HIMARS-y trafią do północno-wschodniej Polski by „odstraszać agresora”
Pierwsze „polskie” Himarsy, które w tym tygodniu dotarły do Wojska Polskiego, trafią do północno-wschodniej części kraju, tj. na wyposażenie 16.DZ. Dziś (piątek 15.05) na poligonie pod Orzyszem odbyły się ćwiczenia w ramach Griffin Shock 23-1 z udziałem żołnierzy Wielonarodowej Dywizji Północny – Wschód oraz 2. Pułku Kawalerii Armii Stanów Zjednoczonych.
Griffin Shock 23-1, jest pierwszym ćwiczeniem w historii Sojuszu Północnoatlantyckiego, kiedy dowódca Wielonarodowej Dywizji Północny – Wschód przyjął w podporządkowanie jednostkę Armii Stanów Zjednoczonych, w tym przypadku. To właśnie czołgi Abrams z 2. Pułku Kawalerii stanowiły podstawową siłę ogniową podczas ćwiczeń. Przed rozpoczęciem ostrzału nad głowami żołnierzy, dziennikarzy i VIP-ów przeleciały amerykańskie Apache.
Obserwujący ćwiczenia minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak powiedział, że podczas wizyty w USA uzgodniono, że już „bardzo niedługo” polscy piloci rozpoczną szkolenie na Apachach.
Pierwsze śmigłowce (8 szt.) mają do nas trafić z US Army w formule wypełnienia luki przed podpisaniem i wypełnieniem kontraktu na 96 szt.
Mimo, że „polskie” HIMARS-y trafią dopiero do 16.DZ, to podczas ćwiczeń w Orzyszu można było zobaczyć stacjonującą amerykańską wyrzutnię HIMARS.
Po raz pierwszy w historii, Polak generał brygady Zenon Brzuszko dowódca Dywizji Północny – Wschód zlokalizowanej w Elbrągu przejął dowództwo nad nie tylko nad wojskiem polskim i NATO, ale także nad oddziałem wojska amerykańskiego.
Dowództwo Wielonarodowej Dywizji Północny Wschód koordynuje działania grup bojowych wzmocnionej Wysuniętej Obecności NATO rozmieszczonych na Litwie i w Polsce. Dowództwo pozostaje również w gotowości do prowadzenia działań w ramach obrony kolektywnej zgodnie z art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego.
Po ćwiczeniach minister i wicepremier Mariusz Błaszczak mówił o interoperacyjności, o wysokim zaufaniu i jedności Sojuszu Północnoatlantyckiego.
- Jest to bardzo silny sygnał wysłany Rosji, że nie opłaca się atakować terytorium sojuszu, że współpraca między siłami Polski, siłami Stanów Zjednoczonych i Sojuszu Północnoatlantyckiego jest bardzo ścisła.
Stwierdził, że żołnierze „doskonale wiedzą jak się zachować” i że „doskonale znają procedury”.
Generał Zenon Brzuszko stwierdził, że „w szybkim tempie jesteśmy gotowi przyjąć, zintegrować i poprowadzić do walki znaczne siły sojuszu co potwierdza, że technicznie, proceduralnie i mentalnie jesteśmy kompatybilni z wojskami sojuszu i w tym wypadku z siłami wojsk amerykańskich”
W ćwiczeniu bierze udział ponad 3 tys. żołnierzy z 5 krajów NATO oraz kilkaset pojazdów, w tym 2. Pułk Kawalerii z 4. Dywizji Piechoty US Army.