„Dzisiaj są czasy bezpieczeństwa”
O zagrożeniu atomowym ze wschodu, kryzysie na Białorusi i buncie Prigożyna mówił w Łomży, polityk, politolog, historyk i publicysta, dr hab., profesor ISP PAN, były wiceminister spraw zagranicznych Paweł Kowal.
- Dzisiaj są czasy bezpieczeństwa - mówił gość. - Ten rząd nie jest w stanie zapewniać bezpieczeństwa w takim zakresie, jak tego oczekują nowoczesne społeczeństwa.
Krytykował, że wicepremier Jarosław Kaczyński wygłaszając w sobotę (24.06) rano wywiad, nie wiedział co się wydarzyło w Rosji. Chodzi o bunt Prigożyna i jego marsz na Moskwę.
- Tłumaczyli się, że miał nagrany wywiad. Jak miał nagrany, a wstał o 8:30 to powinien go wycofać i Chopina powinni grać – mówił Paweł Kowal. - Jak można puszczać wywiad, w którym nie wspomina się o kluczowych kwestiach z zakresu bezpieczeństwa. Potem dwa dni się z tego śmiali, następnie ogłosili, że jest niebezpieczeństwo ze strony Prigożyna i jego Wagnerowców i odwrócili w drugą stronę.
Były wiceminister spraw zagranicznych i osoba mająca rozeznanie w sprawach wschodnich podkreślał, że „eksperci nie mają wątpliwości, kryzys zacznie się od Białorusi”.
- Chciałbym żyć w kraju – mówił - że ktoś pilnuje bezpieczeństwa, szczególnie tutaj.
Wskazywał, że newralgicznym punktem w tej wojnie jest Białoruś. I to nie ze względu na Wagnerowców, ale braku Łukaszenki, który brak może się nagle pojawić, będzie krótki czas na wyłonienie się układu po. Wskazywał, że społeczeństwo Białoruskie ma inny charakter niż Rosyjskie, co jego zdaniem, widać w wielu badaniach i zachowaniach tego społeczeństwa. Polska stanie wówczas przed wielką szansą, wielką możliwością. Ma jednak obawy, że może to zostać zniweczone.
Zagrożenie atomowe w Ukrainie prof. Paweł Kowal określił na minimalnym poziomie. Uważa, że pomoc zachodu, dostarczanie broni powinno się skoncentrować w ciągu najbliższych 3-5 miesięcy. Jeśli się to nie uda, wówczas wojna wchodzi w kampanię wyborczą w Stanach Zjednoczonych i będzie rozgrywana wewnątrz stanów. Konflikt mógłby się wtedy rozciągnąć na nieznaną liczbę lat.
Wskazał, że w Rosji jest duże nastawienie do negocjacji, że wysyłane są takie sygnały do amerykanów.
- Otoczenie Putina zorientowało się, że przeciąganie tej wojny i władztwa Putina na czele państwa rosyjskiego, zagraża samej integralności Rosji - tłumaczył.
Na froncie najważniejszą sprawą na najbliższe miesiące jest by Ukraińcy mieli dobrą sytuację wyjściową do rozpoczęcia negocjacji. W Rosji natomiast ważnym procesem jest to co unaocznił bunt Prigożyna.
- Świat zobaczył przez moment Putina z gołym tyłkiem i to był fakt – stwierdził Paweł Kowal.