Zaczęli w Łomży, kończą w Białymstoku
Sąd Rejonowy w Białymstoku aresztował sześć osób zatrzymanych w związku z wielowątkowym śledztwem dotyczącym przestępczej działalności gangu wołomińskiego. Śledztwo prowadzone jest w Białymstoku od lutego tego roku, po przejęciu z Prokuratury Okręgowej w Łomży. Decyzję taką podjęto nie ze względu na złe wyniki śledztwa, ale jego zakres. Zanim sprawę przekazano do Białegostoku, łomżyńska prokuratura skierowała do sądu kilka aktów oskarżenia i zaczęła kilka nowych wątków śledztwa związanego z działalnością przestępczą grupy z Wołomina i okolic.
Śledztwo, prowadzone najpierw w Łomży, rozpoczęło się od badania okoliczności zabójstwa jednego z jej wysoko postawionych w hierarchii członków, którego spalone zwłoki znaleziono trzy lata temu w lesie koło Szumowa.
Kilka dużych aktów oskarżenia, m.in. wobec osób uchodzących za szefów gangu, zostało już skierowanych do sądów przez łomżyńską prokuraturę. Procesy trwają i dotyczą m.in. zlecenia zabójstwa, handlu narkotykami, wymuszenia haraczy i czerpania korzyści z nierządu.
W sumie wszystkie te postępowania dotyczą ponad dwudziestu osób, zajmujących się w grupie różnymi zadaniami. Kilku przestępców dobrowolnie poddało się karze i złożyło wyjaśnienia, które pomogły rozpracować przestępcze powiązania i odkryć kolejne przestępstwa.
Oskarżony został też były więzienny strażnik, który za kilkaset złotych przekazał jednemu z aresztowanych szefów gangu telefon komórkowy, umożliwiając mu w ten sposób kierowanie grupą z więziennej celi.