Przejdź do treści Przejdź do menu
czwartek, 28 listopada 2024 napisz DONOS@

Sposoby Pawła Kowala na PiS

Główne zdjęcie
Prof. poseł Paweł Kowal

O mobilizacji, o autorytaryzmie, o Unii Europejskiej i Niemczech, o licytacji z PiS, o książkach i o zgodzie z Jarosławem Kaczyńskim profesor i poseł Paweł Kowal opowiadał w Łomży.

Profesor PAN, były wiceminister spraw zagranicznych i poseł Koalicji Obywatelskiej Paweł Kowal gościł w Łomży na zaproszenie łomżyńskiej Platformy Obywatelskiej. Spotkanie w Restauracji Retro w pewnym sensie było także spotkaniem autorskim, ponieważ również rozmawiano o książkach autorstwa gościa tj: „Spokojnie już nie będzie” i „Abakanowicz. Trauma i Sława”. Głównym jednak tematem była polityka polska i sprawy z nią związane. Spotkanie prowadziła Alicja Łepkowska-Gołaś. 

Autorytaryzm polski
- Mój przekaz polityczny jest jeden i prosty. W Polsce zaczął się autorytaryzm. W Polsce zaczęły się rządy grupy, która myli sobie państwo z partią i chce zjeść całe państwo dla potrzeb jednej partii, jednej kliki – zdiagnozował polityk. - Zmienili ustrój, czyli ukradli nam Polskę – stwierdził. Potwierdzeniem mają być „zmasowane ataki” w mediach rządowych, oczernianie, wykluczanie ludzi, kłamanie, a także niezapraszanie polityka od 8 lat do audycji informacyjnych w rządowej telewizji.

To znaczy, że oni na pewno mają cenzurę. (...) Oni mnie nie zaprosili nawet w kontekście ukraińskim ani razu, tzn. muszą mieć listę z napisem kogo nie zapraszają – mówił. Zdaniem Pawła Kowala media rządowe są całe do zmiany.

Drugą przesłanką autorytaryzmu w jego odczuciu to kwestie sądów i sprawiedliwości. „Mamy twardą statystykę, że po ich działaniach jest gorzej. Chodzi o czas rozstrzygania, niezależność sędziów i naciski na prokuraturę”. Do tego dochodzą wybory, które opozycja musi wygrać z zakładką. 

- Nigdy nie było idealnie, ale takiej przewagi jeśli chodzi o używanie argumentów administracyjnych, czyli włączenie urzędów, firm państwowych, po ich stronie, włączenie całej machiny instytucjonalnej oraz mediów rządowych, które w niektórych miejscach są jedynymi mediami – przywoływał przy tym, że po 10-20 razach osoby tracą odporność na propagandę. -  Autorytaryzm autorytaryzmowi nie równy. W skali od 1 do 10, mamy jakieś 2-3 z tendencją wzrostową – oceniał. 

To napięcie zdaniem mówcy „z całą pewnością doprowadzi do zmiany jesienią”. „Popatrzcie w oczy tym ludziom, których karmieni byli obietnicami, że będzie lepiej, a na końcu okazało się jak za Urbana”. 

Paweł Kowal zgadza się z Jarosławem Kaczyńskim, w dwóch sprawach: że te wybory są najważniejsze i że obiecał zmienić i zmienił ustrój  bez zmiany konstytucji. 

_MG_2398.JPG

Czas mobilizacji, „lajk” nie wystarczy
- Kiedyś znowu nie pójdziecie na marsz, kiedyś znowu nie pójdziecie na wybory, ale tym razem jest inaczej, wyjątkowo – stwierdził. - Nawet oni to mówią. Trzeba im zabrać z rąk Polskę, którą się bawią, a do czego nie mają prawa, bo Polska nie jest własnością jednej partii. 

Zdaniem posła w Polsce są 3 sposoby mobilizowania na tle narodowościowym: antyniemieckość, antyukraińskość i antysemityzm, „Oni to bardzo dobrze wykorzystują. Wraca to falami, choć to nie oznacza, że całe społeczeństwo jest takie”. Nawiązał, że za Gomułki i Jaruzelskiego ciągle była antyniemiecka propaganda

- Jacek Kurski jeśli chodzi o propagandę antyniemiecką to powtórzył kliszę Jaruzelskiego i Gomułki. To nie ma nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem – stwierdził.

Co do pojawiających się różnych pomysłów, pretensji i zaczepek ze strony rządzących Paweł Kowal uważa, że „wchodzenie z nimi w dyskusję – pułapkę nie ma żadnego sensu”.

- Jeśli oni tak szeroko otworzyli drzwi dla migrantów ekonomicznych, to niech nie szczują na uchodźców – dodaje.

- Taktycznie na PIS-owców nie ma innej rady jak odrobina więcej. Oni mówią 3% na bezpieczeństwo, nam też zależy na bezpieczeństwie, to my powiemy 3,5%. To nie jest nieszczere.

Oni wychodzą i sobie coś umyślą i stawiają nas w takiej sytuacji, że mamy z nimi jakąś debatę nt. bezpieczeństwa prowadzić – mówił zebranym. - Ja bym powiedział, że wydamy więcej i wydamy mądrzej, bo nie pójdzie tyle bokiem. 

Inaczej jak metodą „odrobina więcej” zdaniem posła Koalicji Obywatelskiej nie da się w kampanii rozmawiać z rządzącymi.  

- Chcecie dać 800, to od dnia dziecka, a nie po wyborach – wskazywał. - Trzeba pokazywać, że co innego robią, co innego mówią.

Przyznał jednak, że przy tak wysokiej inflacji, takie powszechne świadczenie wymaga waloryzacji. 

Gość dostrzega dwa przełomy, które miały ostatnio miejsce: 800+ tj. metody, że „nie będziemy z nimi wchodzili w każde starcie, bo oni nie są szczerzy” i marsz 4 czerwca  tj. przełom psychologiczny. 

- W polityce nie wystarczy zalajkować, trzeba po prostu wyjść, i to działa – stwierdził.

Jednym ze źródeł problemów w Polsce jego zdaniem jest upadek etosu inteligenckiego. Polegało to na tym, że inteligencja zaczynała wyszydzać ludźmi, zamiast mieć poczucie misji.

- Odniosłeś sukces to powinno się czuć zobowiązanie, żeby się podzielić i niekoniecznie w sensie finansowym. Mieć poczucie zobowiązania do wspólnoty – postulował. - Na fali sukcesów ludzie się bardzo zindywidualizowali. To problem i trzeba to odbudować. Każdy z nas ma jakieś zadanie, wytłumaczyć, pomóc, wykazać zrozumienie.

Udział w odbudowie Ukrainy
- By uczestniczyć w odbudowie Ukrainy,  Polacy potrzebują dobrego rządu, musi być jakaś polityka, a tu nie ma polityki – mówił.

Stwierdził, że „oni” z polityki zrobili „dom wariatów”. Zdaniem byłego wiceministra spraw zagranicznych antyniemiecka polityka jest dla nas groźna, ponieważ z Niemcami jest mnóstwo konfliktów interesów faktycznych. 

- Jak z nimi potem negocjować, jak PiS-owcy robią z tego jedną wielką kpinę. Naszym wrogiem jest Rosja. Naszymi sojusznikami są Niemcy, Francuzi, Hiszpanie, Portugalczycy, chociaż z wieloma naszymi sojusznikami mamy konfliktowe interesy – wyjaśniał dyplomatyczne meandry.

Wytykał, że mimo propozycji prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Polska nie podjęła rozmów w sprawie specjalnego traktatu z Ukrainą. To wsparłoby polskie instytucje przy odbudowie. „Potem będzie płakanie, że znowu nam Niemcy wszystko sprzątnęli”.

Zarzucił Niemcom nierzetelność w sprawie Ukrainy, ponieważ czekały pół roku.

- Wkurza mnie, że w Polsce prawie każda osoba zrobiła coś dla Ukraińców, a Niemcy idą pierwsi i napiszą w książce, że wojna rozstrzygnęła się, że dostarczyli leopardy. Jestem historykiem realistą. Nie mam złudzeń. Stosunki międzynarodowe to czysty realizm. Tylko ktoś, kto się ciągle wydziera, organizuje kampanie jak za Gomułki czy Jaruzelskiego, niczego nie zwojuje – podsumował.

Był w PiS-ie
Na pytanie z publiczności o powody odejścia z PiS-u odpowiedział, że „oni byli inni, ja byłem inny, wszystko było inaczej”. Mówił, że był w grupie Lecha Kaczyńskiego i w jego imieniu czasem przyjeżdżał na „wieczorne rozmowy” do biskupa do Łomży. 

Dziś uważa że zbudowano partyjną nomenklaturę, jak za PZPR. 

- Wszędzie w Polsce słyszę, że o wszystkim decyduje PiS, to czym to się różni o d PZPR – pytał?

 

Foto: Prof. poseł Paweł Kowal
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę