ŁKS bez szans
ŁKS Browar Łomża uległ na własnym stadionie Zniczowi Pruszków 2 : 4. Nie udało się jeszcze ŁKS-owi w tej rundzie zdobyć punktów, a o dzisiejszym pojedynku drużyna i kibice chcieliby szybko zapomnieć. Jak powiedział do niedawna zawodnik ŁKSu a obecnie Znicza Pruszków Zbigniew Kowalski: pokazaliśmy że jesteśmy lepszą drużyną i przede wszystkim poukładaną, bo Łomża skrzyknęła się trzy dni przed ligą i to tak wygląda jak wygląda.
Zdobywca dwóch pięknych bramek Łukasz Adamski mówi „należy zastanowić się jak my te bramki tracimy, na pewno jest to wynik gry całego zespołu ale także indywidualnych błędów, i z meczu na mecz to się wszystko powtarza. Gra obronna naszego zespołu należy do najgorszych. Poprzychodziło trochę zawodników i należałoby pograć trochę, ale nikt nie da nam pół sezonu. Będziemy walczyć, ja napewno nie będę się załamywał, myślę że chłopacy też”. Łukasz zdobył dwie bramki w odstępie zaledwie minuty i z podobnej pozycji. ŁKS stracił dwie bramki z rzutów karnych w 43 i 81 minucie. W końcówce spotkania sędzia nie pokazał karnego dla ŁKSu, mimo groźnie wyglądającej sytuacji, po której Świerblewski z urazem barku został zniesiony z boiska.
Trener Znicza Pruszków, który także kiedyś był szkoleniowcem ŁKSu Leszek Ojrzyński mówił, że jest zadowolony z wyniku, bo gra Pruszkowa była najgorsza w tej rundzie.
Na po meczowej konferencji trener ŁKSu Jan Makowiecki podsumował grę zespołu: „zagraliśmy katastrofalnie w dalszym ciągu w defensywie, młodzi zawodnicy nie mogli sobie poradzić z szybkimi napastnikami gości, strzeliliśmy dwie bramki a straciliśmy cztery, podobnie jak w innych meczach trzy razy prowadziliśmy i nie potrafimy żadnych z tych meczy zremisować. Znicz na pewno żwawiej biegał, brak asekuracji. ... Na pewno siądziemy z zarządem w poniedziałek, zastanowimy się co dalej, bo ja też musze wnioski wyciągnąć i zobaczymy... Skoro się się przegrywa mecze i ja za swoje odpowiedzialność biorę ... i wszystkie możliwości biorę pod uwagę.