Patryk idzie na wschód
Atlantycki cyklon, który od kilkunastu godzin wiał nad północną Polską przechodzi na wschód. Szczególnie dał się we znaki na północy kraju, gdzie miejscami prędkość wiatru przekraczała 100 km/h. W rejonie Łomży nie było tak dramatycznie, choć strażacy do powalonych drzew czy konarów wyjeżdżali dziś kilkanaście razy.
Wiatr słabnie, to dobra wiadomości, choć jeszcze powieje jutro, w niedzielę. Z danych pomiarowych stacji IMGW w Marianowie wynika, że najmocniej wiało przed południem. O godzinie 8:20 prędkość wiatru przekraczała 55 km/h, a o 10:40 zbliżała się do tej wartości.
Łomżyńscy strażacy 15 razy wyjeżdżali do zdarzeń związanych z wiatrem. Były to głównie powalone drzewa i konary. Ponownie na cmentarzu w Łomży drzewo uszkodziło pomnik. Było też kilka drobniejszych zdarzeń. Strażacy musieli interweniować w opuszczonym domu, obok dworca przy Alei Legionów. Wiatr tak uderzał oknami, że mogły się pobić szyby i zranić jakiegoś przechodnia. Strażacy zdemontowali luźne okna i zagrożenie ustało.
Także przed południem na S61 na węźle Łomża Zachód wiatr poprzewracał zapory zwężające ruch do jednego pasa.
Na szczęście obyło się bez poważniejszych interwencji i nikt nie został poszkodowany.