Zobaczymy jak wystartujemy...
W niedzielę drugi sezon rozgrywek na zapleczu piłkarskiej ekstraklasy zaczynają piłkarze ŁKS-u Łomża. Pierwszym przeciwnikiem łomżyńskiej jedenastki będzie debiutujący w drugiej lidze zespół GKS Jastrzębie. ŁKS Browar Łomża na ten mecz wyjdzie w zupełnie nowym składzie. Z tego, który walczył o utrzymanie się w lidze zostało tylko kilku zawodników. Czy nowi piłkarze sobie poradzą? - Sam jestem ciekaw – mówi trener ŁKS Browar Łomża Jan Makowiecki.
Środkowy od lewej: Michał Pionkowski (masażysta), Michał Bała, Tomasz Bzdęga, Jerzy Bajko (II trener), Paweł Sędrowski, Cezary Stefańczyk, Maciej Kudrycki, Michał Chachuła, Kamil Ulman, Mariusz Siara, Tomasz Łuba, Maxwell Kalu, Wanda Święcka (masażysta)
dolny od lewej:Karol Bortnik, Albert Rydzewski, Piotr Ogrodowicz, Łukasz Adamski, Jan Makowiecki (trener), Damian Świerblewski, Sylwester Sokół, John Raus, Przemysław Mądry
Jan Makowiecki trener ŁKS Łomża: Nie! Na razie trwają rozmowy z zawodnikami, którzy przyszli do nas. Chciałbym aby one zakończyły się jak najszybciej aby mogli zająć się tylko treningami...
Ma Pan już ustawioną „jedenastkę” na pierwszy mecz?
Jan Makowiecki: Mam już obraz tych zawodników z gier kontrolnych które graliśmy... Jest ta pierwsza „jedenastka” czy ja bym to określił „czternastka” ale co do konkretów trzeba poczekać na rozmowy i treningi taktyczne, które będą w czwartek i piątek.
Czy zespół ŁKS-u, który zagra w tym sezonie będzie lepszy od tego który grał jesienią?
Jan Makowiecki: Trudno jest porównywać te dwa zespoły. Ja przyszedłem pod koniec rozgrywek, gdy ten zespół był praktycznie ograny w meczach drugoligowych. My rozpoczynamy praktycznie od zera. Za krótki okres aby to zmontować... trenujemy niespełna trzy tygodnie, z niektórymi ludźmi spotkałem się dziś praktycznie pierwszy raz. Ja wierzę w tych chłopaków, że oni się sprawdzą, bo w meczach kontrolnych mimo zmęczenia pokazali kilka akcji, no ale te akcje trzeba przełożyć na mecz mistrzowski i nie stracić tak bramek jak traciliśmy w grach kontrolnych. Gra defensywna na pewno musi ulec poprawie, skuteczność tej formacji musi wzrosnąć, bo dziś jest trochę niepewności.
Jest Pan zadowolony z tego co ma Pan do dyspozycji?
Jan Makowiecki: Chciałoby się żeby było lepiej, bo może być lepiej i uważam, że będzie lepiej... Ten drugi sezon dla beniaminków jest zawsze bardzo trudny. Odejście czołowych zawodników - Kowalskiego, Rozkwitalskiego, Świerblewskiego, Dąbrowskiego, Strugarka, Jasińskiego i zamiar odejścia Strózika... Jak byśmy dobrze policzyli to ubyło nam ośmiu zawodników z podstawowego składu tak więc niewiadoma jest bardzo dużą. Jak ci nowi kandydaci na drugoligowców podołają sobie na boisku? - sam jestem ciekaw.
Jaki cel tym razem stawiamy przed zespołem?
Jan Makowiecki: Zdobyć w rundzie jesiennej jak największą ilość punktów, która by gwarantował utrzymanie w lidze. Na wiosnę na pewno jakieś wzmocnienia, bo wtedy jest znacznie dłuższy okres przygotowawczy – dwa miesiące, a teraz mamy niespełna trzy tygodnie.
Podpisując teraz umowy z zawodnikami chcemy aby były to co najmniej kontrakty dwuletnie, ewentualnie półtoraroczne, tak abyśmy za rok – tak jak jest to w tej chwili 70% zespołu zmieniać.
Dziękujemy za rozmowę