ŁKS równy Jegielloni
Po sparingu dwóch najlepszych podlaskich drużyn więcej powodów do optymizmu może mieć trener ŁKS-u Łomża. Gruntownie przebudowany zespół na tle beniaminka ekstraklasy zaprezentował się całkiem nieźle. Drugoligowy ŁKS Łomża zremisował z pierwszoligową Jagiellonią Białystok 1 : 1.
Trener Jan Makowiecki cały czas poszukuje nowych graczy, którzy mogliby uzupełnić liczne ubytki w łomżyńskiej ekipie. Kto bowiem mógł, odszedł. Nie wszystkim jednak skończyły się kontrakty. Z trzech przebywających ostatnio na testach w lepszych klubach zawodników, dwóch wróciło. Tomasz Bzdęga (był w Górniku Zabrze) zagrał już w sobotę w ŁKS-ie, a Damian Świerblewski (jeździł do Polonii Warszawa) ma pojawić się na dzisiejszym treningu (tak samo jak Kamil Ulman, który nie zagrał z powodu lekkiego urazu). Największe szanse na transfer ma Paweł Strózik, który był z Groclinem Grodzisk Wielkopolski na zagranicznym zgrupowaniu.
O angaż w II-ligowej drużynie stara się kilkunastu zawodników. Jako ostatni dołączyli do niej: Marek Lendzion z Nadnarwianki Pułtusk, Michał Chachuła z Orła Parzęczew oraz Piotr Petasz. Ten ostatni - 23-letni lewoskrzydłowy - ostatnie pół roku był zawodnikiem Jagiellonii, ale trener Artur Płatek zrezygnował z jego usług. Petasz nie znalazł innego klubu, więc wrócił do Łomży, gdzie grał jesienią poprzedniego sezonu.
- Sam się tu zgłosiłem. Mamy zawziętą młodą drużynę i myślę, że powinniśmy sobie spokojnie poradzić w II lidze. Jesteśmy tutaj, by się pokazać i wypromować - mówi Petasz.
W pierwszej części sparingu lepsze wrażenie sprawiali łomżanie, także dzięki dobrej postawie Petasza. Po jego uderzeniu z rzutu wolnego piłka odbiła się od słupka, następnie - jak opowiadał sam Michał Bała - od jego nogi i wpadła do siatki.
- Raczej jestem pomocnikiem, ale trener wystawił mnie w ataku - śmiał się 22-latek z Piaskowianki Piaski, który zaprezentował się z bardzo dobrej strony.
- Widziałem na treningach, że ta piłka jego słucha, umie zagrać jeden na jeden. Dobrze, jak zawodnik potrafi na kilku pozycjach się pokazać - ocenia Makowiecki, który nie był za to zadowolony z występu Petasza, bo jego stroną boiska kilka razy groźnie zapowiadające się ataki przeprowadzał Mariusz Dzienis. - Gra defensywna Petasza pozostawiała wiele do życzenia, przecież nie da się grać tylko do przodu.
Łomżanie przed przerwą mieli więcej okazji bramkowych, także po stałych fragmentach gry.
Dopiero kiedy w drugiej części meczu Makowiecki zmienił niemal cały skład, Jagiellonia osiągnęła znaczącą przewagę. Dużo ożywienia w poczynania białostoczan wniósł Vuk Sotirović, który mógł doprowadzić młodych zawodników rywala do zawrotu głowy. Jagiellończycy zmarnowali kilka wybornych okazji strzeleckich także dlatego, że bardzo dobrze w bramce ŁKS-u spisywał się Chachuła. Dał się pokonać tylko z rzutu karnego, podyktowanego za faul na Remigiuszu Sobocińskim. Pewnym jego egzekutorem okazał się Dawid Sołdecki.(...)
Łomżanie najbliższy sparing rozegrają we wtorek w Warszawie ze Zniczem Pruszków. Propozycję gry w ŁKS-ie dostał Arkadiusz Jarymowicz z GKP Gorzów Wielkopolski.
- Cały czas powinni dojeżdżać do nas nowi zawodnicy, a z tych dotychczasowych na razie z nikogo nie rezygnuję - mówi Makowiecki. - W tym tygodniu mamy trzy mecze (wtorek, czwartek i sobota). Po nich będziemy decydować.
ŁKS - I połowa: Kudrycki - Mądry, Galiński, Stefańczyk - Łuba, Sędrowski - Boguszewski, Adamski, Petasz - Bała, Bzdęga; II połowa: Chachuła - Lisiecki, Lendzion, Lemanowicz - Grabowski, Stefaniuk - Pieczywek, Ogrodowicz, Ruczyński (64. Adamski), Cychol - Bzdęga (73. Bała).
źródło: Gazeta Wyborcza Białystok