Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 29 marca 2024 napisz DONOS@

Boski Bicz

Główne zdjęcie
Żanna Biczewska

Z Żanną Biczewską, legendarną rosyjską pieśniarką, o której wie nawet Mick Jagger z Rolling Stones, rozmawia MRD. Mirosław R. Derewońko: - Co jest dla Pani przyjemniejsze - być na scenie czy między swoimi słuchaczami? Żanna Biczewska: - Kiedy jestem na scenie, to jestem ze słuchaczami. Śpiewam dwadzieścia lat. Mam swego widza tak w Rosji i Polsce, jak i na całym świecie. Widza, który zna i lubi moje pieśni, śpiewa je sam lub wspólnie oraz kolekcjonuje płyty.

pozdrowienia dla czytelników 4lomza.pl
pozdrowienia dla czytelników 4lomza.pl

MRD: - Jak to jest być legendą rosyjskiej ballady i romansu?
Żanna Biczewska: - Nasza praca jest ciężka, dlatego że zawsze trzeba być w formie, bez względu na okoliczności. Zdarza się, że artyści, śpiewacy chorują, źle sie czują, tak że nie tylko nie wypadałoby wychodzić na scenę, ale w ogóle się nie pokazywać. Wielu myśli, że my nie chorujemy, bo jesteśmy szczególnymi ludźmi. A my jak wszyscy zapadamy na zdrowiu i męczymy się, i przeżywamy trudy życia. Ludzie oczekują, że powinniśmy  być od nich lepsi, trochę ponad nimi, aby móc ich prowadzić za sobą. I my rzeczywiście ich prowadzimy. Nie idziemy razem z nimi w tłumie. Prowadzimy do dobra i piękna, do sztuki. Prowadzimy do rozumienia, że w świecie istnieją wartości, które są wspólne, powszechne. Nie tylko rosyjskie, ale bliskie ludziom na całym świecie. Tak jak wartościowe są wszędzie, nie tylko w Polsce, pieśni Ewy Demarczyk czy Czesława Niemena. My pieśniarze nie możemy zamknąć się tylko w swoim kraju, w swoich granicach. Nie należymy do siebie. Należymy do Boga i ludzi.

MRD: - Mam wrażenie, że w ostatnich latach rosyjscy wykonawcy rzadko występują w Polsce. Co sie stało?
Żanna Biczewska: - Nie mogę odpowiedzieć za wszystkich śpiewaków. Odpowiem za siebie i tylko o sobie. Byłam w Polsce więcej niż czterdzieści razy. Polska to moja druga ojczyzna. Moje korzenie, moi przodkowie są w Polsce. Myślę tak i mówię, bo znam swoje pochodzenie. Najwcześniej byli szlachtą, mieli swój herb, potem pojawili się oficerowie, którzy przeszli granice Rosji. Nie znam dokładnie dat, czy to było za Iwana Groźnego czy za czasów naszych imperatorów, przy Pawle I...? Więc ci ostatni oficerowie, którzy znaleźli się w Rosji, żenili się z Rosjankami. Moje korzenie są rosyjsko-polskie.

MRD: - W uszach i sercach Polaków rosyjskie ballady, szczególnie śpiewane przez Panią głębokim, dźwięcznym, charakterystycznym głosem, brzmią niezwykle wzruszająco i melodyjnie...
Żanna Biczewska: - Nie mnie to oceniać... Nie chcę oceniać swego głosu i twórczości. To należy do  was.

MRD: - Tak piękny, silny i delikatny zarazem głos miała pani zawsze?
Żanna Biczewska: - Nie. Mój głos, jak i ja sama, zmieniał się w czasie. W młodości miał inny tembr i był wyższy. Teraz jest dużo niższy. Możliwości wokalne mam teraz dużo większe.

MRD: - Jak o każdej gwieździe i o Pani krążą różne ploteczki. Jedna mnie rozbawiła: że jest Pani absolwentką szkoły cyrkowej!
Żanna Biczewska: - Nic podobnego! Ukończyłam szkołę teatralną, a po niej studia operowe Teatru Wielkiego w Moskwie, gdzie się urodziłam i do dziś mieszkam. Uczyłam się śpiewu operowego.

MRD:- Lepiej czuje się Pani w chórze czy solo?
Żanna Biczewska: - Jestem solistką!

MRD: - Jaką?
Żanna Biczewska: - Nie mogę niczego mówić o sobie. Nie będę samej siebie oceniać! To nieskromne.
MRD: - Bo jest Pani skromną osobą...?
Żanna Biczewska: - Nie mnie to oceniać. To pańska rola sądzić, jaką jestem pieśniarką, jakim człowiekiem.

MRD: - Myślę, że jest Pani konsekwentna. Nie tylko na scenie, ale i w naszej rozmowie. Poznała Pani swego męża, a teraz autora tekstów i kompozytora Gienadija Ponomariowa dwadzieścia pięć lat temu..
Żanna Biczewska: - Dwadzieścia.

MRD: - Dwadzieścia lat jesteście w związku, ale poznaliście się wcześniej...
Żanna Biczewska: -  Ech... Skąd pan to wie?

MRD: - Od Pani ukochannego.
Żanna Biczewska: - (wzdycha). Wcześniej śpiewał moje pieśni i był moim fanem.

MRD: - A potem, chociaż pochodzi z odległego Omska na Syberii, przyjechał do Moskwy. Dla Pani...
Żanna Biczewska: - Spotkaliśmy się. Okazało się, że on śpiewa i gra na gitarze i spotkaliśmy się, żeby pracować razem. Pomaga mi.

MRD: - Pani menedżerka z kolei mówiła mi o Pani ogromnej koncentracji przed każdym koncertem - że na pół godziny lub chociaż kwadrans całkowicie się Pani izoluje od otoczenia. Powiedziała mi, że Pani się modli. Ta koncentracja związana jest z Pami religią?
Żanna Biczewska: - Nie będziemy do rozmowy mieszać mojej wiary, mojej religii. To osobiste...

MRD: - Hm... W Łomży jest Pani po raz pierwszy. Zobaczyła Pani miasto?
Żanna Biczewska: Nie, przyjechaliśmy prawie od razu na koncert. Ale widzieliśmy po drodze tyle kościołów i wysokich domów tyle, że to miasto na jakieś sto tysięcy mieszkańców...?

MRD: - Chyba nie więcej niż sześćdziesiąt cztery...
Żanna Biczewska: - Ale piękne miasto.

MRD: - Co robić, żeby i w wielkoimperialnej światowej Moskwie, i w prowincjonalnej mazowieckiej Łomży być szczęśliwym?
Żanna Biczewska: - Dużo można zrobić wszędzie. Najważniejsze, że nie powinno być wstydu za to, co się robi. Wie pan, co dobrze mówią? Trzeba zająć swoje miejsce w życiu. Nie cudze, a własne! Bo jeśli zajmiesz cudze miejsce, to co robisz nie przyniesie ci  radości. Nie przyniesie radości ani panu, ani ludziom. Trzeba tworzyć swoje dzieła i umieć wytrwać na swoim miejscu! Wtedy będzie wszystko - wówczas Bóg pomoże, a ludzie będą szczęśliwi.

MRD: - Jak znaleźć to swoje miejsce, kiedy ma się na przykład zakompleksionych, mściwych i złośliwych przełożonych...?
Żanna Biczewska: - Trzeba żyć z Bogiem. Bóg pomoże!

MRD: - Dziękuję za piękny śpiew i rozmowę. Wszystkiego dobrego!
Żanna Biczewska: (po polsku) - Do widzenia, dziękuję bardzo. Do widzenia!

 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę