Zakończenie Festiwalu Sacrum et Musica
Uroczystym koncertem w łomżyńskiej Katedrze zakończył się VI Festiwal Sacrum et Musica. W tegorocznej, trwającej już od końca sierpnia, jego odsłonie, na rekordowej ilości koncertów wystąpiło wielu znanych wokalistów i muzyków, by wymienić Jacka Wójcickiego, Dariusza Hajdukiewicza, Justynę Stępień i Annę Jeremus. W czasie koncertu finałowego festiwalu Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego wykonała, z towarzyszeniem solistów i chóru, „Alleluja” G. F. Haendla „Pieśń żałobną” T. Trojanowskiego i „Requiem” J. Ruttera.
Zapowiadane wcześniej „Requiem katyńskie” Trojanowskiego zostało zastąpione innym utworem tego kompozytora.
- Zamiast „Requiem katyńskiego” wykonaliśmy zupełnie nową kompozycję Trojanowskiego, „Pieśń żałobną” . To również bardzo piękna muzyka, ale bardziej dynamiczna niż „Requiem”- mówi dyrektor i dyrygent Filharmonii Kameralnej, Jan Miłosz Zarzycki. -Myślę, że lepiej się komponuje z utworem Ruttera”.
Solistką w tym utworze była Anna Jeremus. Finałem festiwalu było monumentalne „Requiem” Ruttera. Główną partię wokalną wykonała w nim Justyna Stępień, sopranistka Warszawskiej Opery Kameralnej, a towarzyszył jej chór Musica Sacra z Warszawy.
- „Requiem” Ruttera to dzieło, które nieczęsto pojawia się na naszych estradach, a szkoda, bo jest to muzyka, która wywiera ogromne wrażenie: niezwykle nastrojowa, subtelna, głęboka, a przy tym melodyjna i nietrudna w odbiorze - mówi Jan Miłosz Zarzycki.
Szósta edycja Festiwalu Sacrum et Musica przesłał już do historii. W tym roku festiwal składał się aż z 19 koncertów, a muzycy łomżyńskiej Filharmonii występowali nie tylko w Łomży, ale także w Ełku, Sejnach, Niedźwiadej, Kupiskach oraz Warszawie. Zapytany o ocenę tegorocznej edycji Sacrum et Musica Zarzycki odpowiada: „Nasz festiwal powinna oceniać przede wszystkim publiczność, bo to dla niej podejmujemy nasze wysiłki. Do niej chcemy dotrzeć z muzyką różnorodną, wielobarwną, ale zawsze piękną i szlachetną, która umili kilka jesiennych wieczorów, a może też pozostawi w sercach trwały ślad. Jeżeli ten cel udaje się osiągnąć, to oceniam go dobrze”.
Dyrektora Filharmonii Kameralnej cieszy rosnąca frekwencja na koncertach.
- Wielka to dla nas, artystów satysfakcja, że możemy dotrzeć do publiczności, która nie zawsze dociera na nasze abonamentowe koncerty i że publiczność ta przyjmuje z zainteresowaniem naszą muzykę – mówi Jan Miłosz Zarzycki, który pracuje już nad kolejną edycją Festiwalu. - Już prowadzę rozmowy w celu dalszego powiększania zasięgu naszych muzycznych działań. Niestety sytuacja jest trudna: niełatwo o sponsorów - w tym roku większość z nich pochodzi spoza Łomży. Jeżeli mimo to impreza się rozwija, to znaczy, że mamy po swojej stronie wielką życzliwość publiczności, samorządów i duchownych, którzy goszczą nas w swoich świątyniach.
Wojciech Chamryk