Pubów więcej nie będzie
Po burzliwej dyskusji i imiennym głosowaniu radni Łomży nie zwiększyli liczby punktów sprzedaży alkoholu. Z wnioskiem aby dołożyć koncesji alkoholowych wystąpiła Komisja Gospodarki Komunalnej. Zgodnie z tym pomysłem w Łomży miałoby przybyć 20 sklepów i barów, w których można by było kupić i pić alkohol.
Nim radni przystąpili jednak do głosowania najpierw musieli rozstrzygnąć kwestię ojcostwa projektu. Jan Kleczyński, członek Komisji Gospodarki Komunalnej twierdził, że takiego wniosku Komisja nie składała.
- Byłem do końca na posiedzeniu Komisji Gospodarki i wcale takiego wniosku nie głosowaliśmy – podkreślał Kleczyński. Dodawał także, że wniosek został spreparowany po posiedzeniu komisji.
- W holu trwały targi w tej sprawie – mówił Kleczyński, dodając, że było to już jednak po posiedzeniu Komisji. Zdecydowanie przeciwko oskarżeniom o preparowanie dokumentów protestował przewodniczący Komisji Gospodarki Komunalnej, Jan Walęcki.
- Wszystko odbywało się na posiedzeniu Komisji – mówił – Za wnioskiem opowiedziało się 6. radnych, a dwóch członków komisji wyszło przed jej końcem – dodawał, sugerując, że Kleczyński do końca posiedzenia komisji nie wytrzymał.
„W celu ograniczenia dostępności alkoholu”
Wniosek Komisji Gospodarki Komunalnej zakładał zwiększenie maksymalnej liczby sklepów, w których sprzedawany jest alkohol z 25 do 35, a pubów i barów z 40 do 50.
Przeciwko niemu wystąpili m.in. radni z Komisji Rodziny, Opieki Społecznej i Zdrowia. Komisja ta jednogłośnie negatywnie zaopiniowała przedstawiony wniosek. Radni argumentowali, że wszelkie badania prowadzone na całym świecie mówią o tym, że zwiększenie dostępności alkoholu powoduje wzrost jego spożycia. Podkreślali, że na samorządzie ciąży obowiązek ograniczania patologii, a nie jej zwiększanie. Zwolennicy wniosku mówili natomiast, że zgoda na większą liczbę punktów alkoholu wcale nie jest równoznaczna z rozpijaniem społeczeństwa. Radny Jerzy Brodziuk przyznawał, że pijani młodzi ludzie, wracający nocami do domów, także dla niego są uciążliwi, ale jego zdaniem sposobem na to byłoby wprowadzenia ograniczenia godzin sprzedaży alkoholu, a nie ich punktów.
Także radny Zbigniew Lipski opowiedział się za tym wnioskiem mówiąc, że problem alkoholizmu nie dotyczy inteligentnych ludzi, jakimi – co podkreślał - są radni.
- Problem (z alkoholizmem – dop. red ) należy do tych, którzy mają czerwone nosy(...), inteligentny człowiek tego nie robi – mówił radny - Mleko też można przerobić na bimber – dodawał Lipski.
Do dyskusji radnych włączył się także prawnik miejski, który powiedział radnym, że, jeśli zwiększą liczbę punktów sprzedaży alkoholu w mieście, uchwała ta zostanie najprawdopodobniej uchylona przez wojewodę podlaskiego - organ nadzorczy. Jego zdaniem będzie ona niezgodna z prawem.
Mimo ostrzeżeń, radni zdecydowali się przegłosować złożony projekt zmian zarówno w Łomżyńskim Programie Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych oraz Patologii Społecznej na 2006 rok jak i nową uchwałę określającą liczbę punktów sprzedaży napojów alkoholowych. Na wniosek radnej Edyty Śledziewskiej głosowanie było imienne. W efekcie wobec 9 głosów przeciwko, a 8. za i 4. wstrzymujących się, pomysł zwiększania liczy punktów sprzedaży alkoholu w Łomży upadł.
