Nauczycielskie dodatki - radni za, prezydent przeciw
To jest żenada – tak blisko dwugodzinną dyskusję radnych nad podwyżkami nauczycielskich dodatków podsumował radny Paweł Borkowski. Ostatecznie radni większością 16 za przy 5 głosach wstrzymujących się uchwalili podwyżki. Dodatek za wychowawstwo miałby wzrosnąć w tym roku z 25 do 50 zł. Nie wiadomo jednak, czy nauczyciele większe pieniądze dostaną, bo po głosowaniu radnych prezydent podszedł do mównicy i powiedział uchwała może stać uchylona przez RIO bo nie ma pod nią wymaganych prawem kontrasygnat jego i skarbnika miasta.
Sprawa wzrostu dodatku za wychowawstwo wałkuje się w Łomży już od kilku lat, ale w ostatnich miesiącach konflikt wyraźnie się zaostrzył.
- Już w październiku ubiegłego roku związki zawodowe działające w oświacie rozpoczęły z władzami miasta rozmowy na ten temat, ale nie zakończyły się one niczym – mówiła Aleutyna Kołos szefowa łomżyńskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Przedstawiciele związkowców początkowo domagali się aby dodatki te wzrosły z 25 do 100 zł. Jak argumentowano dodatek ten w Łomży od niemal 10 lat jest taki sam i co ciekawe jest najniższy w regionie. W innych samorządach na terenie powiatu łomżyńskiego nauczyciele za wychowawstwo otrzymują dodatek w wysokości od 130 do nawet 200 zł miesięcznie.
Po stronie związkowców stanęli także radni z Komisji Edukacji, Kultury i Sportu Rady Miasta, którzy zaproponowali aby dodatek ten wzrósł do 50 zł. także na to prezydent nie chciał się zgodzić. Zdaniem wiceprezydenta d.s. oświaty Krzysztofa Choińskiego realizacja tego zapisu obciążyła by budżet miasta kwotą 175 tys zł, a takich wolnych pieniędzy w budżecie nie ma.
Ostatecznie prezydent chciał aby dodatki za wychowawstwo były zróżnicowane od 25 do nawet powyżej 50 zł zgodnie z decyzją dyrektora szkoły, ale „w miarę posiadanych środków”.
Dziś podczas sesji na której rozpatrywano projekt rozpętała się prawdziwa burza. Radni z Komisji edukacji zaproponowali aby do prezydenckiego projektu uchwały wpisać, ze dodatki te wyniosą 50 zł, a dodatkowo zaproponowano by wzrosły także dodatki dla nauczycieli za pracę w trudnych i uciążliwych warunkach. W pierwszym przypadku komisja proponuje aby dodatek wzrósł z 9 na 15 proc. wynagrodzenia zasadniczego, w drugim z 7 na 10 proc.
Przez blisko dwie godziny wszyscy podkreślali, że kwota 50 zł nie jest wielka, ale... zwolennicy prezydenta Jerzego Brzezińskiego twierdzili, że rozłoży ona budżet i szkoły i miasta.... Przeciwnicy mówili, że nic takiego się nie stanie. W końcu wystąpił radny Paweł Borkowski, który stwierdził, że to co tu się dzieje to „żenada”.
- Gdyby nauczyciele tego posłuchali jak tu się o nich wyraża, to by podziękowali za to wszystko i za podwyżkę – stwierdził Borkowski. Radny podkreślał, że w sumie są to niewielkie pieniądze i tak naprawdę nie ma o czym dyskutować. Po czym złożył formalny wniosek o zamknięcie dyskusji.
Także występujący chwile po radnym Brokowski prezydent Jerzy Brzeziński stwierdził, że 50 złotych to żadne pieniądze i ze 150 czy 200 zł to tez żadne pieniądze, ale podkreślił, że budżet oświaty jest niedofinansowany i że pieniędzy w nim zabraknie dlatego ustalono w budżecie miasta rezerwę oświatową. Mówił także w nie ma w budżecie pieniędzy na sfinansowanie podwyżek dla nauczycieli dlatego jego propozycja jest taka aby dyrektor szkoły w miarę posiadanych środków sam decydował komu i ile dać dodatku.
Ostatecznie radni w głosowaniu większością 16 za przy 5 głosach wstrzymujących się wprowadzili do prezydenckiego projektu uchwały zmiany zaproponowane przez komisję oświaty (dodatek za wychowawstwo 50 zł, za pracę w trudnych warunkach 15%, w warunkach uciążliwych 10%), po czym tą sama większością przegłosowali całą uchwałę. To właśnie po tym drugim głosowaniu prezydent Jerzy Brzeziński powiedział, że każda uchwała rodząca skutki finansowe dla budżetu musi mieć kontrasygnatę prezydenta i skarbnika miasta.
- Nie wiem, czy Regionalna Izba Obrachunkowa nie uchyli tej uchwały – podkreślił Jerzy Brzeziński.