Motocyklista uciekał policjantom, aż się zakopał
Pewien motocyklista spod Śniadowa tak uciekał policjantom, że się zakopał i do domu wracał pieszo. Na przeciw wyjechali mu policjanci, którzy wcześniej go gonili. Teraz grozi mu nawet 5 lat odsiadki.
W niedzielę po godzinie 16., na ulicy Kolejowej w Śniadowie, motocyklista przekroczył dopuszczalną prędkość w terenie zabudowanym o 33km/h i nie zatrzymał się do policyjnej kontroli. Przy próbie zatrzymania przyśpieszył i ominął policjantów. Funkcjonariusz który dokonywał pomiaru, ponownie zmierzył. Jeszcze w terenie zabudowanym, ale motocykl poruszał się z prędkością 122 km/h, co oznacza przekroczenie o 72 km/h. Policjanci ruszyli za uciekinierem w pościg, najpierw w kierunku Starego Ratowa, potem Mężenina i Olszewa. Motocyklista uciekał polnymi drogami, pozostawiając za sobą tumany kurzu. To sprawiło, że policjanci stracili go z oczu. Radary laserowe poza prędkością rejestrują także obraz. Mając numery rejestracyjne szybko ustalono miejsce zamieszkania uciekiniera. Gdy policjanci dotarli do domu motocyklisty, żona poinformowała ich, że właśnie dzwonił mąż, że się zakopał na polnej drodze i wraca piechotą. Na spotkanie więc wyjechali mu mundurowi.
58-latek był trzeźwy, ale nie potrafił wytłumaczyć funkcjonariuszom dlaczego uciekał.
Mężczyzna stracił prawo jazdy, ale nie przyjął mandatu. Za przekroczenie prędkości w obszarze zabudowanym i ucieczkę policji odpowie przed sądem.
Niezatrzymanie się do policyjnej kontroli jest przestępstwem za które grozi do 5 lat pozbawienia wolności.