Trener ŁKS-u Łomża: - Jak wygramy, zaczną nas traktować poważnie
Po zwycięstwie 3:2 na inaugurację rundy wiosennej z Polonią Bytom, piłkarze beniaminka II ligi z Łomży są w rewelacyjnych nastrojach. Trener Czesław Jakołcewicz tonuje je przed meczem ze Śląskiem Wrocław. - Za nami dopiero jeden mecz. Oczywiście, że zwycięstwo cieszy, ale dopiero jak wygramy ze Śląskiem, rywale zaczną nas traktować poważnie - stwierdza.
- Mój zespół ma olbrzymi potencjał i wierzę, że go wykorzysta. Nikogo się nie boimy i w każdym z meczów walczymy o trzy punkty. Ale nie możemy wpaść w samozadowolenie, spotkanie z Polonią to historia i o nim staramy się nie myśleć.
Niestety, w jutrzejszym pojedynku szkoleniowiec będzie miał kłopot, by nie zmieniać zwycięskiego składu. Z chorobą zmagają się Kamil Ulman, Damian Świerblewski i Tomasz Łuba. Natomiast kontuzji doznał Iwo Zubrzycki.
- Iwo naderwał pachwinę i to jest chyba nasz największy problem, gdyż ostatnio prezentował się bardzo dobrze - ocenia trener. - Jeżeli chodzi o chorych piłkarzy to największe obawy ma w przypadku Łuby, zmagającego się z mocną grypę. Mam nadzieję, że pozostali dwaj zawodnicy będą do mojej dyspozycji. Szczególnie Kamil, ponieważ gdyby go zabrakło, to byłoby nasze poważne osłabienie.
Szkoleniowiec liczy też, że w końcu do gry zostaną zatwierdzeni Taras Szamszorik i Tomasz Bzdęga. Pierwszy nie wystąpił w konfrontacji z Polonią, ponieważ do klubu nie dotarły jego dokumenty z Białorusi. Drugi - bo władze ŁKS-u muszą wykupić jego kartę zawodniczą. Na pewno trener będzie mógł z kolei skorzystać już z Łukasza Jasińskiego (odcierpiał karę za nadmiar żółtych kartek) i Jacka Dąbrowskiego (chorował). Obaj też zapewne jutrzejszy mecz rozpoczną w podstawowej jedenastce. Jasiński na środku pomocy zajmie miejsce Łuby. Z kolei po jej lewej stronie Dąbrowski zagra zamiast Zubrzyckiego.
- Jeżeli trener podejmie taką decyzję, to na pewno dam z siebie wszystko. Tym bardziej że dla mnie będzie to pierwszy występ na stadionie w Łomży - mówi Dąbrowski. - Moim zdaniem Śląsk to trudniejszy rywal od Polonii, mimo że jest niżej w tabeli. Ale jest do ogrania.
We wrocławskim klubie w trakcie przerwy w rozgrywkach zaszły chyba największe zmiany wśród zespołów w II lidze. Do zespołu dołączyło aż 11 nowych zawodników na czele z byłymi reprezentantami Polski: Pawłem Kaczorowski i Rafałem Lasockim. Do rundy wiosennej ekipa Śląska przygotowywała się m.in. na obozie w Turcji. Na inaugurację 3:1 pokonała Miedź Legnica.
- Kadrowo drużyna z Wrocławia prezentuje się bardzo dobrze, lecz zobaczymy, jakie to będzie miało przełożenie na ich grę - zastanawia się Dąbrowski. - Wydaje mi się, że nawet po tych zmianach nie jest to zespół, który będzie się liczył w walce o awans do ekstraklasy.
Łomżanie podobnie jak przed konfrontacją z Polonią na treningach pieczołowicie ćwiczą wykonywanie stałych fragmentów gry. Przed tygodniem jedną z bramek zdobyli po rzucie wolnym, a drugą po rożnym. Teraz liczą na podobne efekty.
- Cały czas będziemy to szlifować, gdyż mamy wysokich zawodników i musimy ich wykorzystać - tłumaczy Jakołcewicz.
źródło: Gazeta Wyborcza