Rowerem po śniegu za nartami do biegu
- Po kilku treningach na nartach biegowych przyszedł czas na wyjazd do Rybna – dzieli się swoimi wrażeniami zimowo-sportowymi Wiesław Kossakowski, 65-latek z Łomżyńskiej Grupy Rowerowej Przerzutka. Spośród około 300 osób, należących do Przerzutki - od kilkulatków do seniorów, około 20 cyklistów wyruszało na wyprawy rowerowe, nawet na dystansie 20 kilometrów po zaśnieżonych polnych i leśnych trasach. Mroźny styczeń i dosyć twardy śnieg sprzyjają wyjściu na narty biegowe i zjazdowe ze stoku w Rybnie. Na łyżwach można hasać na lodowisku, a sankami zjechać z Muszli.
- Jak już znalazłem się na stoku w Rybnie i popatrzyłem na dół, to sobie pomyślałem: co ja tu robię, chłopie, ty masz 65 wiosen i zamiast siedzieć przy piecu, to ci nart się zachciało – opisuje w lekkim tonie, z humorem przygodę z nartami zjazdowymi Pan Kossakowski. - A z drugiej strony pomyślałem: skoro tu jestem, to można by spróbować zjechać, no i się udało. Kilka zjazdów zaliczyłem...
Zimowi rowerzyści z ŁGR Przerzutka widują narciarzy biegowych w białym, rozległym, śnieżnym krajobrazie zwykle w okolicach Lasku Jednaczewskiego. Na dwóch długich deskach przemierzają drogę, która wiedzie od parkingu przy wale przeciwpowodziowym dookoła lasu. Odpychają się cienkimi kijkami, przez co pracują również rękami. Widać ślady nart również na ścieżkach w Jednaczewiaku i na drogach w lesie giełczyńskim. Narciarze mogą próbować znaleźć i zaznaczyć śladami na śniegu swoje trasy, np. w pobliżu Kupisk.
Jedyna trasa oficjalna - zlikwidowana
Losami tras do uprawiania narciarstwa biegowego zainteresował się Czytelnik portalu 4lomza.pl. - Obecnie trasa narciarstwa biegowego, utworzona przez ŁPKDN w miejscowości Rakowo Czachy – Boginie, nie istnieje – mówi w odpowiedzi Mariusz Sachmaciński, dyrektor Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi. - Była założona w 2013 roku na bazie tamtejszej drogi gminnej. Jej przebieg i walory pejzażowe były cenione przez użytkowników tego sportu i rekreacji. Jednak ciąg bezśnieżnych zim, zakończenie działalności wypożyczalni nart biegowych w Łomży oraz na koniec powstanie nowej inwestycji, czyli hodowli drobiu, leżącej tuż przy szlaku, spowodowały wyraźne utrudnienia, które nie pozwoliły nam na kontynuację utrzymywania trasy narciarstwa biegowego w kolejnych latach... Dobrze, że nielicznym narciarzom biegowym pomysłów na trasy wkoło Łomży nie brak.
Ferie na lodzie
Kierownik Kamil Walczyk z MOSiR Łomża wprawdzie nart biegowych nie może zagwarantować w wypożyczalni, za to łyżew przy lodowisku Orlik jest dużo do wyboru. Grudniowo-styczniowa aura, zazwyczaj z temperaturami poniżej zera, sprzyja utrzymywaniu się nawierzchni ze sztucznego lodu w dobrym stanie. Tafla miejska przy ulicy Katyńskiej w pobliżu Zawadzkiej jest w należytym stanie, bez awarii i wyłączeń z użytkowania. Dostępna codziennie od godz. 9. 30 do 21. 30 (wejście o godz. 20. 30). Dwie przerwy na wyrównanie lodu w godz. 14.-14.30 i 17.-17.45. Nadal są wolne miejsca dla chętnych na zajęcia podczas „Ferii na lodzie”. W pierwszym tygodniu zabawi się jedna grupa, zaś druga - w drugim tygodniu. Spotkania od godz. 9. do 10. na szkoleniach z instruktorem. Koszt z wypożyczeniem łyżew - 100 zł. Zainteresowani po formularze mogą zgłosić się do obsługi lodowiska. W dni powszednie dwóch tygodni ferii od godz. 9. do 10. nie ma wejść indywidualnych.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146