ŁKS wygrywa z TURem - John bohaterem
ŁKS Browar Łomża wygrał na własnym stadionie z Turem Turek 1 : 0. Zwycięską bramkę w 79 minucie zdobył John Raus. Zawodnik, o którego ŁKS wzbogacił się po wyjeździe do USA. John wszedł na boisko w 71 minucie zmieniając innego cudzoziemca Maxwella Kalu. ŁKS dzisiejszy mecz kończył w 10, w 90 minucie druga żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Paweł Jurgielewicz.
Po pierwszym gwizdku sędziego zawodnicy ŁKSu ostro zabrali się do gry. Częściej gościli w połowie boiska rywali. W 10 minucie spotkania Tomasz Bzdęga strzelał celnie na bramkę gości, ale bramkarz nie dał się zaskoczyć. 10 minut później doskonałą okazję miał kolejny zawodnik ŁKSu, Maxwell Kalu, niestety po strzale głową trafił w sam środek bramki gdzie dobrze ustawiony czekał bramkarz Tura Sławomir Janicki. W 20 miucie spotkania to goście mogli objąć prowadzenie. Krzysztof Sikora minął Lewandowskiego i został sam na sam z Ulmanem. Bramkarz gospodarzy wyszedł z bramki i napastnik gości strzelił tuż obok bramki. ŁKS w pierwszych 45 minutach wiele razy wznawiał grę z rzutów rożnych, niestety bramkarz gości nie popełniał błędów. W drugiej połowie ŁKS opadł trochę z sił i pojedynek się wyrównał. Grę poderwało dopiero wejście amerykanina Johna Rausa. Po wejściu na murawę popisał się doskonałą główką, niestety obronioną. Kibice po takiej zachęcie zaczęli wołać imię Johna. Kolejna główka Johna także nieskuteczna. Ale do trzech razy sztuka. Kolejne dośrodkowanie i John już nie pozostawił szans bramkarzowi. ŁKS objął prowadzenie, a publiczność szalała. Takim rezultatem mecz się zakończył.
Trener później przyznał, że być może teraz nastąpi taka sytuacja że John będzie wychodził w podstawowym składzie, a Maxwell będzie czekał na swoją szansę.
Trener Tura Turek Adam Topolski mówił po meczu o zmęczeniu swoich zawodników po ostatnich meczach. - skupiliśmy się na tym aby bramki nie stracić i stworzyliśmy jedną 100% sytuację. Zdaniem trenera ŁKS zdobył bramkę po błędzie swoich obrońców, którzy stali dookoła zawodnika z Łomży i pozwolili mu oddać strzał głową. - dzisiejszy mecz to był typowo na remis.
Trener ŁKSu Grzegorz Lewandowski mówił: zdawaliśmy sobie sprawę, że z takim przeciwnikiem gra się trudno i gdybyśmy zdobyli tę bramkę szybciej to otworzyło by to nam możliwość zdobycia następnych bramek. Dziękuję chłopakom za walkę, bo wiemy jaka jest sytuacja, za ambicje, trzeba się cieszyć że nadal podtrzymujemy poziom tak jak tu jestem, chłopcy dali dzisiaj z siebie maksa i za to im chwała, bo sytuacja nie jest najlepsza i tak będzie do końca dopóki tu będziemy. Na pewno przeciwnik nie zagrodził nam dziś ale dobrze i konsekwentnie grał w defensywie i gdyby mecz skończył się remisem nie byłbym zadowolony, natomiast jestem zadowolony z tych trzech punktów.