Piłkarze ŁKS-u nie palą się do wyjazdu do Ameryki
Co najmniej połowa piłkarzy z podstawowego składu ŁKS-u Łomża w rundzie wiosennej może odejść z klubu. Zrobili to już: Krzysztof Strugarek, Łukasz Jasiński, Michał Rozkwitalski. Z takim samym zamiarem noszą się jeszcze najbardziej doświadczeni zawodnicy: Zbigniew Kowalski i Jacek Dąbrowski.
- Kto miałby niby w nich grać? Jesteśmy na urlopach i pewnie byłby problem ze skleceniem choćby "jedenastki" - mówi Paweł Strózik, pomocnik ŁKS-u. - Zespoły, które mają walczyć w barażach cały czas trenują, a my mamy wolne.
Wolny czas piłkarze poświęcają też na poszukiwanie nowych pracodawców. Większość zawodników chce znaleźć bardziej stabilny finansowo klub. Najłatwiej idzie na razie tym, którym kończą się kontrakty. Strugarek i Jasiński będą grali w ekipie spadkowicza z ekstraklasy Wiśle Płock, którą prowadzi były szkoleniowiec ŁKS-u Czesław Jakołcewicz. Rozkwitalski wraca po wypożyczeniu do ŁKS-u Łódź. Wszyscy wymienieni zawodnicy byli podstawowymi piłkarzami. Niestety, nie są to ostatnie tak istotne ubytki.
- Szanse na to, że będę jeszcze grał w Łomży oceniam na pięć procent - nie kryje 37-letni Kowalski. - Chciałem tutaj zakończyć karierę, ale po czterech latach gry w tym klubie mam najzwyczajniej dość.
- Nie mówię, że odchodzę na 100 procent, ale mało prawdopodobne jest to, że będę występował nadal w ŁKS-ie - dodaje Dąbrowski. - Chcę sobie poszukać klubu blisko domu, gdzie mógłbym zacząć jakiś kurs trenerski.
Kowalski z Dąbrowskim mieszkają w Warszawie, skąd dojeżdżali na treningi do Łomży. Teraz być może zatrudnią się w Zniczu Pruszków, który awansował na zaplecze ekstraklasy.
- Jeszcze nie było ostatecznych rozmów, a więc nic nie można przesądzać - zaznacza Kowalski.
Na pewno jednak wszyscy wymienieni gracze nie pojadą wraz z ŁKS-em na turniej do Stanów Zjednoczonych. Łomżanie planują wylot na 25 czerwca, a powrót 5 lipca. Nawet piłkarze, którzy mają ważne kontrakty nie chcą lecieć do USA.
- Chcę w spokoju szukać sobie w tym czasie nowego klubu - mówi jeden z nich. - Po powrocie może być już na wszystko za późno.
- Nie wiem jaki sens miałby ten wyjazd, skoro i tak planuję grać w innym zespole - dodaje drugi.
Najprawdopodobniej kadra łomżan na wyjazd do USA liczyć będzie tylko 14 zawodników. Działacze na razie kompletnie nie przejmują się bowiem budowaniem zespołu na nowy sezon. Skupiają się na uzupełnieniu i złożeniu wniosku o przyznanie II-ligowej licencji na kolejny sezon.
- Na wszystko przyjdzie czas - uspokaja Robert Szymański, wiceprezes ŁKS-u. - Na dobrą sprawę jeszcze, oprócz Strugarka, nikt ostatecznie od nas nie odszedł.
Trudno jednak nastawiać się, by w Łomży przeprowadzono ofensywę transferową. Trener Jan Makowiecki ma obawy, czy uda mu się zastąpić zawodników, którzy odejdą. A z takim zamiarem noszą się jeszcze m.in.: Strózik, Łukasz Adamski, Kamil Ulman.
- Piłkarzy będziemy szukać w niższych ligach - stwierdza szkoleniowiec. - Na razie skupiam się na wyjeździe do USA i mam nadzieję, że będzie to bardzo ciekawa część naszych przygotowań do sezonu.
Trener oprócz wylotu do Stanów Zjednoczonych chciałby zorganizować jeszcze zgrupowanie. Na razie nie ma pojęcia, gdzie mógłby on się odbyć. Jedynym konkretem są zaplanowane trzy gry sparingowe. Łomżanie zmierzą się 14 lipca z Jagiellonią Białystok, 17 lipca ze Zniczem Pruszków, a 20 lipca z ŁKS-em Łódź.
Źródło: Gazeta Wyborcza Białystok