Przygotowania ŁKS-u do sezonu
Łomżyński Klub Sportowy najwcześniej spośród wszystkich podlaskich trzecioligowców rozpoczął przygotowania do sezonu - w ostatni poniedziałek. Podopieczni trenera Tadeusza Gaszyńskiego trenują dwa razy dziennie. Cały okres przygotowawczy ŁKS spędzi w Łomży. Z wyjazdu na zgrupowanie zrezygnowano z powodu ograniczonego budżetu. Warto jednak podkreślić, że łomżyńscy piłkarze nie muszą narzekać na zaległości w płatnościach, co nie wszędzie jest regułą.
Prawdopodobnie do Białegostoku wróci też Grzegorz Pieczywek, chyba że Jagiellonia zdecyduje się oddać go nieodpłatnie. Na testach w Łomży przebywają za to obecnie: bramkarz Daniel Iwanowski (ostatnio MZKS Kozienice), pomocnicy - Mariusz Marczak (Okęcie Warszawa), Dawid Wilczewski (Ostrovia Ostrów Mazowiecka) i Sławomir Gołębiewski (Sparta Brodnica) oraz napastnik Wojciech Rozkwitalski (Korona Kielce).
- Bardzo ciekawy jest szczególnie Rozkwitalski, który mógłby stworzyć skuteczną parę z naszym Rafałem Boguskim - mówi Tadeusz Gaszyński. - Z kolei dla Wilczewskiego trzecia liga to jeszcze za wysokie progi.
Wczoraj do Łomży mieli dojechać ponadto: pomocnik Marcin Stanisławski (Stal Głowno) i napastnik Piotr Burski (SMS Łódź). Wstępnie chęć gry w ŁKS-ie wyrazili także bardziej znani gracze, jak: pomocnik Sławomir Lewicki (Ruch Wysokie Maz.) czy doświadczony bramkarz Robert Dziuba (Okęcie). - Przede wszystkim potrzebujemy wzmocnić drugą linię i atak - twierdzi trener Gaszyński.
Łomżanie w okresie letnim zaplanowali siedem gier kontrolnych. Pierwszą rozegrają już w sobotę o godz. 11 z Wigrami Suwałki. W środę wyjadą do Ostrołęki, a w kolejną sobotę do Zambrowa.
Wczoraj łomżanie poznali pierwszych rywali. Na początek podejmą Unię Skierniewice. - Unia to rutyniarz trzecioligowy, ale mogliśmy trafić gorzej - mówi trener ŁKS-u. Jego zespół musi w rundzie jesiennej wypracować sobie jak największą zaliczkę punktową. Całą rundę wiosenną przyjdzie mu bowiem grać na wyjeździe. W listopadzie ma się bowiem rozpocząć gruntowna przebudowa stadionu w Łomży.
Źródło: www.gazeta.pl