez  udziału świetnie grającego trio Pawła Lipskiego. Pianistę wspierali pochodzący z Lublina równie utalentowani muzycy: kontrabasista Radek Łukaszewicz oraz perkusista Maciek Wojcieszuk.
– Miałam przyjemność wykonać ten program ze świetnymi muzykami – podkreśla Monika Fedyk – Klimaszewska. – Z Pawłem Lipskim, który grał na fortepianie i stworzył aranżacje oraz jego kolegami. To było coś cudownego, a mieliśmy tylko jedną krótką próbę! Ale profesjonaliści zawsze się czują – można nawet bardzo krótko próbować i czuć, jaki będzie przebieg koncertu, jakie improwizacje wejdą. To była dla mnie wielka przyjemność, bo płytę z piosenkami Gershwina nagrałam do akompaniamentu Andrzeja Nanowskiego,
znakomitego pianisty, ale bez zespołu. Dziś doszedł zespół i jest to o wiele ciekawsze brzmienie, wręcz nowa jakość!

Wiecznie żywi Starsi Panowie i siła młodości

Koncert „Kabaret Starszych Panów” okazał się równie przebojowy jak inauguracja festiwalu w Drozdowie.  Jego program stanowiły piosenki z telewizyjnego, legendarnego już programu, uzupełnione innymi wielkimi przebojami duetu Wasowski – Przybora, pisanymi dla takich wokalistek jak: Ewa Bem, Hanna Banaszak, Kalina Jędrusik czy Irena Santor. Małgorzata Nakonieczna i Paweł Lipski zaprezentowali już ten program w Łomży kilka miesięcy temu. Okazało się jednak, że młoda wokalistka robi wciąż duże postępy, co sprawiło, że niedzielny koncert był znacznie lepszy. Jego dodatkową atrakcją był udział Jacka Szymańskiego i  Dariusza Wójcika, którzy przypomnieli postacie Wasowskiego i Przybory. Jednak scena należała do Małgorzaty Nakoniecznej. To jej głos i przemyślana, często wręcz aktorska interpretacja sprawiły, że recital stał się wielkim przeżyciem dla tłumnie wypełniającej patio Centrum Katolickiego publiczności. Nakonieczna to wokalistka już wszechstronna i uniwersalna. Radzi sobie równie łatwo z różnymi gatunkami muzycznymi, śpiewając bluesa w „Dzień dobry, Mr Blues”, liryczne ballady jak „Dla Ciebie jestem sobą” czy przebojowe „Walc Embarras“ i „Piosenka jest dobra na wszystko”.
– Jest to dla nas kolejna przygoda z piosenkami  Kabaretu Starszych Panów – mówi Małgorzata Nakonieczna. – Staramy się wciąż je odświeżać, bo piosenka śpiewana na okrągło, ciągle tak samo nie robi takiego wrażenia jak coś, co jest śpiewane i grane prosto z serca. Dlatego staramy się z Pawłem na każdym koncercie inaczej interpretować te piosenki. One zawsze będą nam bliskie – śpiewamy po prostu to, co kochamy!
Było też słychać, że to jazz jest młodej wokalistce z Kielc najbliższy. Począwszy od lirycznych balladowych interpretacji a na dynamicznych, improwizowanych, wymyślanych na poczekaniu partiach skończywszy, tak jak w bisowanym „Walcu Embarras“, w którego tekst wplotła imiona scenicznych Starszych Panów: Jacka Szymańskiego i Dariusza Wójcika. 
– To już była zabawa piosenką, zabawa melodią i jej słowami – wyjaśnia Nakonieczna. –   Musimy wtedy na siebie niesamowicie uważać – przy improwizacji słownej na samym końcu Paweł nie wiedział co ja zrobię, musiał bardzo uważać na to, co śpiewam i w którym miejscu się znajdujemy. Kiedy on gra solo ja też musze się niesamowicie skupić, żeby usłyszeć, czy zagra jeszcze dwa takty, czy już skończy.
Warstwa muzyczna była równie dopracowana. Paweł Lipski – autor wszystkich aranżacji  –zaprezentował się zarówno jako skupiony, dozujący każdy dźwięk  akompaniator jak i improwizujący z polotem i wyobraźnią solista. Nic dziwnego, że koncert zakończyło kilka bisów i długotrwała owacja.
– Koncert z Małgosią Nakonieczną to jest granie „jeden na jeden” – podkreśla Paweł Lipski. – Jest to coś, co daje ogromną swobodę. Nie jestem skrępowany nikim i niczym – możemy interpretować sobie we dwójkę wszystko dowolnie, kombinować z formą i z czasem. Do tego jest to duże wyzwanie dla mnie, bo muszę wystarczyć za cały zespół. Jestem zmęczony, ale przepełniony radością, bo to, co robimy z Małgosią na scenie jest żywe, ciekawe i każde wykonanie jest niepowtarzalne – nie ma tu miejsca na sztampę. Najbardziej kręci nas to, że możemy pokazać kawałek siebie – udało mi się przemycić trochę improwizacji fortepianowej na kanwie piosenek Przybory i Wasowskiego. 
–A dziś kolejna odsłona festiwalu: koncert „Motywy żydowskie w muzyce świata” –  muzyka żydowska, serbska i bałkańska, taneczne, skoczne rytmy – inny muzyczny świat i zupełnie inna jazda dla mnie jako pianisty! – dodaje Lipski.

Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka - Chamryk

240308092554.png

 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę