Świętej Pamięci Senator Jan Stypuła (1931-2001)
Dzisiaj, w czwartek 8 czerwca, o godz. 18 w kaplicy Krzyża Świętego w Łomży zostanie odprawiona msza św. w intencji Senatora Jana Stypuły, który zmarł na rozległy zawał serca podczas spaceru porannego z ulubionym psem nad Łomżyczką 9 czerwca 2001 r. Mija pięć lat od śmierci, ale dzieło życia niestrudzonego społecznika żyje, rozwija się i owocuje ofiarowanym z serca Dobrem.
- Twórca łomżyńskiego oddziału Stowarzyszenia Wspólnota Polska pozostanie w naszej pamięci i wdzięcznym sercu za to, co nam swoim bardzo aktywnym i twórczym życiem ofiarował - mówi Czesław Rybicki, wiceprezes oddziału, przyjaciel i biograf Pana Senatora, bo tak zwracali się do Niego współpracownicy i nasi rodacy ze Wschodu: z Litwy, Ukrainy, Łotwy, Białorusi...
- Pan Jan zawsze nam przypominał: mamy obowiązek nieść pociechę i pomoc Polakom, gdziekolwiek by ich wichry historii poniosły, a szczególnie z Kresów Rzeczpospolitej - podkreśla Hanka Gałązka, która po śmierci założyciela przejęła obowiązki niezmordowanego propagatora polskości jako prezes oddziału.
9 czerwca mija piąta rocznica śmierci Jana Stypuły. Znają go i mieszkańcy Szumowa, gdzie po studiach weterynaryjnych na UMCS w Lublinie kierował lecznicą zwierząt w latach 1956-69. Gdzie powołał komitet, który odremontował pomnik polskich żołnierzy poległych podczas walk z Rosją Radziecką w 1920 r. Znają Go i w Wysokiem Mazowieckiem, gdzie był powiatowym lekarzem weterynarii. I w Łomży, gdy w 1975 został lekarzem wojewódzkim. Jedyne w kraju muzeum weterynarii powstało dzięki Niemu w Ciechanowcu. Tysiące naukowców, nauczycieli, samorządowców, przedsiębiorców, rolników, a przede wszystkim - dzieci i młodzieży wróciło "na Ojczyzny łono", dzięki stworzonemu i prowadzonemu przez Niego aż do śmierci oddziałowi Wspólnoty Polskiej. Dla wielu pierwszym miastem, którego gościnność w powojennej Polsce poznali, była Łomża...
Mirosław R. Derewońko