Łomżyńska spółdzielnia mieszkaniowa zrywa nielegalne plakaty wyborcze. Rozwieszającym grozi karą
Nawet do 5 tys. zł może kosztować naklejanie nielegalnych plakatów wyborczych. Chodzi o miejsca nieuzgodnione z właścicielem lub administratorem obiektów, na których się one znalazły.
Do ich usuwania przyjęty w tym roku Kodeks wyborczy upoważnia straż gminną lub policję, jednak - jak twierdzi dyrektor Biura Wyborczego w Łomży Jerzy Dołęgowski - sam właściciel takiego obiektu ma prawo usunąć nielegalne materiały wyborcze, które pojawiły się bez jego zezwolenia.
Zarząd Łomżyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej zadecydował, że z terenu należącego do spółdzielni usuwane będą wszystkie nie zgłoszone plakaty wyborcze, niezależnie od tego, do jakiego kandydata należą.
"Na słupach ogłoszeniowych kwitnie wolna amerykanka"- twierdzi z kolei administrator tych obiektów. "Miasto wyznaczyło pięć słupów, na których komitety mogą bezpłatnie wieszać swoje materiały, ale często zajmujący się tym ludzie nie wiedzą, które to miejsca i wieszają plakaty kandydatów, zaklejając inne, nierzadko takie, za których ekspozycję zapłacono".