Przejdź do treści Przejdź do menu
środa, 08 maja 2024 napisz DONOS@

„Szanowany obywatel” na dachu

Ponad dwie godziny trwały policyjne negocjacje z mieszkańcem Łomży, który we wtorek po południu wszedł na dach budynku swojej firmy przy ul. Rybaki i żądał aby na miejsce przyjechali m.in.: policjanci, prokuratorzy, sędziowie, telewizja i inne media. Gdy wszyscy przyjeżdżali, twierdził że są oni fałszywi... Następnie 52-letni Wojciech K. zamknął się na strychu. Gdy policyjny negocjator usiłował dostać na dach budynku, „szaleniec” podpalił dom.

Wszystko zaczęło się kilka minut przed godziną 14.00. Najpierw przed budynek na Rybakach zajechała karetka pogotowia wezwana do człowieka, który rzekomo zasłabł. Gdy na miejscu pojawili się strażacy, by wyważyć drzwi, mężczyzna nieoczekiwanie wyszedł na dach piętrowego budynku. Domagał się by przyjechali tu łomżyńscy prokuratorzy, sędziowie, komendant policji i przede wszystkim telewizja... Mężczyzna wylewał na dach budynku oleistą substancję i groził że podpali dom... Twierdził, że „mafia” chce go zabić.. Prowadzone przez policyjnego negocjatora rozmowy nie dawały żadnych rezultatów. Gdy przedstawiciele wzywanych przez niego instytucji zjawiali się na miejscu, twierdził, że są to przebierańcy...

- Mężczyzna ciągle nasilał roszczenia, a ich spełnianie nie dawało żadnych rezultatów dlatego zdecydowałem, żeby przy pomocy drabiny strażackiej policyjny negocjator przybliżył się do niego na odległość kilkudziesięciu centymetrów – podkreślał Komendant Miejski Policji w Łomży podinspektor Janusz Rybakowski.
Nim drabina strażacka dotarła jednak na miejsce mężczyzna zamknął się na strychu budynku. Gdy policyjny negocjator wreszcie dostał się na dach i otworzył właz zaczęły stamtąd wydobywać się kłęby dymu... Mężczyzna zaatakował też policjanta maczetą (nikomu nic się nie stało) po czym zamknął się w jednym z pomieszczeń na poddaszu budynku.

Obecni na miejscu zdarzenia strażacy rozpoczęli gaszenie pożaru, a policjanci poszukiwania Wojciecha K. Po kilkunastu minutach mężczyzna uciekł z domu po rynnie i ukrył się w pobliskich krzakach. Tam też został zatrzymany.

Komentując zdarzenie komendant Rybakowski podkreślał, że nie wiadomo czemu w ten sposób zachował się „szanowany obywatel Łomży”. Z wstępnych informacji wynikałoby, że już wcześniej można było zauważyć u niego objawy psychozy, ale dotychczas nie był leczony.
Po zatrzymaniu Wojciech K. został przewieziony na oddział psychiatryczny, gdzie zostanie poddany dokładnym badaniom.

Strażacy oceniają, że straty spowodowane pożarem nie są duże. Co prawda na poddaszu budynku były zgromadzone butelki z jakąś substancją, ale na szczęście one nie zdążyły się zapalić.

Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę