Altówka solo i w duecie w Filharmonii
Dorota Sroczyńska, ceniona altowiolistka orkiestry Teatru Wielkiego Opery Narodowej w Warszawie wystąpiła ponownie w Łomży. Zagrała solo i w duecie z pierwszą altowiolistką łomżyńskiej Filharmonii Kameralnej, Anną Barańską. Solistkom towarzyszyła Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego w Łomży, pod batutą dyrygenta Piotra Sułkowskiego. Program koncertu był bardzo zróżnicowany. Obok dzieł klasyków, takich jak Jan Sebastian Bach, czy Georg Philipp Telemann Filharmonia Kameralna wykonała także popularne utwory kompozytorów współczesnych: Astora Piazzolli i Wojciecha Kilara.
- Program został ułożony tak, żeby każdy słuchacz był zadowolony, znalazł coś dla siebie – wyjaśnia Dorota Sroczyńska.
- Zagraliśmy utwory z okresu wczesnego baroku, romantyzmu, a zakończyliśmy na współczesności – dodaje Piotr Sułkowski, na co dzień dyrygent i kierownik artystyczny Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej.
Cechą wspólną wszystkich kompozycji było to, że zostały napisane specjalnie lub zaaranżowane, by wyeksponować partie i brzmienie altówki – instrumentu dość rzadko wykorzystywanego w tym celu. Przez kilka wieków altówka była bowiem używana jako instrument tła, podporządkowany skrzypcom. Dopiero w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat zaczęły powstawać utwory solowe pisane z myślą o altówce.
- Jest to instrument nieznany do tego stopnia, że w orkiestrze jest zaszeregowany jako skrzypce – mówi Dorota Sroczyńska. Mało znany, mało popularny, chociaż pięknie brzmiący, według mnie piękniej niż skrzypce. Charakteryzuje się głębokim, bardzo ciemnym dźwiękiem, to troszkę inna wibracja niż w skrzypcach. To instrument grający na duszy.
Koncert rozpoczął „Oblivion” Astora Piazzolli, z partiami solowymi fletu i wiolonczeli. Po nim zabrzmiała muzyka filmowa Wojciecha Kilara, pochodząca z filmu „Portret damy”.
Główną atrakcją pierwszej części koncertu był czteroczęściowy Koncert na altówkę G-dur Georga Philippa Telemana, porywająco zinterpretowany przez Dorotę Sroczyńską. Liczna publiczność nagrodziła solistkę gromkimi brawami. Dzięki temu Dorota Sroczyńska i Anna Barańska zagrały wspólnie na bis fragment – Allegro - II duetu na dwie altówki Ignaza Pleyela. Po przerwie zrobiło się kameralnie – obie solistki, z towarzyszeniem wiolonczelistki, dwóch skrzypków, pianistki i kontrabasisty wykonały barokową perełkę - VI Koncert Brandenburski Jana Sebastiana Bacha.
- Jestem bardzo zadowolona, mówi Anna Barańska. Szczególnie z tego, że tym razem mogłam wystąpić ze swoimi kolegami z orkiestry, w roli solisty. Było to dla mnie wyzwanie, bo VI Koncert Brandenburski nie należy do najprostszych, mam jednak nadzieję, że udało nam się z tego pomyślnie wybrnąć.
- Z radością promuję młodzież i tu chylę czoła przed dyrektorem Zarzyckim, bo wiem, ile znaczy możliwość zagrania solo przy pracy w orkiestrze. A dyrektor udostępnia taką możliwość członkowi swojej orkiestry, co jest bardzo dobre, bo młody człowiek w ten sposób się rozwija – ocenia, również zadowolona ze wspólnego występu, Dorota Sroczyńska.
Na koniec koncertu Filharmonia Kameralna zagrała ognistą wersję Tańca węgierskiego nr 5 Brahmsa, temat z filmu „Pianista” Kilara, z przejmującą partią solową klarnetu Wiesława Wasika i liryczny, bisowany „La Muerte del Angel” Piazzolli.
- Koncert i kontakt z orkiestrą był bardzo sympatyczny, podsumowuje wieczór dyrygent Piotr Sułkowski. To bardzo dobry zespół, mający spory potencjał – to naprawdę skarb dla Łomży. Do tego miła, przyjazna i serdeczna publiczność, która dopisała, pomimo nagłej zmiany pogody.
- Chcę też podziękować: muzykom za pracę podczas prób, wszystkim za odbiór tego, co chciałam powiedzieć przez muzykę w czasie koncertu – to był piękny czas – nie kryje wzruszenia Dorota Sroczyńska. Wydaje mi się, że udało się nam przekonać publiczność do muzyki i do instrumentu – altówki – dodaje.
Dzisiejszy koncert był ciekawy ze względu na to, że bardzo rzadko się zdarza, by wykorzystać dwie altówki jako instrumenty solowe – ocenia Jan Miłosz Zarzycki, dyrektor artystyczny łomżyńskiej Filharmonii Kameralnej. Zdarzyło się to chyba po raz pierwszy w historii naszej instytucji. Bardzo dobrze poradził sobie dyrygent, pan Piotr Sułkowski. Bardzo się cieszę, że u boku utytułowanej solistki – altowiolistki pani Doroty Sroczyńskiej zadebiutowała w tej roli nasza altowiolistka, pani Anna Barańska. Świetnie poradziła sobie w tej roli, jestem dumny z takich muzyków. Za tydzień czeka nas zaś koncert nadzwyczajny – zagra pan Wiktor Kuzniecow, obiecujący młody skrzypek - wirtuoz, kandydat do Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego im. Henryka Wieniawskiego.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka Chamryk