Pątnicy pod Krzyżem na Giewoncie
„Ta niezwykła pielgrzymka, w której uczestniczymy, uświadamia nam wszystkim, jak ważne jest postawienie sobie celu, który chcemy osiągnąć” - mówił bp Tadeusz Bronakowski do uczestników sztafety rowerowej z Parafii Krzyża Świętego w Łomży pod Krzyżem na Giewoncie.
- Cel został osiągnięty – mówi Adam Babiel, pomysłodawca sztafetowej pielgrzymki rowerowej, która po 30 godzinach ciągłej jazdy dotarła w czwartek do Zakopanego. Wczoraj, tj. w piątek 30 czerwca pielgrzymowanie miało swój finał na Giewoncie, u stóp najwyżej położonego krzyża w Polsce.
- Ten znak góruje nad polską ziemią wyznaczając kierunek naszego życia. Wskazuje na niebo, na naszą wieczną Ojczyznę, gdzie mamy przygotowane swoje mieszkanie – mówił po zejściu ze szczytu pielgrzymom bp Tadeusz Bronakowski, który w Kościele Świętego Krzyża w Zakopanem wspólnie z proboszczem Parafii Krzyża Świętego w Łomży ks. Andrzejem Godlewskim odprawił mszę świętą.
- Ta niezwykła pielgrzymka, w której uczestniczymy, uświadamia nam wszystkim, jak ważne jest postawienie sobie celu, który chcemy osiągnąć. Jak ważne jest mądre wytyczenie trasy, by nie zbłądzić. Jak ważne jest odpowiednie przygotowanie i to, aby później wytrwale dążyć do wytyczonego celu. Dążyć mimo zmęczenia, mimo różnych dolegliwości, a nawet pojawiającego się być może zmęczenia – mówił w homilii biskup pomocniczy diecezji łomżyńskiej.
- Jest jeszcze jedna ważna prawda, którą uświadamia nam ta pielgrzymka. Tą prawdą jest wielka wartość wspólnoty, aby nie ustać w drodze – podkreślał. - Wpatrując się w Krzyż na Giewoncie pamiętajmy o potrzebach naszej Ojczyzny. Wypraszajmy dla siebie i dla wszystkich naszych rodaków łaskę wierności Chrystusowi i Jego Kościołowi. Bez tego nie będzie na naszej ziemi prawdziwego pokoju, nie będzie szczęśliwych rodzin, nie będzie pomyślnej przyszłości.
Przypomniał słowa Jana Pawła II „Brońmy Krzyża”, „Niech przypomina o naszej chrześcijańskiej godności i narodowej tożsamości i tym kim jesteśmy i dokąd zmierzamy, i gdzie są nasze korzenie”.
Wejście na Giewont pod ponad 15-metrowy krzyż zajęło wędrowcom 7,5 godziny. Wspinanie zaczęli od Kuźnic, przez Kalatówki do Przełęczy Kondrackiej, a stamtąd już na szczyt Giewontu (1894 m n.p.m.). Na przełęczy pielgrzymi rozłożyli flagę parafii Krzyża Świętego o powierzchni 36m2, kóra uwiecznili na zdjęciu. Zejście wiodło przez Przełęcz w Grzybowcu i dalej do Doliny Strążyskiej. Cały czas wędrowcom w plecaku towarzyszył drewniany krzyż z Łomży.
„Na końcu zostanie tylko miłość” - przypominał słowa Edyty Stein, konwertytki i zakonnicy bp Tadeusz w homilii. „Tego właśnie uczy nas Krzyż Jezusa Chrystusa. Krzyż, który czcimy, który wyznajemy, który nosimy i ku któremu dążymy w swojej ziemskiej pielgrzymce”.
Pomysłodawca i koordynator sztafetowej wyprawy rowerowej Adam Babiel dziękuje uczestnikom podkreślając ich odwagę, że zdecydowali się wziąć udział w tym przedsięwzięciu.
- Mimo, że średnia wieku dość wysoka, to nie zawiedli – podkreśla. - Mieli mało czasu na odpoczynek, sen, ale mimo to trzymali harmonogram i udało nam się dojechać szybciej niż zakładałem. Mogliśmy na siebie liczyć, to zgrany zespół – docenia.
Dziękował proboszczowi, księdzu Andrzejowi Godlewskiemu, który w parafii Krzyża Świętego w Łomży skupia zaangażowaną społeczność.
- Spełniło się moje marzenie – kończy Adam Babiel.