Czy powstanie sygnalizacja świetlna na rondzie Kościuszki?
Upłynnić ruch w godzinach szczytu na Placu Kościuszki postuluje radny Tadeusz Kowalewski. Ratusz mówi o budowie sygnalizacji świetlnej, a radny myśli raczej o „stopku” czy dyżurach Straży Miejskiej.
Centralnym punktem na mapie komunikacyjnej Łomży, w którym ruch tranzytowy spotyka się z lokalnym, jest rondo na placu Tadeusza Kościuszki. W rejonie tego centrum komunikacyjnego miasta znajdują szkoły: I i II LO, SP2, LMS, WETA, bursy szkolne i dom studenta). Tu także kilka instytucji publicznych, ma swoje siedziby i prawie wszystkie linie miejskiego MPK, po za dwiema, mają przystanki. Właśnie obecność szkół i burs, zdaniem radnego Tadeusza Kowalewskiego, codziennie rano i w porach powrotów generuje wzmożony ruch pieszych.
- Z kierowców i moich obserwacji wynika, że głównym problemem jest przemieszczanie się pieszych wysiadających z autobusów miejskich na przystanku MPK na Placu Kościuszki – Jantar 02 - pisze radny w interpelacji.
By poprawić sytuację i usprawnić ruch w porach szczytu zmniejszając tworzące się korki, Tadeusz Kowalewski postuluje „wprowadzenie odpowiednich służb uprawnionych do sterowania ruchem”. W kontekście budowanej obwodnicy Łomży w ciągu S61 i nadziei na spadek ruchu, takie czasowe rozwiązanie mogłoby wystarczyć.
- Proste rozwiązanie, prawie bezkosztowe, które wprowadziła Piątnica czy Miastkowo tzw. „przeprowadzaczy” w godzinach porannych, a zacząć można od września. Usprawniłoby wjazd, zamiast inwestowania w dość drogą sygnalizację świetlną – podpowiada radny.
Zastępca prezydenta Andrzej Garlicki przyznaje, że urząd przeprowadził analizę.
„Na chwilę obecną podjęte są działania w celu wykonania i uzgodnienia zmiany organizacji ruchu polegającej na wykonaniu nowego oznakowania poziomego oraz zastosowania sygnalizacji świetlnej obsługującej pojazdy oraz pieszych na wlotach ul. Zjazd i Rządowej”. Zdaniem wiceprezydenta ma to pozwolić na płynniejsze włączanie się kierujących do ruchu i uporządkować ruch pieszych.
Poza czasochłonnym i wymagającym uzgodnień procesem ratusz szacuje, że potrzebuje na to pół miliona złotych, których na obecną chwilę nie ma.
- Problem jest i problem będzie, niezależnie od tego czy obwodnica powstanie – przewiduje zastępca prezydenta Andrzej Garlicki o korkach na wlotach ulic Zjazd i Rządowej, choć w mniejszej skali. - Sygnalizacja świetlna te kwestie ureguluje, że przejście dla pieszych będzie dostępne, ale limitowane czasowo. Tym sposobem ruch samochodowy się upłynni (…) Rozwiązanie kosztowne i skomplikowane, bo trzeba uwzględniać wszystkie wloty na plac Kościuszki. - tłumaczył radnym.
Zatrudnienie osób, by porządkowały przejścia pieszych, nie jest zdaniem prezydenta tanie. Prezydent zakładał zatrudnienie czterech osób, po dwie na każdym z przejść.
- Łatwo sobie policzyć jakie to koszty i w sposób zasadniczy nie zabezpieczą funkcjonowania. Pomogą, ale nie zabezpieczą – przekonywał wiceprezydent. - Wolelibyśmy rozwiązać to docelowo, które będzie i przyjazne dla wszystkich i w dłuższym okresie prawie bezkosztowe.
Jeszcze podczas dyskusji pojawiała się propozycja, by w ramach etatów robili to strażnicy miejscy. Jasnej deklaracji nie było, choć prezydent uznał to za możliwe.
Trudno dziś ocenić, czy ta sygnalizacja świetlna powstanie i kiedy, ponieważ jak mówił zastepca prezydenta Andrzej Garlicki, potrzeba pół miliona złotych, a miasto nie ma tych pieniędzy. Poranny szczyt ruchu pieszych trwa kilkanaście, może kilkadziesiąt minut. "Światła" sterować ruchem będą jednak przez 24 godziny na dobę. Może się okazać, że w pozostałych porach będą nie upłynniaczem ruchu, o co wnioskował radny, a spowalniaczem.