Zmarł Sybirak z Łomży Feliks Babiel (+ 96)
- Nie ma wątpliwości, że nasz cudowny powrót do rodzinnego domu był możliwy tylko dzięki Opatrzności. To wiara, czerpana każdego wygnańczego dnia Garnuszkiem Nadziei, dawała siłę i moc wytrwania w nieludzkich warunkach – wspominał ponad 20 lat temu w zapiskach z wygnania Feliks Babiel (1927-2023), syn Heleny i Aleksandra Babielów z Łomżycy. Miał zaledwie 14 lat, gdy z mamą, tatą i trójką rodzeństwa został wywieziony na 4 i pół roku zsyłki do Kazachstanu, na Syberię, od 1941 do 1945. Doświadczony cierpieniem Sybirak zmarł w środę, 7. czerwca, w Łomży.
Feliks Babiel opisał swoje początki w Łomży, gdzie urodził się pod znakiem Lwa 8. sierpnia 1927 r. jako czwarte dziecko w rodzinie. Bardzo uradował starszą o 6 lat siostrę Jadzię, która kołysała go i bawiła z koleżanką tak, że nadto rozhuśtany wypadł z kolebki. „Wystraszona Kochana Mamusia dla bezpieczeństwa mojej duszy chwyciła kropielnicę z wodą święconą i w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego nadała mi imię patrona dzieci – Feliks”. Mama była z Łomżycy, tata z Kurpi, a połączyła ich w 1915 r. miłość od pierwszego wejrzenia. Zawierucha wojenna sprawiła, że odnaleźli się aż w Samarze (Kujbyszew). Tam wzięli ślub w 1918 r. Zdążyli uciec przed rodzącym się bolszewizmem do Łomży. Kupiony przez nich parterowy, duży, drewniany dom przy Browarnej stał się dla Feliksa i rodzeństwa „niezapomnianym, najmilszym gniazdem rodzinnym”. Tata urządził warsztat masarski i sklep, zatrudnił mistrza, uczył się zawodu i po 3 latach sam zdał egzamin i uzyskał dyplom. Mama sprzedawała mięso i wędliny w sklepie. Feliks Babiel, który małą maturę zdawał w 1947 r., przejął fach po ojcu i, poza epizodem pracy w technice Polskiego Radia w Warszawie, pracował w Łomży i na terenie Ziemi Łomżyńskiej jako technolog przetwórstwa mięsnego.
Losy swojej Rodziny opisał w publikacji „Za nieprzespane noce”, wydanej w 50 egz. w 2001 r., kiedy świętował jubileusz 50-lecia małżeństwa z Marią z d. Ciszkowską (1925-2017). Dwa lata później wspomnienia Feliksa Babiela, imponujące rozlicznymi szczegółami z dziejów miasta i życia mieszkańców w Łomży i na Syberii, wydało TPZŁ w poprawionej formie jako „Garnuszek Nadziei”. Jak relikwię, traktuje się w Rodzinie Babielów owalny obrazek 20 na 15 cm Matki Bożej Nieustającej Pomocy z 1937 lub 1938 r. Zabrany w 1941 r. z domu na tułaczkę syberyjską, przetrwał mróz i głód i niósł pomoc wiernym...
Świadectwo szkolne jako jedyny dowód na polskość - 19. czerwca 1941 r. dostałem świadectwo ukończenia 6 klasy Szkoły Podstawowej nr 5 w Łomży, wówczas mieszczącej się przy ulicy Wesołej w dawnej łaźni carskiej... Następnego dnia mieliśmy z bratem Władzikiem iść nad Narew, na ryby, lub do lasu na grzyby – wspominał 9 lat temu 87-letni Feliks Babiel w rozmowie ze mną na uroczystościach Dnia Sybiraka w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego. - My, Polacy i łomżyniacy, odbieraliśmy tamte złe wydarzenia jako zło konieczne, na które nie zasłużyliśmy i na które nie mieliśmy żadnego wpływu. Odbieraliśmy to, co się z nami, z Polską i światem działo, z wielką zgrozą. Nie byliśmy pewni dnia ani godziny. Ilu ludzi z transportu, jak jechaliśmy w zakratowanych wagonach, ja potem na Syberii pochowałem! Umarli z głodu, chłodu, nędzy, choroby. Jak bomba trzasnęła w drzwi wagonu, siostra miała drzazgi w ciele, w poduszce braciszka znajdowaliśmy odłamki, nawet i w bochenku chleba...
20. czerwca 1941 r. do drzwi rodzinnego domu Babielów we wsi Łomżyca (przy dzisiejszej ulicy Browarnej 5) dudniły kolby czterech NKWD-zistów. Zabrali rodziców, Feliksa i trójkę rodzeństwa. Przeżyli razem straszne lata cierpienia w ziemiance 4 m na 5 m, mrozu i głodu, malarii i tyfusu. Po czterech i pół roku tułaczki wrócili do Łomży na wigilię 1945. - Z tym świadectwem cały Związek Sowiecki przejechałem... - ociera łzę pan Feliks; jego imię to po łacinie „szczęśliwy”. - Jedyny mój dowód na polskość, Jak ktoś nie miał, w Rosji zostawał. A miałem po szkole iść z bratem na ryby...
Powojenne losy Sybiraka z Łomży
Feliks Babiel w latach powojennych ukończył Technikum Radiowe w Warszawie. Otrzymał dyplom ukończenia szkoły z numerem 2. Pracując w technice Polskiego Radia, razem z ekipą dziennikarzy nagrywał najważniejsze spotkania i archiwizował dźwięki w różnych zakątkach całej Polski. Jego staraniem zrealizowano pierwsze nagranie dźwiękowe z łomżyńskiej Katedry: ślub Feliksa z Marią Ciszkowską. Jako technolog przetwórstwa mięsnego w Łomży był autorem projektów i usprawnień racjonalizatorskich. Od lat 60. XX wieku pisał wiersze i piosenki, które dedykował najbliższym.
Na emeryturze angażował się w działania edukacyjne dzieci i młodzieży, m.in. podczas patriotycznych spotkań z uczniami koła historycznego SP 5. W 2011 r. obchodził jubileusz 60-lecia małżeństwa z Marią z domu Ciszkowską. Doczekał 11. wnuków i 19. prawnuków. Feliks Babiel do ostatnich dni życia troszczył się o całą rodzinę, najbliższych i znajomych.
- Choć nasz dziadziuś posiadał liczne ordery, odznaki i odznaczenia, łącznie z Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, to na co dzień w klapie marynarki nosił miniaturkę Krzyża Zesłańców Sybiru – opisuje wnuk Jacek Babiel.
Uroczystości pożegnania Zacnego Łomżyniaka
Modlitewne czuwanie w intencji śp. Feliksa Babiela odbędzie się w piątek, 9. czerwca, w godz. 16-20 w kaplicy przedpogrzebowej Marczyk przy ul. Przykoszarowej 22B w Łomży.
W sobotę, 10. czerwca, od godz. 12. trumna z ciałem Zmarłego wystawiona będzie w kaplicy na starym cmentarzu przy ul. Mikołaja Kopernika. O godz. 14. w kaplicy sprawowana będzie msza święta, a po jej zakończeniu nastąpi pochowanie w grobie rodzinnym na Cmentarzu Parafii pw. św. Michała Archanioła w Łomży.
Rodzina prosi o modlitwę w intencji Zmarłego Taty, Dziadka i Pradziadka. Kwiatem dla Sybiraka i Zacnego Łomżyniaka będzie ofiara do puszki na Hospicjum pw. Świętego Ducha.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
Syberyjska drzazga w sercu, odłamki wojny w chlebie
Jak piękny sen 400 lat minęło jak jeden dzień...
Pogodny Światowy Dzień Sybiraka i Złota Odznaka
Kwiaty i pamięć dla ofiar Sybiru, Katynia i Smoleńska
Czarna tablica pamięci Zesłanych na nieludzką ziemię