Dzień dwóch premierów
11 grudnia 2023 roku do historii przejdzie jako dzień dwóch premierów. Rano w tej roli w Sejmie przemawiał Mateusz Morawiecki, a wieczorem sejmowa większość premierem wybrała Donalda Tuska.
Niezależnie od indywidualnych ocen i sympatii, wola wyborców z 15 października 2023 roku dopiero teraz staje się faktem. Próba skonstruowania przez Mateusza Morawieckiego rządu, który miał uzyskać poparcie sejmowej większości, zakończyła się fiaskiem. Zaproponowany przez PIS gabinet, zgodnie z przewidywaniami poparło 187 posłów Prawa i Sprawiedliwości oraz trzech z koła Kukiz 15. Fakt ten zakończył funkcjonowanie tzw. rządu dwutygodniowego oraz 8 lat rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Z kolei Donalda Tuska na funkcję premiera poparło 248 posłanek i posłów z klubów, które jeszcze przed wyborami deklarowało współpracę: Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi Polska 2050 i PSL-u oraz Lewicy. Fakt, że się to dzieje po prawie 2 miesiącach jest skutkiem decyzji politycznych prezydenta Andrzeja Dudy i PIS-u, z którego się wywodzi. Jasne deklaracje zwycięskiej opozycji i skuteczne wybranie prezydium Sejmu wyraźnie określało większość sejmową. To nie przekonało urzędującego prezydenta. Z tego też powodu po raz pierwszy w najnowszej historii Polski to posłowie wybrali premiera, a nie prezydent.
Różnie możemy oceniać funkcjonowanie naszego kraju. Z pewnością prawo w nim stosowane ma wiele mankamentów, nie mniej jednak, nawet przy złej woli przegranych, ostatecznie wola większości staje się faktem.
Demokracja zadziałała.
Dziękuję Polsko! pic.twitter.com/LyhAm9Shc2
— Donald Tusk (@donaldtusk) December 11, 2023