Atomowi techno kowboje.
Łomżyński klub Atom już od dawna propaguje klubowo-techniczne brzmienia i staje się miejscem weekendowej zabawy nie tylko Łomżan ale także clubberów np. z Ostrołęki, Zambrowa czy Kolna. Na atrakcyjność atomowych imprez tanecznych niewątpliwie wpływają coraz częściej zapraszani topowi polscy DJ-e oraz goście z zagranicy. Zwieńczeniem sezonu stał się organizowany przez klub - „Escape Festival”, którego druga edycja odbyła się w ubiegły piątek (25.08) w Nowogrodzie k. Łomży.
Mimo niepewnej pogody publiczność dopisała. Około 2,5 tyś., głównie młodych ludzi spragnionych transowych rytmów techno zawitało w plenerowe tereny okalające hotel Zbyszko, który udostępnił swoje podwoje na potrzeby festiwalu. O ile pierwsze trzy godziny można było potraktować jako „rozruchowe”, to już około godziny 22:00 impreza ruszyła na całego. Po zmroku w pełni można było docenić zamontowany system świetlny, wizualizacje na czterech ekranach, no i oczywiście muzyczne sety występujących DJ-ów, które entuzjastycznie przyjmowała zgromadzona publiczność. Na festiwalowej scenie zaprezentowali się zarówno lokalni DJ-e, jak i gwiazdy polskiej sceny klubowej - Carla Roca czy Diana D'rouze, a także zaproszeni goście z Holandii - Ron Van Den Beuken i E-Craig. Fani techno mieli do dyspozycji główny dance floor oraz dwie platformy, na których pozostawali w nieustającym tańcu przez blisko pól doby. Dominowały rytmy spod znaku tech-house, progressive trance. Na tym tle wyróżnił się set przedstawicieli kolektywu Sonic Trip - DJ-a Infinity’go i wokalisty Mr I. Energetyczna mieszanka techno i drum’n’bassu uzupełniona ekspresyjnymi partiami wokalnymi. Panowie w pewnym momencie wpletli nawet rytmy reggae. To twórcze podejście duetu do występu zaowocowało żywiołową, wręcz ekstatyczną momentami, reakcją publiczności. A tak imprezę podsumował ekscentryczny wokalista Mr I: „Była to dla nas jedna z przyjemniejszych imprez w tym sezonie. Ludzie byli bardzo spontaniczni, było ich mnóstwo. Przy każdej zmianie beatu ruszała nowa fala, takie rzeczy spotyka się coraz rzadziej niestety. Było nam strasznie miło, czujemy się zaszczyceni że tego typu muzyka, którą reprezentujemy, pobudza takie rzesze.” Z dodatkowych plusów warto wspomnieć o perwersyjno-erotycznych wizualizacjach, które około godziny 3:00 zaserwował VJ. Zdecydowanie ożywił atmosferę dodając całości szczypty pikanterii. Kolejny pozytyw - bardzo profesjonalne zabezpieczenie festiwalu przez wynajętą firmę ochroniarską.
Podsumowując - bardzo udane wydarzenie, warto aby na stałe zagościło na imprezowej mapie naszego regionu, co więcej o ile organizatorzy zechcą wyjść poza lokalne ramy jest szansa na to aby festiwal zyskał również znaczenie i rangę w skali kraju. Wymaga to oczywiście sporej ilości pracy i zaangażowania z ich strony, np. warto by pomyśleć o zachodnich gwiazdach znacznie większego kalibru, otwarciu dodatkowych, mniejszych scen z rosnąca w popularność muzyką electro, minimal-techno, drum’n’bass. Poszerzenie spektrum festiwalu zdecydowanie podniosłoby jego atrakcyjność.
Escape Festival jest cenną inicjatywą i oby więcej tego typu imprez, które są z na miarę naszych czasów, bo ileż można znosić odgrzewane kotlety spod znaku lat młodzieńczych włodarzy naszego miasta, którzy z uporem maniaka raczą nas jakąś „sypiąca” się gwiazdą polskiej bądź zagranicznej sceny rozrywkowej - określenie pop jest zbyt nobilitujące dla takich wykonawców.
MarKuch - OFF Magazine