Hiena połaszczyła się na krzyżyk z cmentarza...
- Poczułam zdziwienie ogromne, jak można wynieść krzyż, i to ukradziony Zmarłemu z grobu... Jakie trzeba mieć sumienia, żeby okradać Zmarłych... - zadzwoniła Czytelniczka do redakcji 4lomza.pl. W wielu łomżyńskich rodzinach przetrwała tradycja, żeby z okazji świąt Wielkanocy, również po zimie, posprzątać i uporządkować groby najbliższych.
Czytelniczka portalu 4lomza.pl sprawiła swojej Mamie nowy nagrobek na Wszystkich Świętych w 2022 r. Pojawiła się teraz na starym cmentarzu z 1801 r. w Łomży, ażeby sprawdzić, jak wszystko w bliskim sercu miejscu wygląda na wiosnę. Posprzątała, zaczęła się modlić o spokój duszy Matki, kiedy nagle ze zdumieniem spostrzegła, że czegoś na nowym nagrobku brakuje. Uświadomiła sobie z wielką przykrością, że zniknął mosiężny krzyż, smukły, o wysokości pionowej belki około 40 cm/50 cm i z poziomą belką ok. 20 cm/30 cm. Znakiem rozpoznawczym była ozdobna róża. Złodziej nie zważał na miejsce uświęcone wiarą, pamięcią i szacunkiem pokoleń mieszkańców Łomży – wyrwał razem z wkrętami znak męki Chrystusa...
Czy zdołałby w którymś ze skupów metali szlachetnych sprzedać skradziony krzyż...? Być może, ponieważ kobieta, zaszokowana druzgocącym odkryciem, nawet nie zgłosiła tego wydarzenia do Policji. Jednak powinna, by funkcjonariusze mieli wyczulone oko na nowy, złoty krzyż z mosiądzu, o wartości około 300 zł. Takie zgłoszenia stają się sygnałem, że Policja powinna kierować patrole również w stronę starego cmentarza i na jego teren. Bezduszne kradzieże mają miejsce co najmniej kilka razy w roku. Podobne rozczarowanie, gorycz, bezradność przeżywają rodziny innych Zmarłych. Dewastacja cudzego mienia to rozpad własnego sumienia...
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146