ŁKS gra z Odrą w II lidze
Piłkarze ŁKS-u Łomża zagrają w sobotę na wyjeździe z Odrą Opole. Mimo że rywale również nie zachwycają na początku sezonu, to są faworytem tego spotkania. - W końcu musimy się podnieść i wierzymy, że zrobimy to w Opolu - zapewnia jednak obrońca Przemysław Mądry.
- Mam nadzieję, że ta zmiana przełoży się też na poprawę naszej gry - mówi Mądry. - Już same treningi są inne, jest więcej zajęć z piłkami. Ćwiczenia są krótsze, ale bardziej intensywne i dynamiczne.
Zmiany w treningach to niejedyne nowości, jakie wprowadza Lewandowski. Najprawdopodobniej zmieni ustawienie zespołu, który zagra systemem 4-5-1, z dwójką defensywnych pomocników operujących tuż przed obrońcami. W rolę jedynego napastnika wcieli się zapewne Maxwell Kalu, który powoli wraca do formy po urazie barku. Co ciekawe, Nigeryjczyk przed przejściem do Łomży grał właśnie w Opolu, ale tego epizodu w swej karierze nie może wspominać najlepiej. W 14 spotkaniach zdobył tylko trzy gole, a zasłynął tym, że podczas treningu tak mocno pobił kolegę z zespołu Grzegorza Kochanowskiego, że ten trafił do szpitala.
Jednak to nie gra w ataku łomżan, a defensywa w ostatnich pojedynkach pozostawia najwięcej do życzenia. Piłkarze ŁKS-u popełniają koszmarne błędy, które na tym poziomie rozgrywek nie powinny im się przytrafiać.
Dla odmiany rywale mają problem w ataku. Napastnicy Odry w tym sezonie nie zdobyli jeszcze gola. Tomasz Feliksiak czeka na bramkę od 1635 minut, a Ugochukwu Ennyinaya od 292. Ostatnio nawet trener opolan Witold Mroziewski zaserwował swym podopiecznym typowy trening strzelecki.
- Faktycznie to trochę straszna statystyka, ale jakoś tak się dzieje, że nic nie chce wpaść. Myślę, że w końcu uda się coś strzelić - zaznacza Feliksiak. - Na zajęciach piłki wpadają do bramki, teraz trzeba to przełożyć na spotkanie.