Trzecia droga potrzebna by wygrać z PiS-em
- Ja bym chciał, żeby wreszcie normalność była, żeby pieniądze szły tam, gdzie powinny iść, gdzie służą nam wszystkim. I to jest to, o co my dzisiaj walczymy, o zwykłą normalność – mówił w Łomży Szymon Hołownia, lider ugrupowania Polska 2050. Ciekawej, czasem żywiołowej rozmowie przysłuchiwało się około 200 osób.
To najlepiej zorganizowane spotkanie przedwyborcze, bo jeszcze formalnej kampanii nie ma, w Łomży w tym roku. Dopisała pogoda, rozmówcy i energia, którą słychać było u gościa i publiczności. W Parku Jana Pawła II ustawiono ogromny namiot, aby i zła pogoda nie popsuła spotkania.
Od początku temat rozmowy narzucali uczestnicy. Pierwszą kwestię – bezpieczeństwo podniósł Dariusz Domasiewicz. Zdaniem Polski 2050 podstawowym gwarantem bezpieczeństwa jest dla Polski NATO i to jest sukces poprzednich pokoleń polityków.
- Chcemy, żeby wojska NATO tu stale stacjonowały, nie rotacyjnie – podkreślał Szymon Hołownia. Mówił o dokonywanych zakupach sprzętu wojskowego, ale „praktycznie bez offsetu”. „Kto ma na częściach czy amunicji zarabiać” - pytał. - Lepiej i bezpieczniej to jest produkować w kraju. Wojny jak w 4 pancernych nie będzie – opowiadał. Jego zdaniem poza wymianą sprzętu zadaniem armii jest nabycie takich umiejętności, by radzić sobie z zagrożeniami zanim wystąpią, a nie czołgami rozjeżdżać lasy. W tym kontekście mówił o migracji i internecie.
- Musimy mieć takie wojsko, które wyłączy ich, zanim oni wyłączą nas – stwierdził. Warto zauważyć, że żona Szymona jest kapitanem w polskim wojsku.
Inny mieszkaniec pytał jak się zachować, gdy w miastach powiatowych rządzą klany rodzinne. Szymon Hołownia rozwinął to dodając zatrudnianie rodzin radnych, którzy potrzebni są do zachowania większości.
- To jest system korupcyjno-nepotyczny - stwierdził. - Majątek Orlenu, ale i wodociągów, czy spółki zarządzającej odpadami na poziomie gminy jest nasz wspólny.
Antidotum na takie praktyki ma być Krajowy Rejestr Osób Publicznie Eksponowanych i rok karencji od pełnienia funkcji do przejścia do biznesu. Gwarantuję, że nie będzie ludzi Hołowni w Orlenie ani w żadnych spółkach miejskich.
Edukacja
Co do szkoły celem jest płynne mówienie po angielsku po podstawówce, tj. 5 godzin tygodniowo i ciepły posiłek dla każdego dziecka w podstawówce. Paranoją nazwał bezpłatną edukację w sytuacji, gdy rodziny średnio 3 tys. zł rocznie wydają na korepetycje. Mówił o podniesieniu prestiżu zawodu nauczyciela i wynagrodzenia.
Przypomniał, że 1,5 miliarda złotych przepaliło PiS w Ostrołęce. To jest ponad 5 tys. zł jednorazowego dodatku dla każdego nauczyciela, albo 360 zł podwyżki przez rok. Z polskiej szkoły powinna wymaszerować ideologia, a kuratoria stały się miejscem przemocy, więc trzeba je zlikwidować i przekształcić w centra wspomagania nauczycieli.
- Jeżeli mają być mniej niż dwie lekcje religii, to biskup ma się na to zgodzić. To jest paranoja – stwierdził dodając, że to powinno być w gestii społeczności szkoły.
Hołownia kretem?
- Czy Pan jest kretem Rydzyka czy Kaczyńskiego – odczytała z komórki pytanie jedna z uczestniczek. - A jak przegramy wybory to tylko przez Pana i co Pan wtedy zrobi?
To efekt polaryzacji - odpowiadał, który niszczy dyskusję i rozmowę. Jest tylko wygłaszanie. Zdaniem gościa to efekt indoktrynacji, nie tylko po stronie PiS-u.
Inny uczestnik pytał o system D'Hondta podkreślając, że by cokolwiek zrobić, najpierw trzeba wygrać wybory. Wspólna lista zdaniem Hołowni to jest prosta droga do wzrostu Konfederacji pod 20% i spełnienia marzenia Kaczyńskiego. Przyznał jednak, że nigdy nie było poważnej propozycji jednej listy, a największym zagrożeniem jest nie pójście na wybory. Zachęcał do przekonania chociaż jednej osoby, by zagłosowała na stronę demokratyczną.
Wyraźnie zaskoczony i chyba wzruszony był Szymon Hołownia, gdy Honorowy Dawca Krwi przekazał mu najwyższe odznaczenie krwiodawców - Kryształowe Serce, kóre darczyńca otrzymał za oddanie ponad 100 litrów krwi.
- Nie ma większej ofiary w czasie pokoju – stwierdził polityk i przypomniał, że proponują honorowym krwiodawcom darmowe leki.
Hołownia jest zwolennikiem depenalizacji marihuany na użytek własny. W pozostałych kwestiach konieczna jest ogólnopolska debata. Co do pieniędzy, to płacenie telefonem jest fajne, ale gotówka nie powinna zniknąć. Były głośne pytania o Turów i energię. W sprawie aborcji powinno zdecydować referendum, a na granicy powinniśmy zadbać o bezpieczeństwo.
- Im będziemy stawiać wyższe ogrodzenie, tym Łukaszenka da dłuższą drabinę – podsumował. - Sprawę powinno się rozwiązać w sposób humanitarny, a Polska powinna mieć wreszcie politykę migracyjną.
Zdaniem gościa nie będzie rozwiązana kwestia dzietności, jak nie będzie mieszkań. Proponuje użyć pieniędzy europejskich, by samorządom opłacało się budować mieszkania w dobrym standardzie na wynajem. Państwo ma być sprawnie działająca maszyną do załatwiania naszych spraw. Nie chciał ujawniać nazwisk, ale zapowiedział, że na liście wyborczej będą ludzie Łomży.
Referendum
- Nie ma sensu robić referendum w sprawie, w której wszyscy się zgadzają – stwierdził w kontekście lansowanej przez partię rządzącą referendum w sprawie relokacji. Dodał, że Unia nie chce dawać tych migrantów, bo Polska przyjęła Ukraińców. Polska jego zdaniem nie chce otrzymać z UE pieniędzy, bo nie wysłała wniosków o płatność, a pieniądze czekają.
- Dlaczego oni ich nie wzięli, przecież nam się należą – pytał.
Referendum ma zmobilizować swoich wyborców i „zagrozić wydumanym zagrożeniem”. Ze względu na to, że w referendum nie ma limitów, pozwoli to na obejście limitów w kampanii wyborczej. „Oni zrobią sobie kampanię wyborczą do parlamentu robiąc kampanię referendalną, na plakatach będziecie widzieli kandydatów PiS-u”
- Oni chcą nas zrobić w bambuko, na kasę, jak zwykle. Oni się będą bawić za nasze pieniądze, nie za ich – zakończył.
Transmisja spotkania w Łomży