„Czy na tym statku jest kapitan” pytają radni i mówią o „nieprawidłowościach”
Na zwołanej w sobotnie przedpołudnie konferencji, radni miejscy z Obywatelskiego Klubu Samorządowego oraz Przyjaznej Łomży, mówili o „nieprawidłowościach z którymi się nie zgadzają”. Poinformowali o 100-tysięcznej karze za nieterminowe złożenie mapy hałasu i zapowiedzieli, że takie konferencje będą robić cyklicznie.
Ośmioro radnych Rady Miasta Łomża z Obywatelskiego Klubu Samorządowego oraz Przyjaznej Łomży, stanęło na Starym Rynku przed Ratuszem, by „powiedzieć o nieprawidłowościach” z którymi się nie zgadzają. Wspólna konferencja to z pewnością jedna z ważniejszych informacji. Czy to prognostyk przed wyborami samorządowymi, czy rodzaj taktycznej współpracy czas pokaże. Zresztą od jakiegoś czasu, oba te kluby wielokrotnie głosowały i argumentowały podobnie.
Zlecenie dla swoich
Piotr Serdyński, który mówił jako pierwszy, pytał o reakcję prezydenta Łomży Mariusza Chrzanowskiego w kwestii zasadności wydatków marketingowych ponoszonych przez MPEC w kontekście wzrostu cen ogrzewania mieszkańcom Łomży. Przypomniał o zamawianym za 12 tys. zł kateringu przez MPEC u syna prezesa i pytał prezydenta o kolejną umowę na ponad 11 tys zł na przygotowanie 15 przepisów kulinarnych dla miasta Łomża.
- Dlaczego z tą restauracją (...) dlaczego nie został ogłoszony konkurs, by każdy mógł zaproponować swój przepis.
Kara 100 tys zł
Miasto Łomża otrzymało 100 tys. zł kary. W ogóle 100 tys. zł przewinęło się kilka razy. Na ostatniej sesji Rady Miasta radni na wniosek prezydenta zdjęli właśnie 100 tys. zł z utrzymania dróg i przekazali na policję.
- Tłumaczono nam, że zdjęcie tej kwoty nie powoduje żadnych problemów w tej kwestii, a kwota, która zostaje w tym dziale wystarczy na remonty dróg – przypominał Piotr Serdyński dodając, że „Policja nie jest miejską jednostką” by zadłużone miasto ponosiło jej koszty. Okazuje się, że na najbliższej sesji Rady Miasta radni ponownie mają przesuwać podobną kwotę, tym razem na utrzymanie dróg.
Kolejne 100 tys. zł prezydent planuje wydać na przygotowanie i druk monografii o Łomży. O zasadność wydatkowania tej kwoty pytali więc Radni stojąc pod Ratuszem. Pojawiła się także kwestia filiżanek.
- Czy znowu filiżanki, które proponuje zakupić na rzecz Miasta Łomża prezydent, będą zamawiane w parafii prawosławnej w Białymstoku – pytał radny w kontekście zakupu za 20 tys. zł filiżanek.
Najbardziej bulwersująca zdaniem ośmiorga radnych jest jednak kara nałożona na Miasto Łomża w wysokości 100 tys. zł, za niezłożenie w terminie strategicznej mapy hałasu w mieście.
- Niezłożenie w terminie w sytuacji, gdy Pan prezydent wydaje rekordowe pieniądze na obsługę prawną Urzędu Miasta, również poprzez kancelarie prawne z Białegostoku i nie potrafi dopilnować terminu złożenia dokumentu – zastanawiał się Serdyński. - Jest to naprawdę bulwersujące w sytuacji tak dużego zadłużenia, kiedy potrzebujemy tych pieniędzy na wiele innych celów. Jako przykład innego przeznaczenia tych pieniędzy podawał wkład do inwestycji, czy remont parkingu na bawełnie czy elewacji na III LO.
- Kolejne niedbalstwo skutkuje tym, ze mieszkańcy Łomży zapłacą 100 tys. zł kary za niedopilnowanie terminu – stwierdził.
Z załączonej do uchwały informacji wynika, że prezydent odwołał się od tej decyzji.
Z kolei radny Dariusz Domasiewicz podkreślał wagę współpracy dwóch opozycyjnych klubów, której celem ma być lepsze poinformowanie mieszkańców.
- Czy leci z nami pilot. Czy na tym statku jest kapitan – pytał Domasiewicz upominając się o oszczędzanie. Zapowiedział takżę odczytanie na sesji Rady Miasta listu sołtyski z miejscowości Bacze Mokre koło Czerwonego Boru w sprawie zakupionej kotłowni.
Na koniec, w kontekście zbliżającego otwarcia się obwodnicy Łomży, zachęcał do współpracy z gminami „żeby zbudować wartość dodaną tej obwodnicy”, „żeby poza szybszym dojazdem do Warszawy mieszkańcy zyskali nowe inwestycje”.
