Teść rozbił siekierą głowę zięciowi
Antoni Ch., 75-letni mieszkaniec Chojn Starych pod Łomżą uderzył siekierą zięcia, a po kilku godzinach sam zgłosił się na komendę. 44-letni mężczyzna walczy o życie. – Jestem w szoku – przyznaje jeden z mieszkańców Chojn. – Słyszałem, że dochodziło między nimi do sporów, ale czegoś takiego nikt się nie spodziewał.
– Początkowo wszystko było w porządku – mówi mieszkaniec Chojn. – Później jednak coś się popsuło i często dochodziło do głośnych awantur.
Prawdopodobnie ich przyczyną był sposób, w jaki zięć prowadził gospodarstwo. Do środy nic nie zapowiadało tragedii.
– Około godz. 13 Antoni Ch., używając dorobionego klucza, wszedł do mieszkania córki – informuje podinspektor Krzysztof Leończak, oficer prasowy łomżyńskiej policji. – Po krótkiej wymianie zdań mężczyzna wyjął siekierę, którą uderzył w głowę swojego zięcia.
44-letni Marek W. z ciężkimi obrażeniami głowy trafił do szpitala. Natomiast Antoni Ch. pojechał najpierw do znajomych w Łomży. Dopiero po kilku godzinach przyszedł na komendę policji, gdzie został zatrzymany.
Policja nie ustaliła dotychczas, czy w czasie sprzeczki Antoni Ch. był trzeźwy. W piątek mężczyznę przesłucha prokurator i to on podejmie decyzję, jakie postawione będą mu zarzuty. Wstępnie jednak zdarzenie zakwalifikowano jako usiłowanie zabójstwa. Mężczyźnie grozi od ośmiu lat więzienia do kary dożywocia włącznie.