Przejdź do treści Przejdź do menu
niedziela, 24 listopada 2024 napisz DONOS@

„Więzienie jest jak matka"

Główne zdjęcie
Fot. KMP Łomża

Policjanci zatrzymali 35-latka podejrzanego o dwie kradzieże, rozbójniczą i zuchwałą. Najpierw mężczyzna groził ekspedientce, która w obawie o swoje życie nie zareagowała na kradzież 4 piw. Potem poszedł do innego sklepu tej samej sieci i ukradł kolejne 4 piwa. Mężczyzna działał w ramach recydywy co o połowę może zwiększyć 10-letnią możliwą karę.

W niedzielę do sklepu jednej z sieci handlowych otwartych tego dnia, wszedł napastnik i grożąc ekspedientce pobiciem zabrał czteropak piwa. Kobieta w obawie o swoje zdrowie i życie nie interweniowała, a agresywny mężczyzna rozochocony łatwą zdobyczą 20 minut później ukradł kolejne 4 piwa w innym sklepie tej samej sieci. Uzbrojeni w rysopis napastnika policjanci kilkanaście minut później, zatrzymali go na sąsiadującej ze sklepem ulicy. Zatrzymanym okazał się 35-latek, który miał blisko 1 promil alkoholu w organizmie. Podejrzany trafił do policyjnego aresztu i następnego dnia usłyszał zarzut.

Jak się okazało działał w ramach recydywy. Wiosną opuścił zakład karny, gdzie odbywał karę pozbawienia wolności za wcześniejsze kradzieże. Ponad to policjanci prowadzili już przeciwko niemu inne postępowanie. Za kradzież rozbójniczą  i kradzież zuchwałą kodeks karny przewiduję karę do 10 lat pozbawienia wolności. W warunkach recydywy kara ta może zostać zwiększona o połowę. Sąd zadecydował, że mężczyzna 3 kolejne miesiące spędzi w areszcie. 

„Więzienie jest jak matka” 
Popełnianie przestępstw ponownie, i to wkrótce po wyjściu z więzienia, ma związek z odczuwanym przez skazanego poczuciem bezpieczeństwa na różnych poziomach. Na czym polega paradoksalny mechanizm postępowania więźnia, który po odsiedzeniu wyroku „ucieka od wolności”, jakiej nawet jeszcze nie zdążył posmakować? W powszechnym przekonaniu - ludzie nie chcą być niewolnikami, do tego osadzonymi za kratami i więziennym murem, w towarzystwie spod ciemnej gwiazdy. Skoro wydaje się, że każdy człowiek pragnie wolności i dąży do niej wszelkimi sposobami – choćby przez ryzyko, trudy i niebezpieczeństwa ucieczki z celi - to dlaczego zdarzają się także tacy, którzy skarb swobody szybko, zbyt łatwo i bezmyślnie na powrót zamieniają na ograniczenia w poruszaniu się, rygory wobec zachowań, przymus działania, upokorzenia...?

- Więzienie jest jak matka – wyjaśnia magister psychologii Paweł Kleczyński, od 15 lat zajmujący się psychoterapią, pracujący od 13 lat w Wojewódzkim Ośrodku Profilaktyki i Terapii Uzależnień w Łomży. - Sytuacja w więzieniu jest takiemu człowiekowi znana. Za murami panuje ustalony porządek, rytm dnia, zasady zachowania. Może nie jest to najcudowniejsze miejsce do życia na ziemi, ale obowiązujące tam relacje między ludźmi i reguły postępowania są znane. Natomiast po wyjściu na wolność rzeczywistość wydaje się przerażająca i bardzo odmienna od tej, jaką więzień zostawił, zwłaszcza gdy wyrok był wieloletni. 

Dzieciom brakło rodzinnego ciepła
W więzieniu skazany ma zabezpieczone podstawowe potrzeby: dach nad głową, jedzenie, porządek czynności higienicznych, rekreacyjnych, bytowych. W zorganizowanym za murami świecie istnieją ustalone zasady, do których wystarczy się dostosować i podporządkować. Paradoksalnie więc, taki człowiek czuje się bardziej zagrożony na wolności, w której samodzielnie nie potrafi funkcjonować i zabezpieczyć sobie możliwości zaspokojenia potrzeb egzystencjalnych, związanych choćby z jako takim przetrwaniem. Wypuszczony na wolność nie potrafi znaleźć porządnego przyjaciela, pójść do uczciwej pracy, zarobić pieniędzy w godziwy sposób. Dlaczego tak się dzieje...? Być może, więzień na głębokim poziomie psychiki ma pragnienie wolności, jednak nieświadomie popełnia karygodne czyny, ponieważ pragnie powrócić do miejsca, w którym dostanie to, co rozpoznaje jako wcześniej mu znane, co zaspokoi podstawową potrzebę poczucia bezpieczeństwa.

Pamiętajmy, że tacy ludzie, działający w warunkach recydywy, zwykle pochodzą z rodzin, w których nie poświęcano należytej uwagi dziecku. Syn czy córka nie mieli odpowiedniej opieki ani dobrych wzorów wychowawczych. Dzieciom brakło bliskości i ciepła, zrozumienia i zainteresowania, a więc poczucia bezpieczeństwa. Nikt z dorosłych: matka, ojciec czy dziadkowie, nie nauczył dzieci nawiązywania relacji, opartych na zaufaniu, empatii, samodzielności, jednak w dobrym tego słowa znaczeniu. Paradoksalnie można więc powiedzieć o „wyjściu z więzienia do więzienia”, że jest to nieświadomy powrót do... rodziny.

 


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę