„Nokia – connecting people” w życiu i w poezji
- Gdzieś w gazecie czy w internecie przeczytałem, że ludzie spod gruzów trzęsienia ziemi na Haiti wysyłali sms-y – opowiada o narodzinach wiersza Wojciech Roszkowski, 35-letni ekonomista z Tykocina i zdobywca pierwszej nagrody w VIII Konkursie Poetyckim im. Jana Kulki w Łomży. - Z powodu awarii sieci komórkowych te sms-y nie wiadomo gdzie się zabłąkały, ale potem było tak jak w wierszu, że „przyjdą po kilku tygodniach, przysięgam, przyjdą, sms-y od zmarłych – wyślij pomoc, wciąż żyjemy, kocham cię...”.
Poetycko nastawionemu absolwentowi Uniwersytetu w Białymstoku 2 000 zł wręczył wierny konkursowi od pierwszej edycji fundator głównej nagrody prezes Leszek Krzyżkowiak z Zakładów Spożywczych BONA. Jednak zwycięzca nie jest już na co dzień analitykiem finansowym, tylko przewodnikiem turystycznym w rodzinnym Tykocinie oraz autorem przewodnika, którego tytuł zapożyczył od Agnieszki Osieckiej, „Tykocin – miasteczko bajeczka” i debiutanckiego tomu wierszy „Odcienie” (2008).
- Poezje piszę regularnie od dwóch lat, a od roku wysyłam wiersze na konkursy – mówił zwycięzca w trakcie gali w Miejskim Domu Kultury DŚT w Łomży. - Wysłałem chyba na dwadzieścia konkursów, ale nie mogę powiedzieć, żeby moje utwory powstawały pod wpływem silnych, głębokich przeżyć. To raczej wynik zupełnie chłodnych przemyśleń...
Natomiast zupełnie inaczej tworzy swoje wiersze Maria Rytelewska z Myszkowa, która studiowała creative writing w krakowskim Uniwersytecie Jagiellońskim i zdobyła nagrodę prezydenta Łomży (1000 zł) za wiersz o tematyce łomżyńskiej. 31-letnia poetka twierdzi, że jej wcześniejsze utwory są „wyrwane spod paznokcia”, oddają mięcho, żywioł autentycznych przeżyć. Na konkurs napisała utwór „Mój ojciec Jan z Łomży”, i to wcale nie nawiązując do postaci patrona konkursu, lecz do osoby wyimaginowanej. Tytułowy ojciec Jan to prosty człowiek, który raz jeszcze chciałby urodzić się w mieście nad Narwią. Tutaj powoli dorabia się, budując dom z kredytu i zamieniając małego fiata na trzyletnią skodę. Jednak jego dzieci wakacje spędzają wciąż nad Narwią, ponieważ i góry, i morze są od rodzinnej Łomży za daleko... Ta sama autorka cztery lata temu także zdobyła nagrodę „prezydencką”, która wówczas wynosiła 700 zł, za wiersz „Mała dziewczynka z Łomży”. W swoim dorobku ma zbiór „Elegia dla Niewyskrobanej Dziewczynki”, wydany we Wrocławiu w 2009 r. Umieściła w nim teksty mocne, brutalne, między miłością a śmiercią...
W jury zasiedli: poeta i prezes Stowarzyszenia Pisarzy Polskich Sergiusz Sterna Wachowiak, łomżyński poeta Henryk Gała i redaktor naczelny kwartalnika „Pobocza” Paweł Szydeł. Przewodniczący komisji prezes Wachowiak przypomniał rzecz oczywistą, że przyznawanie nagród w dziedzinie sztuki jest trudne, gdyż grają rolę indywidualne gusta jurorów, ich hierarchie artystyczne i świat wartości. Jurorzy konkursu Jana Kulki szukali wierszy oryginalnych, wybijających czytelników z przyzwyczajeń lekturowych.
Jury przyznało również trzy wyróżnienia (po 500 zł). Za zestawy wierszy dostali je goszczący po raz pierwszy w Łomży Karol Graczyk (lat 26) z Gorzowa Wielkopolskiego i Zofia Staniszewska (lat 42) z Mieczewa k. Poznania oraz nieobecna na finałowej gali Małgorzata Bożeszkowska z Lęborka za wiersz „Pan K. szuka Boga”. Tej ostatniej wyróżnienie ufundował MDK-DŚT, którego dyrektor Roman Borawski jest pomysłodawcą konkursu ku pamięci pochodzącego z Katowic łomżyńskiego poety Jana Kulki (1937-2000). Wyróżnienie dla Karola Graczyka ufundowała Wyższa Szkoła Agrobiznesu, zaś dla Zofii Staniszewskiej – Miejska Biblioteka Publiczna w Łomży.
Karol Graczyk studiuje zarządzanie i przedsiębiorczość w Uniwersytecie Szczecińskim. Kiedyś od książek i czytania uciekał jak najdalej, ale siedem lat temu poezja „przyszła do mnie sama”. Wydał trzy tomiki poetyckie: „Oko i oko” (2007), „Osiemdziesiąt cztery” (2008) i „Łowy” (2009).
- Za jakieś dwa, trzy lata zamierzam opublikować prozę – planuje Karol Graczyk. - Będzie to autobiograficzny kryminał filozoficzny, w którym na pewno nie wystąpię ani jako ofiara, ani jako mąż ofiary, ani nawet jako detektyw...
Największe dokonania ma wśród laureatów konkursu Zofia Staniszewska, będąca z wykształcenia nauczycielką języka polskiego. Chociaż współpracuje z pismem dla dzieci „Świerszczyk”, wydała dwie powieści dla dorosłych: „Czarownica z Radosnej (2008) i „Moja les” (2010). Zadebiutowała poetycko dzięki zwycięstwu w konkursie na debiut w Tuchowie, wydając bardzo osobisty tom „Jak to było z Zofią i gwiazdką” (2009). Pisze nagradzane dramaty, w tym m.in., „Urodziłam się prostytutką” i „Windowisko”. Uświetnieniem finału VIII Konkursu Poetyckiego im. Jana Kulki było wręczenie przez żonę poety Barbarę „Wierszy wybranych” patrona spotkania oraz koncert Jerzego Filara.
Artysta, znany z Krainy Łagodności i współpracy z Jackiem Cyganem w zespole Nasza Basia Kochana, łomżyniakom miło kojarzy się zwłaszcza przez lata wspólnych występów z Hanką Bielicką (1915 – 2006). Jerzy Filar w piątek przed sobotnim finałem poetów i swoim autorskim recitalem, 24 kwietnia br., obchodził 57. urodziny. Wystąpił z pianistą Krzysztofem Napiórkowskim, zaczynając od „Całkiem spokojnie wypiję trzecia kawę”, a po dobrej ponad godzinie kończąc na „Powrocie do domu”. Żaden z gości w MDK-u, lubiących posłuchać dobrej poezji, nie był zawiedziony.
- Po co jest nam poezja...? Kiedy człowiek jest zaganiany i brak mu sił na prozę, to z wiersza może dowiedzieć się w skrócie wszystkiego o życiu – podsumowuje Jerzy Filar. - Wiersz to miniaturka książki, na którą często brak czasu...
Tekst: Mirosław R. Derewońko
Fot.: Marek Maliszewski